Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na święta czekają, jak każdy z nas

Eliza Mączka
Podobno burmistrz Śremu jest specjalistą w przygotowywaniu ryb
Podobno burmistrz Śremu jest specjalistą w przygotowywaniu ryb fot. urząd miejski w śremie
Dla znanych śremian Święta Bożego Narodzenia tak, jak dla większości z nas, to czas magiczny, najchętniej spędzany w gronie najbliższych.

– Święta Bożego Narodzenia spędzamy oczywiście rodzinnie – mówi Ewa Lewandowska, żona burmistrza Śremu. – Jednego roku z moimi bliskimi, drugiego – z rodziną męża. A wszystko zaczyna się od ubierania choinki dzień przed Wigilią. Wówczas zakładamy takie czapy Mikołaja – dodaje. Tak więc przystrajanie drzewka zawsze dostarcza im dużo zabawy i śmiechu. – Tę tradycję wyniosłam z mojego domu, kiedy to obowiązek ubrania choinki spadał na mnie i na moje dwie siostry – wspomina Ewa Lewandowska.

Rodzinie burmistrza nie jest również obca wielka krzątanina świąteczna. Zaś na samej Wigilii tradycyjnie pojawia się 12 potraw. – Moją specjalnością są makiełki, bo z pieczeniem ciast idzie mi już trochę gorzej – śmieje się żona burmistrza. I dodaje, że na szczęście reszta rodziny również uczestniczy w przygotowaniach do Wigilii. – Oczywiście ta najgorsza rzecz, a więc zabicie karpia, to obowiązek mojego męża. Ale muszę przyznać, że rybami zajmuje się od początku do końca, łącznie z podaniem na stół, bo jest w tym specjalistą – zaznacza Ewa Lewandowska.

To, co jest niezwykłe u Lewandowskich, to ich podwójne świętowanie. W końcu 24 grudnia przypadają imieniny Adama i Ewy. – W Wigilię od rana co chwila odbieramy telefony z życzeniami. Ale żeby było ciekawiej, są też podwójne prezenty – śmieje się Ewa Lewandowska, która jest zadowolona z tego zrządzenia losu.
Święta w kręgu rodziny spędza również Jerzy Kondras, dyrektor Biblioteki Publicznej w Śremie. Jerzy Kondras wspomina, że na Mazurach, czyli tam, skąd pochodzi, święta były zawsze białe i to co w tej chwili obserwujemy za oknem, nie jest dla niego żadnym zaskoczeniem. Do tego oczywiście dochodzą także spotkania z dużą rodziną.

– Byłem najmłodszy i zawsze do późna z mamą przygotowywaliśmy bigosy, czy niezliczone ilości ciast – śmieje się dyrektor. Jedzenia było zawsze aż zanadto. Co do ryb, skoro Mazury to i tych nie mogło zabraknąć. – Przede wszystkim jedliśmy szczupaki, okonie, zaś karp pojawiał się raczej symbolicznie – wspomina Jerzy Kondras. Dla niego oczekiwania na Mikołaja były przepełnione raczej strachem, aniżeli radością.

– W końcu każdy miał coś za uszami – śmieje się dyrektor biblioteki.– Pamiętam też takie zdarzenie, kiedy wieczorem z mamą przy piecu śpiewaliśmy sobie kolędy. Akurat zaczęliśmy „Wśród nocnej ciszy”, kiedy to mama krzyknęła: „O ch..., choinka się pali!”. Szybko ją chwyciła i jak z taką pochodnią wybiegła przed dom, tym samym ratując dom przed pożarem – dodaje.

Z kolei Mariusz Kondziela, dyrektor Muzeum Śremskiego, wspomina, że w dzieciństwie święta spędzał u babci i dziadka, którzy mieszkali w Chojnicach. – Dziadek świetnie gotował, a taką najlepszą potrawą były karasie z pieca i zając – dodaje.

Teraz już dyrektor z własną rodziną tradycyjnie kiszą barszcz. – Nie korzystamy z jakichś ułatwień. Moje córki samodzielnie robią też uszka z grzybami, a ja przygotowuję karpie – opowiada Mariusz Kondziela. – A ponieważ mamy wysoki salon, to choinkę kupujemy żywą i zazwyczaj ma ona między 3, a 4 m. Kiedyś zdarzyła się taka sytuacja, że przy kupowaniu drzewka usłyszałem: A co, do kościoła Pan kupuje? I w końcu do mnie dotarło, że taka wielkość choinki nie jest standardem – śmieje się dyrektor.

Natomiast u Hieronima Bartkowiaka, dyrektora Domu Pomocy Społecznej w Psarskiem i radnego miasta, Wigilia to zapracowany dzień, bo odwiedza jeszcze DPS oraz Hostel w Nochowie.

Wigilia u Bartkowiaków rozpoczyna się o godz. 18.00 i jest poprzedzona oprawą religijną w wykonaniu najstarszej wnuczki Oli. – Później rodzice i dziadkowie cieszą się, jak dzieci, bawiąc się otrzymanymi od gwiazdora upominkami – śmieje się Hieronim Bartkowiak. Radny wspomina, że dawniej symbolika gwiazdora była inna, bowiem wówczas przychodził z cukierkami dla dzieci grzecznych, a niegrzeczne karał. Tylko w której grupie znajdował się Hieronim Bartkowiak, tego się pewnie nie dowiemy.

Jakub Tylman, animator kultury i działacz społeczny, również docenia magie świąt. W rodzinie śremianina karpia zabija zawsze organizator wigilijnej kolacji. – W tym roku jest to mój brat z rodziną w związku z powyższym, to na nich ciąży ten obowiązek – śmieje się Jakub Tylman. Nieodłączną częścią ich Wigilii jest wspólne kolędowanie. – W tym roku pokuszę się również i wykonam kilka kolęd na flażolecie – zapewnia śremianin.

Natomiast Krzysztof Budzyń, nasza skarbnica wiedzy o regionie, mówi, że wielu jego znajomych wyjeżdża w czasie świąt na wakacje, ale on jest przekonany, że te można przeżyć tylko w domu. – Muszę dodać, że dzisiaj z perspektywy lat, święta w moim domu rodzinnym były pełne miłości i tolerancji – zaznacza historyk. – Wynikało to z tego, że mama była zagorzałą słuchaczką Radia Maryja. Z kolei ojciec wprost przeciwnie, ale chociaż z przekonania ateista, nigdy nie bronił
pozostałym członkom rodziny udziału w nabożeństwach – dodaje.

Śremianin pamięta też doskonale, że bardzo dawno temu, kiedy był małym chłopcem, jego babcia opowiadała mu o Świętym Mikołaju.
– Z tej historii nie zapamiętałem wiele, ale jedno utkwiło mi na całe życie. Na horyzoncie za oknem widać było na łące nasze wysokie topole. Babcia nagle poruszona pokazała na jedno z drzew i podekscytowanym głosem oznajmiła wszystkim domownikom, że właśnie z nieba schodzi na ziemię Gwiazdor – opowiada mężczyzna.

Nie za bardzo w to uwierzył, ale kiedy cała rodzina potwierdziła jej słowa, spojrzał przez okno i faktycznie go zobaczył. – Możecie się śmiać niedowiarki, ale ja naprawdę widziałem wtedy prawdziwego Gwiazdora – śmieje się Krzysztof Budzyń. I w tym roku oczywiście znowu będzie go niecierpliwie wypatrywał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto