W szkoleniu wzięło udział kilkanaście pań. Średnia wieku – trzydziestka z plusem. Często już z ustabilizowaną sytuacją rodzinną, gdy dzieci są jeszcze małe, ale nie maleńkie, dzięki czemu mama ma więcej wolnego czasu. I chciałaby go w jakiś sposób zagospodarować. Często też przerwa, którą wymusiła konieczność wychowania maluchów, okazała się za duża, by wrócić do dawnego miejsca pracy.
- Owszem, mieliśmy możliwość przeszkolenia w popularnych kierunkach związanych czy to z szeroko rozumianą sferą usług gastronomicznych czy kosmetycznych, ale uznaliśmy, że stawiamy na to, co wiemy, że w gminie jest potrzebne, czyli sfera usług opiekuńczych – mówi Przemysław Wszołek. - Co więcej, tym paniom, które miałby obawy, czy sama teoria wystarczy im, by podjąć się takich zobowiązań zawodowych, daliśmy możliwość nabycia praktyki – dodaje.
Praktyka w szpitalnej sali
Miejsce wspomnianych praktyk było najlepsze z możliwych, a mianowicie oddział geriatrii w gorlickim szpitalu. Z całym spektrum spojrzenia na starość, zarówno w wydaniu pełnych ciepła seniorów, którym potrzeba jedynie pomóc w codziennym ogarnięciu domu, jak i tej nieco bardziej wymagającej strony, gdy chory nie rusza się z łóżka, potrzebuje nakarmienia i higieny.
Wolontaryjne praktyki nie były obowiązkowe, ale część uczestniczek kursu organizowanego przez GOPS zdecydowała się na nie. Było to takie zdobycie doświadczenia, ale też poznanie różnych „tricków”, które ułatwiają na przykład przebranie osoby leżącej, umycie, nakarmienie, posadzenie na wózku i wyjście na spacer.
- Chodziło nam też o to, by panie poznały sprzęt medyczny, z którym mogą się spotkać w domach seniorów, od koncentratorów tlenu po różny sprzęt rehabilitacyjny – dodaje dyrektor Wszołek.
Lek.med. Tomasz Płatek, ordynator oddziału geriatrii w gorlickim szpitalu, pomysłowi łużniańskiego GOPS-u przyklaskuje.
- Panie będą zdobywały wiedzę praktyczną jeśli chodzi o formy opieki i pomocy szczególnie dla osób starszych, obłożeni chorych, samotnych. Praktyka jest bardzo ważna – podkreśla. - Bo w teorii możemy bardzo wiele rzeczy wiedzieć, ale warto sprawdzić, czy radzimy sobie na co dzień – dodaje.
Dla tych, których starość nie przykuła do łóżka
Pomoc w opiece w domach to tylko jedna ze form wsparcia całego oręża skierowanego do seniorów, które jest dostępne w gminie. Gdyby przeskoczyć o sto osiemdziesiąt stopni, mamy Klub Senior plus. To te oferta dla mobilnych pań i panów, których choroba nie wyłączyła z samodzielności, ale mimo to brakowało im zorganizowanego miejsca, w którym mogliby się spotkać, porozmawiać, wypić herbatę. Takim okazał się Klub Seniora, który szybko nabrał rozpędu, którego nawet GOPS się nie spodziewał.
Dominują w nim kobiety, które same organizują sobie czas. Od pieczenia pączków, robienia wieńcy dożynkowych, wyjazdów na wycieczki, po gromadne kiszenie ogórków.
- Gdy powoływaliśmy Klub Seniora, bardzo liczyliśmy, że znajdzie on swoje miejsce w lokalnej społeczności, ale to, jak bardzo on ewoluuje, przerosło nasze najśmielsze oczekiwania – mówi Przemysław Wszołek, dyrektor Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łużnej. - To już nie są babcie od obiadków i pielenia grządek, a babki z ikrą, które doskonale wiedzą, czego chcą. Dla nich nie ma pomysłu, którego nie da się zrealizować. Co więcej, są odważniejsze w planach, niż młodzi. Nie wyłączając mnie – przyznaje szczerze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?