Już I połowa pokazała, że leszczynianie, którzy na papierze na pewno wyglądali zdecydowanie gorzej nie chcieli ustąpić pola. Co prawda pierwsi znakomitą okazję mieli rywale, ale potem klarowniejsze sytuacje zaczęli sobie tworzyć podopieczni trenera Tomasza Trznadela. Najlepszą miał Pietruszko, a potem Witek po indywidualnej akcji. Bramki jednak jak nie było, tak nie było. Potem rzut karny mieli rywale, ale trafili w słupek. Po 20 minutach było wciąż bez bramek.
Niestety już na początku II połowy trafili rywale, za sprawą Ivana Marquina. Potem mnożyły się sytuacje bramkowe dla gospodarzy, którzy grali bez respektu. Zmarnowali je reprezentanci Polski: Pietruszko oraz Wojciechowski, a później Witek, który nie pokonał Fołtyna z przedłużonego rzutu karnego.
Wynik się nie zmieniał. Rywal zmierzał do kolejnej wygranej. W końcu Tomasz Trznadel na zdecydował się na zdjęcie bramkarza. Trwało oblężenie bramki Acany Orła, ale bramka nie chciała wpaść. W końcu szkoleniowiec leszczyńskiej drużyny w samej końcówce poprosił o czas. Rozrysował ostatnią akcję meczu. Zespół zareagował na przysłowiową ,,szóstkę”. Na 10 sekund przed końcem spotkania trafił Adrian Niedźwiedzki, zapewniając bardzo cenny punkt gospodarzom.
GI Malepszy Futsal Leszno – Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Marquina (22), 1:1 Niedźwiedzki (40)
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?