Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janusz Kołodziej: Liczy się tylko podium

Jacek Portala
Grzegorz Dembiński
Z Januszem Kołodziejem, debiutantem w GP 2011, rozmawia Jacek Portala

Ma Pan wytyczony cel w debiucie na arenach Grand Prix? Wszak wcześniejsze starty z „dziką kartą”, to przecież zupełnie inna bajka.

Tak. Moim celem jest gromadzenie w każdym turnieju największej liczby punktów. Doprawdy zupełnie bez znaczenia pozostaje fakt, czy będzie to tor naturalny, czy obiekt sztucznie układany. Natomiast nie zamierzam głosić publicznie, że miejsce w ósemce całkowicie mnie usatysfakcjonuje. To nie jest w moim stylu.

Rozumiem więc, że po fantastycznym ubiegłorocznym sezonie teraz mierzy Pan w jedno z trzech miejsc na podium klasyfikacji generalnej mistrzostw świata?

Nie zaprzeczam, ale i nie potwierdzam. Powiem tylko, że w każdej dyscyplinie sportu liczą się tylko medale. A do historii przechodzą tylko zwycięzcy. I tylko zwycięzca zgarnia pełną pulę.

Czuje Pan ogromną moc i energię. Pozwalam sobie na takie stwierdzenie, ponieważ nie zgłosił się Pan do kwalifikacji przyszłorocznego cyklu Grand Prix, jak czynią to niektórzy rywale, choćby Lindgren czy Harris. Wprowadził Pan istotne zmiany w motocyklach?

Starannie układam swój kalendarz startów z menedżerem. Nie będę wojował na dwóch frontach. Jak przegram z kretesem, to będzie oznaczać, że nie zdołałem stawić czoła wielkiemu wyzwaniu. Ale ufam, że będzie dobrze w Grand Prix. Od premiery w Lesznie aż do mety w Gorzowie.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto