Na Wielkiej Krokwi Adam Małysz, Simon Ammann i Gregor Schlierenzauer, a pod nią raptem kilka tysięcy kibiców. Czyżby gasła wielka miłość Polaków do skoków narciarskich?
Spokojnie, to tylko zawody Letniego Grand Prix. I choć w Zakopanem turystów jest tylu, że nie ma gdzie szpilki wcisnąć, to na sobotnie i niedzielne konkursy cyklu sprzedano na razie po zaledwie 3 tys. biletów.
- To normalny trend - uspokaja dyrektor imprezy Lech Nadarkiewicz. - Latem nigdy nie było oszałamiającej frekwencji. Fakt faktem, pod Tatry przyjeżdża teraz mnóstwo osób, ale to jest inny kibic, wakacyjny. Zimą ludzie wybierają się do nas specjalnie na Puchar Świata, a w sierpniu często trafiają na zawody przez przypadek. Kto wie, może jednak teraz zarażą się skokami i wrócą do nas w styczniu? - uśmiecha się szef zawodów.
Organizatorzy liczą, że każdy z konkursów obejrzy 5 tys. widzów. Magnesem mają być nazwiska uczestników i dobra forma Małysza. Wydarzeniem zawodów będzie udział najlepszego skoczka ubiegłego sezonu Schlierenzauera. Dla 19-letniego Austriaka to dopiero pierwszy start w tegorocznym LGP.
Z gwiazd zabraknie jedynie Niemca Martina Schmitta, Austriaka Thomasa Morgensterna oraz Fina Janne Ahonena. Ten ostatni wznowił karierę po rocznej przerwie, ale na razie nie może startować ze względów formalnych. W planach ma jednak udział w zawodach w Polsce. Za niespełna miesiąc przyjedzie do Wisły na konkursy Pucharu Kontynentalnego (12-13 września).
Zmierzy się tam z Małyszem, ale Polak ma teraz na głowie inne sprawy. W klasyfikacji generalnej LGP jest drugi i w Zakopanem chciałby odrobić straty do wyprzedzającego go o 108 pkt Ammanna.
Komentarze piłkarzy po meczu Polska-Holandia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?