Kobieta Przedsiębiorcza Gniezno: Poznajcie Małgorzatę Tomczak

Małgorzata Tomczak uczy matematyki w szkole podstawowej, jednak poza tym realizuje się jako dyrektor Klubu Sportowego Stella Gniezno, lubi też organizować wycieczki. Przede wszystkim, jak mówi o sobie, jest kobietą szczęśliwą.

- Robię to, co lubię i lubię to, co robię - przyznaje. Należy do osób, które nie potrafią usiedzieć na miejscu. - Już mam plan, co będę robić po przejściu na emeryturę - śmieje się Małgorzata Tomczak. Do tej jednak zostało jej jeszcze kilkanaście lat. Na razie jako członkini zarządu zaangażowała się w przygotowania do stulecia Stelli.

Małgorzata Tomczak z klubem związana jest od dziecka. Najpierw jako zawodniczka tenisa, później instruktor. Od dwóch lat jest dyrektorem Stelli Gniezno i akurat tutaj kobieta na stanowisku o tak dumnie brzmiącej nazwie zdziwienia nie budzi.
- Z panią księgową trzymamy się razem i dobrze się czujemy w otoczeniu tych wszystkich przystojnych mężczyzn - mówi. To zresztą dzięki Stelli poznała swojego męża, który trenował hokej na trawie. Tą dyscypliną zaraziła syna, który grał w polskiej reprezentacji w mistrzostwach Europy. Jej ojciec, Jan Janowiak, to wieloletni prezes, obecnie wiceprezes Stelli. Matka była nauczycielką. Małgorzata Tomczak życiową drogę miała więc już wyznaczoną, nie zbuntowała się, a poszła w ślady rodziców.
- Absolutnie nie wyobrażam sobie, żeby w moim życiu mogło zabraknąć albo klubu, albo nauczania. Bez żadnej z tych dwóch rzeczy nie umiałabym żyć - mówi.

Praca społeczna w klubie sportowym do łatwych nie należy. Trzeba być energiczną, wytrwałą i upartą. - Marzę o tym, żeby dofinansowanie z miasta były takie, żeby można było zorganizować obóz letni dla zawodników, czy zimowisko - mówi. - Sprzęt, wyjazdy na zawody, to są bardzo duże koszty. Każdą złotówkę musimy oglądać trzy razy, żeby wykorzystać jak najlepiej. Na szczęście udaje się też pozyskiwać sponsorów, bez których wielu rzeczy nie dałoby się zrobić.

Wyjazdy z młodszymi zawodnikami, czy z uczniami w szkole, są dla niej bardzo ważne. Sama jest wielką miłośniczką podróżowania i wierzy, że dzieci lepiej zapamiętają i zrozumieją to, czego dotkną i co zobaczą.
- Nawet te, które mają zamożnych rodziców i wyjeżdżają co roku, często nie znają polskich miast, odwiedzają stolice Europy, a niekoniecznie widziały naszą - mówi Małgorzata Tomczak. - Ja sobie postawiłam za punkt honoru, żeby uczniowie, którymi się opiekuję, znali wszystkie trzy stolice: Gniezno, Kraków i Warszawę.

To, że mieszka właśnie w Gnieźnie, dla Małgorzaty Tomczask nie jest powodem do wynajdywania kompleksów, w wręcz do dumy. Chociaż jest parę rzeczy, o których marzy, by tu zobaczyć.