Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Osobistości 25 - lecia - Marek Zdunek - ćwierć wieku w fotelu wójta

Irena Kuczyńska
Osobistości 25 - lecia Marek Zdunek
Osobistości 25 - lecia Marek Zdunek Archiwum
O Marku Zdunku można powiedzieć, że jest zawodowym wójtem. Pełni tę funkcję od ćwierć wieku – i to na tyle dobrze, że Czytelnicy ,,Gazety Pleszewskiej'' postanowili umieścić go na liście osobistości 25-lecia

Osobistości 25 - lecia Marek Zdunek
Jak sam mówi, pod jego rządami Gołuchów rozwija się w spokojnym tempie, ale cały czas idzie do przodu. O tym, jak to się stało, że został wójtem i co chciałby jeszcze dać swojej gminie, mówi ,,Gazecie Pleszewskiej” Marek Zdunek – kolejny mieszkaniec powiatu pleszewskiego z listy ,,25 osobistości na 25 lat wolności”, który już na początku rozmowy skromnie przyznaje, że określanie go mianem ,,osobistości” to, jego zdaniem, przesada.

Król namaścił go na wójta

Jak doszło do tego, że Marek Zdunek zasiadł w fotelu wójta gminy Gołuchów? Jak sam wspomina, w komitecie obywatelskim pojawił się dzięki Jackowi Królowi, Józefowi Sałacie i Bogdanowi Maciaszkowi. Zdunek pracował wtedy jako kierownik Plantacji i Handlu Centrali Nasiennej w Kaliszu. Jego kandydaturę na stanowisko wójta gminy zaproponował właśnie Jacek Król, choć jak mówi, w ogóle się wówczas nie znali. Czasami tylko spotykał ,,nauczyciela na rowerze” na drodze pomiędzy Gołuchowem a Jedlcem. Jak się okazało, kandydatura Zdunka spotkała się z dużym poparciem w samym komitecie. Wkrótce Zdunek stanął na czele gminy, choć o to nie było już tak łatwo.
Pierwsze dni na stanowisku wójta wiązały się ze sporą dawką stresu. – Bardzo się bałem , bo moje dotychczasowe zajęcia dalekie były od czysto urzędniczych spraw – mówi z uśmiechem Marek Zdunek. Szybko jednak odnalazł się w samorządowej machinie. Od początku stawiał na uprzejmość oraz równe traktowanie wszystkich.
Pierwszą próbą ogniową, po której przejściu Marek Zdunek zaczął myśleć, że dokonał właściwego wyboru drogi zawodowej, było wodo-ciągowanie gminy. Powszechne było wówczas wśród mieszkańców oczekiwanie na budowę wodociągów, a on stanął na stanowisku, że to gmina powinna się tym zająć, a nie – jak wcześniej – komitety społeczne. Zdobycie środków finansowych i doprowadzenie sprawy do końca w 1991roku było jego pierwszym znaczącym sukcesem.

U Zdunków wszyscy są na ,,M”

Rodzina była zawsze dla niego bardzo ważna. Ożenił się, gdy był już wójtem. Z żoną Małgorzatą doczekali się dwóch synów – starszy Michał jest studentem, młodszy Maciej uczy się w pleszewskim liceum. Maciek jako dziecko lubił mówić, że ,,u nich wszyscy są na M”. Jak mówi Marek Zdunek, gdyby na świecie pojawiła się wtedy córka, miałaby na imię Marysia.
Co robi wójt, gdy głowy nie zaprzątają mu sprawy gminy? O to nie jest łatwo. Zdunek nie ukrywa, że bardzo absorbuje go przede wszystkim praca. – Wyniosłem to z domu rodzinnego – przyznaje. Został bowiem wychowany w ogromnym szacunku do pracy. Rodzice Zdunka z otrzymanych dwóch hektarów, dzięki pracy swojej i dzieci, stworzyli dobrze prosperujące gospodarstwo. On też angażuje się w to co robi na 100%.
– Staram się brać udział we wszystkich zebraniach, osobiście odpowiadam na listy i zapytania – wymienia, podkreślając, że nawet jeśli nie może odebrać telefonu od któregoś z mieszkańców, fakt ten jest odnotowywany przez pracownika sekretariatu, a on później oddzwania. Ubolewa tylko, że wciąż nie wszyscy mieszkańcy identyfikują się z gminą, nie traktują samorządu i jego przedstawicieli jako reprezentantów swoich interesów, a oni pracują przecież po to, by w gminie żyło się dobrze.
Kiedy jednak pozwolą na to obowiązki, Zdunek chętnie śledzi rozgrywki sportowe. Lubi piłkę, tenis i nie ukrywa, że jego zainteresowanie sportem przekłada się na zaangażowanie w rozwój kultury fizycznej w gminie, co z kolei procentuje świetnymi wynikami gołu-chowskiej młodzieży na arenach sportowych.
Przyjemność wójtowi sprawiają także podróże po Polsce. Zagranicznych wojaży nie lubi. Jak mówi, wystarczająco dużo jest pięknych zakątków w naszym kraju. Szczególnie dobrze czuje się w górach.

Stawia sobie czwórkę

Jako jeden z najważniejszych momentów podczas swoich rządów wymienia akces Polski do Unii Europejskiej. Jak mówi, z wykorzystania funduszy unijnych postawiłby gminie Gołuchów czwórkę, bo na piątkę – jak mawiał jeden z pedagogów wójta – nawet nauczyciel nie umie. Oczywiście, relacje z Unią nie zawsze układają się po naszej myśli, ale jak tłumaczy wójt – w Unii podobne jest jak w małżeństwie – coś za coś.
Jeśli chodzi o wydarzenia lokalne, szczególnie wspomina gazyfikację powiatu pleszewskiego, kiedy to, stojąc na czele Związku Gmin Ziemi Pleszewskiej wraz z posłem Grzegorzem Woźnym doprowadzili do podpisania w gołuchowskim zamku umowy z Przedsiębiorstwem Państwowym Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo w Warszawie dotyczącej gazyfikacji powiatu. Przełomowym momentem dla Marka Zdunka było wcześniejsze niż wynikało z ustawy, przejęcie szkół oraz późniejsza sprawa planowanego opuszczenia gminy przez Kościelną Wieś. Nie zapomina także o wyborach do Sejmu Kontraktowego, które były pierwszym krokiem w stronę demokracji.

Najważniejsza zawsze była uczciwość

Marek Zdunek wyjaśnia, że sprawowanie funkcji wójta daje mu satysfakcję na dwóch poziomach. Poza tym, że to ciekawa praca, która zapewnia godne życie, to także możliwość udowodnienia mieszkańcom, że można stworzyć uczciwy urząd bez nepotyzmu i przekupstwa. Mimo że wójt zdaje sobie sprawę, że wiele osób nie wierzy w uczciwość władz, dla Zdunka to priorytet. Radni w Gołuchowie nie mogą liczyć na protekcję dla swoich krewnych, a rozmowy kwalifikacyjne prowadzi się nawet na stanowiska sprzątaczek, choć takiego obowiązku nie ma. – Chcę, by każdy miał równe szanse – tłumaczy wójt. - Nie mogę wprawdzie zakazać zatrudniania rodziny, bo taki zakaz jest niezgodny z prawem, ale rodzina na pewno nie ma łatwiej – mówi.Na potwierdzenie swoich słów przywołuje przykład bratanic – młodych wykształconych dziewczyn, które nie mogą znaleźć stałej pracy. – Na szczęście obie wychodzą za mąż. Może z nowym nazwiskiem będzie im łatwiej – dodaje.

Brakuje już tylko hotelu

Marek Zdunek nie ukrywa, że chce pozostać na stanowisku wójta na kolejną kadencję. Jako jeden z priorytetów na kolejne cztery lata wymienia hotel z prawdziwego zdarzenia, którego w Gołuchowie brakuje. Dotychczas jego bolączką był brak inwestorów zewnętrznych w gminie. Zmieniła to dopiero ostatnia, mijająca kadencja. W gminie Gołuchów swoje hale stawiają lub lada moment postawią znaczące w skali całego kraju firmy. To nie tylko szansa na nowe miejsca pracy dla mieszkańców, ale także możliwość poprawy wizerunku gminy, która zacznie się kojarzyć ze znanymi markami, co bez wątpienia korzystnie wpłynie na jej dalszy, jeszcze szybszy, rozwój.

Pleszew.naszemiasto.pl na Facebooku - dołącz do naszej społeczności!

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected] lub zadzwoń: (62) 742 00 62, (62) 742 58 25, 502 499 363
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto