Maria Peszek w Pleszewie
Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy Pleszew zaprosiła swoich Czytelników na wyjątkowe spotkanie z Marią Peszek, aktorką, piosenkarką, performerką i autorką książki "Naku*wiam zen" opowiadającej o nieszablonowej relacji dwojga wybitnych artystów, którzy są także ojcem i córką. Zderza się w niej absurd i powaga, euforia i rozpacz, rzeczy święte i puszczanie bąków.
W książce jest też o przyzwoitości w sztuce i w życiu. I o wolności. Rozmawiają o najważniejszych sprawach: miłości, śmierci, seksie, Bogu, sztuce i sensie, z bezpardonową otwartością, która może wzbudzić zazdrość. Że można tak ze sobą rozmawiać. Że taka relacja, przekraczająca wszystko, do czego nas przyzwyczajono, jest możliwa.
Maria Peszek wyznała w Pleszew, że książka powstawała w bardzo trudnym okresie nazywanym przez nią „byciem w czarnej dupie”. Podobne momenty zagubienia zdarzają się jej cyklicznie. Według niej to jednak zupełnie normalne, że raz na jakiś czas tracimy w życiu poczucie sensu, wydaje nam się wówczas, że jesteśmy nieszczęśliwi, nie mamy celu. Na rozmowę umawiali się kilka lat, chociaż ojciec wyraził na nią zgodę niemal od razu.
- Wiedziałam, że taka rozmowa będzie miała sens, kiedy spotkamy z Janem Peszkiem jak równy z równym pod kątem emocjonalnym. Czyli kiedy nie będzie to taka sytuacja, że niepewna siebie, zagubiona osoba przychodzi do mistrza, tylko kiedy jedna istota ludzka dzieli się z inną istotą swoimi doświadczeniami. W zamierzeniach rozmowa miała być autentyczna, bezpruderyjna, uczciwa, by pokazać siebie takimi, jakimi się jest naprawdę, z niedojrzałościami i problemami. Mówimy o swoich strachach, lękach i niepokojach. Chcemy pokazać, że rozmowa może dawać siłę, uczyć wybaczania - podkreślała Maria Peszek podczas spotkania z Czytelnikami w Pleszew.
Co ważne, w procesie powstawania książki, nie doszło właściwie do żadnej cenzury. Jan Peszek po przeczytaniu wstępnej wersji był gotów wydawać książkę choćby następnego dnia. Na kilka miesięcy obraziła się jedynie jedna z cioć, ale Marii udało się przebłagać ją bukietami kwiatów.
- Jako artystka cenię sobie autentyczność, bezkompromisowość. Moją siła jest brak cenzury, obnażanie wszystkich słabości, pokazywanie się z tej najbardziej ludzkiej strony, To wymaga odwagi, ale daje też nieprawdopodobną siłę. Tak samo postanowiłam postąpić z książką - mówiła Maria Peszek w gościnnych progach Zajezdni Kultury w Pleszewie, bowiem na spotkanie z artystką było tyle chętnych, że zdecydowano się o przeniesieniu wydarzenia z biblioteki do Zajezdni Kultury.
Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?