Pierwsze punkty w sobotnim spotkaniu zdobył Zbigniew Białek, który w poprzednim sezonie grał w barwach klubu z Poznania. Potem jednak kibice przecierali oczy ze zdumienia. Poznaniacy grali koncertowo i objęli prowadzenie 10:2. Pierwszą kwartę PBG Basket wygrał 25:14. Ale w drugiej odsłonie przy ogłuszającym dopingu miejscowi regularnie zaczęli odrabiać straty, by w 17. minucie doprowadzić do wyrównania - 28:28, a po dwóch rzutach wolnych wspomnianego Białka Czarni objęli prowadzenie 34:33. W zespole Dainiusa Adomaitisa w pierwszych 20 minutach 11 punktów zdobył Białek. Tyle samo miał na swym koncie Jeremy Fears, któremu praktycznie po raz pierwszy tak mocno w zmaganiach ligowych zaufał trener Bogicević.
W 27. minucie Czarni wygrywali 56:46, a w 32. minucie 70:61. Goście jednak doprowadzili do remisu 72:72, ale w tym momencie Mantas Cesnauskis trafił za trzy punkty, mocno podcinając skrzydła poznańskiej drużynie.
Kto wie też, jak potoczyłyby się losy sobotniego spotkania, gdyby nie fatalna postawa Patricka Okafora. Poznański środkowy już pod koniec drugiej kwarty musiał opuścić boisko po pięciu przewinieniach, w tym technicznym i niesportowym
Energa/Czarni Słupsk - PBG Basket Poznań 82:76 (14:25, 22:10, 30:24, 16:17)
Energa/Czarni: Białek 21 (2x3), Bennerman 19 (2x3), Cesnauskis 16 (2x3), Davis 8, Blassingame 7, Szawarski 6 (1x3), Leończyk 5, Pabian 0, Roszyk 0.
PBG Basket: Fears 18 (1x3), Miller 15 (1x3), Dąbrowski 10 (2x3), Stelmach 9, Tica 9, Hawkins 5 (1x3), Okafor 5, Wiśniewski 3, Surmacz 2.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
