Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kalisz - Komunikacja ma poważny deficyt

Mariusz Kurzajczyk , Ryszard Binczak
W Kaliszu koszt jednego kilometra jest o ponad złotówkę wyższy niż w Ostrowie
W Kaliszu koszt jednego kilometra jest o ponad złotówkę wyższy niż w Ostrowie Fot. Mariusz Kurzajczyk
Kaliskie Linie Autobusowe mają problemy z płynnością finansową. Wzrost cen paliw w ub.r. zwiększył koszty o ponad milion złotych i firma ma problemy z realizowaniem płatności. Władze miasta zapewniają jednak, że to wewnętrzne problemy KLA i o podwyżce cen biletów nie ma mowy.

Kłopoty spółki potęguje malejąca liczba pasażerów, od której m.in. zależy wysokość dotacji z miejskiego budżetu oraz nierentowne linie podmiejskie, do których kaliski samorząd nie zamierza dopłacać. W ostatnich tygodniach władze Kalisza rozmawiały na ten temat z włodarzami sąsiednich gmin.
– Rzetelnie przedstawiliśmy wszystkie koszty oraz przedstawiliśmy mechanizmy działania KLA, które dla wójtów były zupełną nowością, bo do tej pory nigdy nie zajmowali się komunikacją miejską – tłumaczy wiceprezydent Dariusz Grodziński i dodaje: – Teraz piłeczka jest po stronie gmin.

Te jednak do dopłat się nie kwapią, bo w grę wchodzą ogromne, jak dla lokalnych budżetów, kwoty sięgające nawet 600 tys. zł rocznie. Wójtowie będą analizować tę kwestię i nie wykluczają ograniczenia lub zgoła likwidacji niektórych kursów. – To dla nas zbyt duży wydatek – przyznaje Andrzej Nowak, wójt gminy Żelazków.
Wygląda na to, że KLA będą musiały zająć się ograniczeniem wewnętrznych kosztów. W listopadzie ub.r. koszt 1 km wynosił 5,7 zł, a według dyrektora Piotra Olszewskiego prognoza na najbliższe miesiące sięga nawet 6,4 zł. Tymczasem np. w ostrowskim MZK koszt ten wynosi 4,5 zł. Na razie jednak o podwyżce cen biletów w Kaliszu nie ma mowy. – Zarząd spółki ma dobrze gospodarować, a nie składać wnioski o podwyżki – zapewnia wiceprezydent Grodziński.

Także Miejski Zakład Komunikacji w Ostrowie na razie nie zamierza podnieść cen biletów jednorazowych. – Jeśli olej napędowy będzie dalej tak drożał, to przymierzymy się do podwyżek biletów, ale dopiero w drugim półroczu – mówi Jerzy Wal-czyński, prezes MZK.

Nie oznacza to, że wzrost cen paliwa nie odbił się na sytuacji finansowej ostrowskiej spółki. Przy zachowaniu tej samej liczby linii autobusowych, tylko na paliwo w 2010 r. MZK musiał wydać o 800 tys. zł więcej niż w 2009 r. Firma miała także o 200 tys. zł wyższe koszty amortyzacji w związku ze sporymi inwestycjami w nowy tabor. Poza tym o kolejne 100 tysięcy złotych więcej wydała z własnych środków na zakup autobusów i obsługę kredytów. W sumie koszty niezależne od firmy wzrosły w 2010 r. o 1,1 mln zł w porównaniu do 2009 roku. Jednak MZK „dorabia” na dodatkowej działalności jak: sprzedaż paliwa na wolnym rynku, wynajem autobusów, reklama na pojazdach, prowadzenie myjni samochodowej, serwisu opon oraz stacji kontroli pojazdów. – Strata za 2010 r. wyniesie ok. 400 tys. zł, ale na pewno nie grozi nam utrata płynności finansowej. Na bieżąco regulujemy wszystkie zobowiązania – dodaje Walczyń-ski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto