Nieobiektywny, infantylny, ale szczery PRZEWODNIK KULTURALNY
Debiutant
Twórczość kwiatu gnieźnieńskiej młodzieży jest nad wyraz bogata. Można mieć wrażenie, że licealiści mają więcej materiału na płyty niż najbardziej płodni profesjonaliści. Portale społecznościowe zarzucane są zapowiedziami płyt, odliczaniem do premier, teledysków. W tej gnieźnieńskiej lokalności zaczynają funkcjonować jako mini celebryci swojego podwórka i korytarzy szkolnych. Znajdują się jednak osoby, które mimo młodości tworzą przemyślane, poprawne utwory pozwalające zostać zauważonym. MalMarti jest dowodem na to, że nie warto się spieszyć. Tworzona prawie rok EPka zapewniła gnieźnieńskiemu licealiście krótki występ na największym festiwalu reggae w Polsce. Młody, zdolny i zauważony - nienawidzę gościa.
Rozruszali Teatr
Premierze Pinokia w Teatrze Fredry towarzyszył "hip hop jam". To bardzo dobry gest ze strony dyrekcji Teatru jak i przedstawicieli hip-hopowego środowiska G:15. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że tym organizacjom nie jest po drodze. Choć oba wydarzenia okazały się udane, jedyne co zmniejszyło się pomiędzy tymi "obozami" to dystans - w końcu uczestnicy premiery, by dotrzeć na parking musieli przedzierać się przez tłum imprezującej młodzieży.
Lokalnie...
Kultura zdaje się być ignorowana. Upadają czasopisma, programy telewizyjne aby istnieć bazować muszą na ostrych słowach, czy prowokacjach. W lokalnej prasie tematy dotyczące sztuki wypełniają luki pomiędzy reklamami, a opisy wydarzeń mogą wydawać się opóźnione. Mistrzami we wspomnianym opóźnieniu są dziennikarze Przemian. I tak, w gąszczu artykułów sponsorowanych lokalna mistrzyni pióra zaprasza na wystawę w MOKu, która trwa już miesiąc, a za kilka dni będzie tylko wspomnieniem. Natomiast o tym, że Teatr przygotowuje premierę przeczytać mogliśmy prawie tydzień po jej wystawieniu. Kulturalnej rozrywki jednak nie brak - krzyżówka zawsze jest na czas.
Czas na reklamy
Przez swoją wrodzoną skromność nie sądziłem, że doczekam się odpowiedzi na pierwszy felieton. Z radością przeczytałem tekst na lokalnym portalu kulturalnym. Przeczytałem i przemyślałem, ponownie przeczytałem i przemyślałem. Czynność powtórzyłem i stwierdziłem, że nie rozumiem. Mimo wszystko cytowany cytującym dziękuje, choć pewnie miał to być przejaw oburzenia i forma obrony.
ps. Wczoraj obok redakcji spadł gzyms. Na 90 % był to zamach.
Chcesz podyskutować z autorem lub podzielić się jakąś informacją? Napisz! [email protected] lub [email protected]
Jan Jałoszyński – student kulturoznawstwa, założyciel stowarzyszenia Kulturalny Miłosław, organizator cyklicznej muzycznej offensywy - Zgrzytowisko, stały współpracownik "Głosu Wielkopolskiego", "Gnieźnieńskiego Tygodnia" i portalu gniezno.naszemiasto.pl, wcześniej związany z gnieźnieńskim Teatrem i magazynem kutluralnym POPCENTRALA
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?