Gnieźnieński Klub Kolarstwa Górskiego poleca jednoślady

- Kolarstwo cieszy się rosnącą popularnością ze względu na coraz to większe sukcesy polskich kolarzy w największych wyścigach na świecie - podkreśla Radosław Jaskulski (Gnieźnieński Klub Kolarstwa Górskiego) i dodaje - kolarstwo można uprawiać w każdym wieku co więcej trenować można wszędzie, bez jakiejś specjalnej bazy treningowej, wystarczą drogi asfaltowe, czy szutrowe. Rowerem można jechać każdym tempem, czy to ze względu na własną kondycję, czy umiejętności. Wszystko to powoduje, że jest to przyjemna forma przemieszczania się, jak również poznawania ciekawych miejsc we własnej okolicy.

Podstawowym błędem początkujących kolarzy jest zły dobór sprzętu. Jeśli nie myślimy o kolarstwie jako o formie sportu, a raczej łatwego transportu, dobór odpowiedniego roweru również powinien być dla nas ważny, ponieważ dobrze dobrany pojazd może znacznie ułatwić nam szybkość oraz wygodę z jaką się przemieszczamy.

- Nie wybierajmy roweru sami na zasadzie „bo ten ładnie wygląda”. Zawsze warto skonsultować się z fachowcem - informuje R. Jaskulski, Gnieźnieński Klub Kolarstwa Górskiego. Używanie rowerów górski do jazdy po mieście znacznie nas spowalnia. Grube, szerokie opony wymagają od nas większej siły i nie pozwalają osiągać dużych prędkości. Rowery szosowe, czyli tzw. „ostre koła” wykorzystywane do jazdy po nierównym terenie mogą szybko ulec zniszczeniu.

Jeśli wybraliśmy kolarstwo to warto wiedzieć jak zostać mistrzem? - Najważniejsze są systematyczne treningi. Od samego początku warto trenować regularnie od 4 do 5 razy w tygodniu co najmniej po godzinie. Kolejnym ważnym elementem jest dieta. Bułka z bananem to nie mit. Wszyscy zawodnicy chętnie jedzą banany, a niektórzy zagryzają do nich bułki. To taki podstawowy zestaw kolarza: napój izotoniczny w bidonie i banan w kieszeni (śmiech) - odpowiada Tomasz Wachowiak (Gnieźnieński Klub Kolarstwa Górskiego).

Kolarstwo jest także sportem, który może dostarczyć nam wiele emocji, a nawet znacznie podnieść poziom adrenaliny. – Profesjonaliści z górki jadą nawet 100km/h. Nie można ukrywać, że jadąc z dużą prędkością na rowerze warzącym niewiele ponad 6 kg, znajdując się w odległości kilku centymetrów od innych zawodników można wątpić w bezpieczeństwo takich wyścigów. Najważniejsze jest, żeby się nie przestraszyć i nie zwolnić. W takich momentach warto się „wyłączyć” i dać z siebie wszystko – informuje T. Wachowiak.