Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

LECH POZNAŃ - Z Cracovią liczy się tylko zwycięstwo

Hubert Maćkowiak
Dimitrije Injać miał w Zabrzu bardzo smutny jubileusz
Dimitrije Injać miał w Zabrzu bardzo smutny jubileusz Marek Zakrzewski
Z Dimitrije Injaciem, rozmawia Hubert Maćkowiak

Dlaczego w meczu z Górnikiem nie udało się przełamać fatalnej serii i zaliczyliście już czwartą porażkę ligową z rzędu? Lechowi zazwyczaj dobrze grało się w Zabrzu.

Do momentu, kiedy straciliśmy pierwszą bramkę, mieliśmy nieliczne sytuacje do strzelenia gola. Między innymi po uderzeniu Sławka Peszko, piłka niestety poszybowała nad poprzeczką. Tuż przed przerwą Górnik objął prowadzenie, a wynikało to przede wszystkim z naszej niefrasobliwości i dekoncentracji. Dostaliśmy tak zwaną bramkę do szatni i to nas załamało. Bardzo trudno gonić wynik w starciu z takim rywalem jak Górnik.

Czy Pana zdaniem ostry faul na Drygasie i opuszczenie boiska przez tego piłkarza miały wpływ na waszą postawę?

Zdecydowanie tak. Adam Danch bardzo ostro potraktował Kamila Drygasa. Byliśmy wstrząśnięci tą sytuacją. Moim zdaniem zawodnik gospodarzy powinien zobaczyć czerwoną kartkę, bo sędzia był obok i widział dokładnie to zdarzenie. Wielka szkoda, że Kamil doznał tak poważnej kontuzji. On już na stałe wkomponował się w zespół i dobrze mi się z nim współpracuje na boisku. Kamil zebrał spore doświadczenie w europejskich pucharach i rozgrywkach ligowych. Pokazał też dojrzałość taktyczną. Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia.

W meczu z Górnikiem zagrał Pan po raz setny w ekstraklasie w barwach Lecha. Chyba trudno sobie wyobrazić smutniejszy jubileusz - przegrany mecz i czerwona kartka.

Jeśli dobrze pamiętam, to w Zabrzu zobaczyłem pierwszą czerwoną kartkę w barwach Lecha. Nie jestem boiskowym brutalem. Uważam, że sędzia podjął decyzję o wyrzuceniu mnie z boiska dość pochopnie. Szczególnie moja pierwsza kara w tym meczu podlega dyskusji. Szczerze mówiąc, nigdy nie miałem tak smutnego popołudnia.

Drużyna Lecha nie grała tak słabo od sześciu lat. Wielu piłkarzy wtedy jeszcze nie było w Poznaniu i dziś trudno wyjść z tej beznadziejnej sytuacji?

Gram w tym zespole już cztery lata i wcześniej nie mieliśmy takiego kryzysu. Wiadomo, że różnie bywało z naszą formą, ale teraz wygląda to bardzo źle. Naprawdę trudno określić, dlaczego zajmujemy dopiero czternastą pozycję w lidze. Być może potrzeba jakiegoś wstrząsu w zespole? Przecież jeszcze pół roku temu to my zdobyliśmy tytuł mistrzowski. Nie zapomnieliśmy nagle, jak się gra w piłkę.

Może pomocny okaże się w najbliższym czasie terminarz rozgrywek? W listopadzie zagracie cztery razy u siebie.

Faktycznie to może być jakieś wyjście z trudnej sytuacji. Przy Bułgarskiej zazwyczaj nasza gra wygląda zdecydowanie lepiej. Zawsze możemy liczyć na kibiców. Ale jeszcze w październiku zagramy dwa bardzo ważne spotkania. Najpierw zmierzymy się z Cracovią, a potem z Wisłą u siebie.

Lech nie może sobie pozwolić na potknięcie w rywalizacji z Cracovią w Pucharze Polski.

W środowym meczu z Cracovią tylko wygrana wchodzi w grę. Wierzę, że zdołamy się w pełni zmobilizować na tę potyczkę. Zdobycie krajowego pucharu to jeden z celów postawionych przed nami na początku tego sezonu. Uważam, że nadal możemy go spełnić. W obliczu słabej gry w lidze, warto poszukać drogi do Ligi Europejskiej właśnie przez Puchar Polski.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto