Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Monika Lorenc - kolarstwo to jej największa pasja

Alicja Durka
Alicja Durka
Dzięki swojej pasji miała okazję poznać ludzi, którzy mają podobne zainteresowania, marzenia i motywacje. W ten sposób zrodziły się fantastyczne przyjaźnie.

Wiele osób, które są blisko związane ze sportem wyczynowym wspomina, że pierwsze medale zdobyli już w wieku kilku lat. Często poświęcają całe życie by szlifować swoje umiejętności i już we wczesnym dzieciństwie regularnie trenują. Monika Lorenc jest jednak nieco inna.

Zawsze szeroko pojmowany sport był dla niej ważny i obecny w życiu. Lubiła jeździć na rowerze i uprawiać przeróżne aktywności fizyczne. To jednak było za mało. Postanowiła, że zacznie trenować na wyższym poziomie i podejdzie do tego profesjonalnie. Nie od razu jednak wszystko zaczęło się układać.

Monika rozpoczęła treningi sześć lat temu.

- Przygotowywałam się kilka lat, ale nie wydawało mi się wtedy, żebym była gotowa do wystąpienia w profesjonalnych zawodach. Nawet po kilku latach nie miałam pewności, czy dam radę, bo nie miałam wtedy świadomości i porównania jakie mam możliwości - mówi kolarka.

Po ponad czterech latach kobieta postanowiła się przełamać. Nie była to tylko jej świadoma, samodzielna decyzja. Do startów namawiali ją znajomi i przyjaciele.

- Dużo osób mnie zachęcało. Są to wspaniali przyjaciele, którzy bardzo mnie wspierali i wspierają. Widzieli we mnie potencjał, a są to ludzie blisko związani ze sportem, więc mieli wystarczającą wiedzę, by to obiektywnie ocenić - wspomina Monika.

Pierwsze zawody, w których Monika wzięła udział odbyły się w Poznaniu. Były to zawody przełajowe w Poznaniu. Ten typ zawodów niesie ze sobą dodatkowe utrudnienia, bo poza jazdą na rowerze w problematycznym, leśnym terenie, konieczne jest przeskakiwanie przez różne napotkane przeszkody, a czasem przeniesienie roweru. Ten rodzaj rywalizacji tak się jej spodobał, że bierze udział w zawodach cały czas i, przynajmniej na razie, nie zamierza przerywać.

Motywacja do ćwiczeń

Wiele osób, które nie są związane ze sportem nie wyobraża sobie tak częstych treningów. Monika Lorenc myśli jednak inaczej. Uważa, że trening jest integralną częścią jej życia i nie potrzebuje dodatkowych powodów do ćwiczeń, bo robi to tylko dla siebie, a nie dla sukcesów, czy medali.

- Zawsze lubiłam sport, to dla mnie przyjemność, chociaż czasem powoduje dużo bólu. Daje mi to dużo satysfakcji i czuję, że to jest coś, co faktycznie lubię robić. Spróbowałam kolarstwa i zauważyłam, że jestem w tym dobra i sprawia mi to ogromną frajdę - opowiada sportowczyni.

Kolarstwo, poza samymi ćwiczeniami, pozwoliło Monice na zapoznanie się z nowymi osobami, które mają takie same zainteresowania. Poza emocjami sportowymi, na zawodach można doświadczyć też bliskich przyjaźni ludzi zajmujących się tą samą dziedziną. Jest to duża zaleta, bo wszyscy rozumieją jak ważne są codzienne treningi i zaangażowanie w to, co się robi.

Treningi

Obecnie Monika trenuje sama, nie występuje w barwach żadnego klubu. Wcześniej należała do OTC Sekcji Kolarskiej Motoklubu w Obornikach, ale ze względu na zmianę pracy i miejsca zamieszkania postanowiła, że sama będzie odpowiadała za swój trening. Ćwiczenia wykonuje przynajmniej 4-5 razy w tygodniu. Jednak nie jest to tylko jazda na rowerze. Często widziana jest też na siłowni, bo do długich, wyczerpujących jazd konieczne jest wzmocnienie różnych partii mięśni i poprawienie wydolności organizmu. Zadaszona przestrzeń przydaje się też, gdy pogoda nie dopisuje, wtedy Monika przesiada się na rower stacjonarny, jednak jeśli tylko istnieje taka możliwość, to zawodniczka jeździ na świeżym powietrzu.

- Nie zawsze jeżdżę na rowerze. Muszę zrobić ćwiczenia wzmacniające, wydolnościowe, np. obwodowe. Żebym mogła przejechać 160 km. bez uszczerbku na zdrowiu, trening musi być zróżnicowany, organizm musi być przygotowany. Nie mam tak, że nie lubię jakiejś części treningu, jeśli muszę coś zrobić, to po prostu to robię - komentuje Monika.

Zawody

W sezonie, który właśnie się skończył, Monika wystartowała w stosunkowo niewielu zawodach. W zeszłym roku brała udział w praktycznie wszystkich dostępnych zawodach, ale teraz w około pięciu, w tym w Obornikach, gdzie zdobyła drugie miejsce.

Chciała się skupić na najważniejszych zawodach w jej życiu, mianowicie w Mistrzostwach Świata, które odbyły się 1. września w Poznaniu. Opłaciło się to, bo w swojej kategorii zdobyła wysokie, piętnaste miejsce.

- W tych mistrzostwach nie mógł wziąć udziału każdy, trzeba było uzyskać kwalifikacje. Zjechali się ludzie z całego świata. Mnie się udało być w grupie osób, które miały najlepsze czasy - wspomina zawodniczka.

Monika jednak twierdzi, że nie trenuje dla nagród, a dla własnej przyjemności i satysfakcji. Swój cel, jakim był start w Mistrzostwach Świata, zrealizowała.

- Teraz skończył się już sezon, a kolejny zacznie się dopiero na przełomie kwietnia i maja. Moim celem są same ćwiczenia, ja to po prostu bardzo lubię - dodaje Monika.

Do swojej pasji podchodzi bardzo rzeczowo. Nie ma marzeń związanych ze sportem, ćwiczy dla przyjemności, a osiągnięcia stawia na drugim miejscu.

Są jednak momenty, gdy nie poświęca swojego czasu treningom. Wtedy stara się spędzać czas jak większość ludzi. Chodzi do kina, odpoczywa i spotyka się z przyjaciółmi. Jednak nawet wtedy rozmawia głównie o kolarstwie, bo przyjaciele bardzo często są związani ze sportem, a niektórych poznała właśnie dzięki swojej pasji do sportu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto