Do zdarzenia doszło krótko po godzinie 5.00. Dyżurny kaliskiej komendy otrzymał zgłoszenie w jednym z mieszkań przy ulicy Grzybowej załączył się alarm. W związku z podejrzeniem, że może być to włamanie, na miejsce wysłano jeden z patroli. Nie dojechał on jednak na miejsce. Kierujący radiowozem policjant, na skrzyżowaniu Trasy Bursztynowej i ulicy Łódzkiej stracił panowanie nad autem i uderzył w znajdujący się po drugiej stronie jezdni sygnalizator. Pojazd uderzył jeszcze w ogrodzenie posesji. W radiowozie wystrzeliły poduszki powietrzne. Policjantom nic się nie stało. Obaj byli trzeźwi. Kierujący radiowozem został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych.
Najwyraźniej kaliskiej policji nie na rękę była obecność na miejscu zdarzenia dziennikarza. Nasz reporter mimo okazania legitymacji prasowej oraz dowodu osobistego został zamknięty na blisko 20 minut w radiowozie w celu wylegitymowania. Funkcjonariusz ,,musiał’’ również sprawdzić, czy dziennikarz nie figuruje w systemie informatycznym policji jako osoba poszukiwana. W tym czasie próbowano usunąć wrak policyjnego auta. Okazało się jednak, że nie da się go zwyczajnie sholować i konieczne było sprowadzenie na lawety. Policjantom nie przeszkadzało natomiast to, że w tym samym czasie osoby postronne bez skrępowania fotografowały rozbity radiowóz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?