Stosowne przepisy nakazujące m.in. producentom napojów wprowadzenie rozwiązań, które sprawią, że plastikowa nakrętka będzie na trwałe przymocowana do butelki lub kartonu wchodzą w życie z początkiem lipca tego roku. Wynika to z tzw. unijnej dyrektywy plastikowej SUP (Single Use Plastics, czyli plastik jednorazowego użytku). Większa część firm działających na polskim rynku już to zrobiła.
To tłumaczy, dlaczego większość napojów w popularnych butelkach PET (nazwa pochodzi od politereftalanu etylenu) czy kartonach ma już nakrętki przymocowane na szyjki za pomocą opaski i kilku włókien plastiku (ale wykonanego z innego rodzaju tworzywa, twardszego od PET polietylenu wysokiej gęstości HDPE). W teorii takie rozwiązanie ma zwiększyć ilość plastiku trafiającego do recyklingu, bo opakowania z zamknięciem będą stanowić teraz całość.
Jak będzie w praktyce?
- Butelki PET to najbardziej pożądany surowiec wtórny, odbiorcy wezmą od nas każdą ilość za dobrą cenę –
mówi Radosław Żmuda-Trzebiatowski, prezes Międzygminnego Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami w Wardyniu koło Połczyna-Zdroju, które obsługuje część samorządów z naszego regionu. -
Sortujemy je według kolorów i przekazujemy firmom recyklingowym.
I dodaje, że zamysłem nowych przepisów jest to, aby mniej plastikowych butelek trafiało na składowiska. Teraz bowiem jest tak, że spora ich część po przesortowaniu na sitach trafia właśnie tam, bo z uwagi na koszty i pracochłonność nie prowadzi się segregacji nakrętek. Także MPGO nie zbiera osobno nakrętek – już obecnie te, które są przymocowane do butelek w takim stanie są przesyłane do recyklingu i już w gestii odbiorcy jest ich rozdzielenie.
Do niedawna bowiem nakrętki z HDPE także były pożądanym surowcem wtórnym. Na tyle, że opłacało się osobno zbierać nakrętki, głównie przy okazji akcji charytatywnych. Na ulicach wielu miast – także Szczecinka – stoją specjalne pojemniki do ich zbiórki. Charakterystyczne „serca” wykonywali uczniowie szczecineckiego „mechanika”.
Teraz najpewniej one opustoszeją lub w ogólne zniknąć, bo zbiórka już przestała się opłacać.
- Właśnie wycofuję się z tego –
mówi Tomasz Niezgoda ze Szczecinka, który w ten sposób wspomagał fundusze na rehabilitację syna zbierając nakrętki z dwóch pojemników.
- Kiedyś za kilogram płacono złotówkę, potem cena spadła do 70 groszy i jeszcze niżej i to przestało mieć sens.
Pan Tomasz mówi, że z jednego kosza mniej więcej przez pół roku udawało się zwykle zebrać 500 kilogramów nakrętek (plus to co miał z akcji w szkołach przy przedszkolach). Po stronie kosztów był odbiór, zakup solidnych worków, a przede wszystkim miejsce na ich składowanie. - Nakrętki przymocowane do butelek są już od jakiegoś czasu, więc jest jest ich od tego czasu w pojemnikach zauważalnie mniej, bo nie każdemu chce się je odrywać – dodaje. - Szkoda, że teraz już tego nie będzie, bo zbiórka takich odpadów oprócz wymiernego wsparcia dla różnych osób miała także walor edukacyjny ucząc dzieci zasady segregacji śmieci i recyklingu.
Co jeszcze wprowadza dyrektywa SUP? Nie będzie już w obrocie plastikowych sztućców, patyków kosmetycznych, kubków, słomek, talerzy itp.. - Ma to i irytujące efekty, bo spróbujcie się napić czegoś przez papierową słomkę, która nasiąka napojem lub wypić napój z dyndającą u szyjki nakrętką? - mówi jeden z mieszkańców Szczecinka.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?