Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Jo był ukradziony" o historiach represjonowanych mieszkańców ziemi rybnickiej ROZMOWA Z REŻYSEREM + TRAILER

Redakcja
W sobotę 25 stycznia o 18 w Domu Kultury Chwałowice odbędzie się darmowy pokaz filmu pt. „JO BYŁ UKRADZIONY”. Opowiada o losach mieszkańców powiatu rybnickiego, którzy byli represjonowani podczas tak zwanej Tragedii Górnośląskiej. O ważnym filmie rozmawiamy z reżyserem Adamem Grzegorzykiem.

Wcześniej zrealizował Pan film pt. "Jerzy Malcher - między Londynem a Rybnikiem”. Z realizacją "Jo był ukradziony" było łatwiej? Temat trudny...

Temat trudny, martyrologia śląska. Ale jestem z wykształcenia historykiem i pasjonatem II wojny światowej, więc poruszam się w tym na co dzień, w swojej pasji. Dobrze mi się w tym pływa. Film "Jo był ukradziony" z jednej strony był trudniejszy od poprzedniego bo to była większa produkcja, a z drugiej łatwiejszy bo miałem już pewne doświadczenie. Na pewno nam to poszło dużo sprawniej niż poprzedni film. Ale lekko nie było, by zmieścić się w budżecie. Wszystko robiliśmy amatorskimi środkami, ale udało się.

To film fabularyzowany. Rozumiem, że na tle Tragedii Górnośląskiej zobaczymy konkretne historie, konkretnych ludzi?

Film ma konstrukcje podobną trochę do Sensacji XX wieku. Jest prezenter, w tej roli Remigiusz Michalik, który opowiada historię główną Śląska, z kolei poprzez rekonstrukcje historyczne, scenki rekonstruowanych wydarzeń, pokazujemy losy konkretnych ludzi, które się składają na całość tej historii. Te scenki są zrobione na podstawie wspomnień ludzi z powiatu rybnickiego, które zostały spisane w książce, na podstawie której powstał film. Tam są wspomnienia mieszkańców powiatu rybnickiego, którzy byli represjonowani.

Gdzie kręciliście sceny?
W Rybniku, Niewiadomiu, Rydułtowach. W Niedobczycach m.in. na Rymerze kręciliśmy załadunek do samochodów więźniów, w Kłokocinie znaleźliśmy stary dom, gdzie mogliśmy nagrać aresztowanie przez milicję. Dużo kręciliśmy na kopalni Ignacy. Wszytko wokół Rybnika. Wyjazdowo pojechaliśmy raz do Radzionkowa i Oświęcimia.

Pomysł na trzeci film?
Pomysłów mam dużo, pytanie kto chciałby to sfinansować. Mi się marzył film o prowokacji w Stodołach w 1939 roku bo jest to temat mijany, wszyscy wiedzą o prowokacji w Gliwicach, a o Stodołach się nie mówi, to byłby ciekawy temat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto