MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Klamka zapadła, Michniewicz żegna się z Zagłębiem

Jacek Kmiecik
Czesław Michniewicz, mimo że ma kontrakt z Zagłębiem Lubin do czerwca 2009 r., lada dzień opuści zespół mistrza Polski. Drużyna spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Czesław Michniewicz, mimo że ma kontrakt z Zagłębiem Lubin do czerwca 2009 r., lada dzień opuści zespół mistrza Polski. Drużyna spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Zajmuje dopiero siódme miejsce w tabeli i ma aż 14 punktów straty do prowadzącej Wisły Kraków. Szansa na obronę tytułu, a nawet na występ w Pucharze UEFA, jest w zasadzie żadna.

Trener Michniewicz na domiar złego jest skonfliktowany z czołowymi zawodnikami – Maciejem Iwańskim, Wojciechem Łobodzińskim i Michałem Chałbińskim. Wini ich za słabe wyniki w tym sezonie, a nie dostrzega – co mu piłkarze mają za złe – błędów w przygotowaniu zespołu do rozgrywek.
– Prawdą jest, że za Franciszka Smudy drużyna grała lepiej, a Michniewicz jest lepszy z taktyki (...). Dziś jesteśmy dobrze ustawieni na boisku, i wiemy, jak grać, ale co z tego, skoro brakuje nam świeżości, dynamiki i sił – wytknął niedawno w jednym z wywiadów szkoleniowcowi Iwański. I zauważył, że i wcześniej w Lechu i teraz w Lubinie, Michniewicz najpierw osiągał dobry wynik, a w następnym sezonie już nie potrafił tego obronić.
Oliwy do ognia dolała historia z Los Angeles Galaxy. Trener dał się nabrać na tani dowcip jednej z gazet, która wkręciła go w propozycję pracy w kalifornijskim klubie. Michniewicz okazał się nielojalny wobec Zagłębia. Zamiast próbować odbudować zespół, wyprowadzić go z kryzysu, prowadził niepoważne negocjacje z wirtualnym kontrahentem, ujawniając między innymi warunki swego kontraktu w Lubinie (48 tys. zł miesięcznej pensji ). Ośmieszył w ten sposób siebie i swego pracodawcę.
W Lubinie taką postawą Michniewicza są oburzeni. Firmy, które współpracują z klubem, nie widzą dalszej możliwości zatrudniania skompromitowanego trenera. Przygotowane jest już pismo rozwiązujące kontrakt, bez konieczności wypłacenia szkoleniowcowi niemal milionowego odszkodowania. Bo tyle właśnie trener zarobiłby, gdyby pracował w Zagłębiu do 2009 r.
Prezes klubu z Lubina Robert Pietryszyn, pytany wczoraj, czy znalazł już następcę Michniewicza, odparł ze znaną sobie swadą. – Dzisiaj jest niedziela i na dziś decyzji o zwolnieniu Michniewicza nie ma. Ja sam nie wiem, czy do końca rundy będę jeszcze prezesem. Oczywiście niezawowolony jestem z wyniku w Białymstoku i, co się samo przez się rozumie, z gry zespołu. My płacimy za przygotowanie zawodników do gry i z tego go rozliczamy.
Trener Michniewicz nie odbierał wczoraj telefonu. Dziś rano spotyka się z zarządem.

Głos Wielkopolskidostępny także w wersji elektronicznej - [

ZAMÓW TERAZ SMS-em!

](http://www.prasa24.pl)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto