Gmina Śrem kupiła kolejne dwa defibrylatory AED dla szkół podstawowych

Przypomnijmy, że pierwsze defibrylatory AED pojawiły się w gminnych budynkach w czerwcu 2018 roku. Już wtedy burmistrz Adam Lewandowski szumnie zapowiadał, że taki specjalistyczny sprzęt pojawi się w każdym gminnym budynku użyteczności publicznej. Do tej pory sprzęt ratujący życie dostępny był w budynku ratusza, w urzędzie miejskim przy ul. Mickiewicza, a także w budynku Śremskiego Sportu. Podczas wtorkowej prezentacji dowiedzieliśmy się, że w budynkach urzędu miasta i gminy Śrem nie został ani razu wykorzystany.

Po półtora roku udało się kupić kolejne dwa defibrylatory. Trafią one do szkół podstawowych nr 5 i 6. We wtorek dyrektorzy obu szkół przeszli krótkie szkolenie w śremskim ratuszu. Zasady funkcjonowania urządzeń ratujących życie wyjaśniał Grzegorz Schmidt z pionu Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w śremskim urzędzie.

Urządzenie jest bardzo proste w obsłudze: po uruchomieniu urządzenie wydaje polecenia głosowe instruujące właściwe podłączenie do poszkodowanego oraz prawidłowe przeprowadzenie akcji ratowniczej - Grzegorz Schmidt.

Automatyczny defibrylator zewnętrzny AED przeznaczony jest do reanimacji osób w przypadku nagłego zatrzymania akcji serca. Koszt zakupu jednego urządzenia wynosi około 7 tysięcy złotych. Na tę cenę składa się: urządzenie, klucz do trybu dziecko oraz zestaw szkoleniowy. Na tę chwilę tylko dwie szkoły wzbogacą się o taki sprzęt. Kiedy defibrylatory otrzymają kolejne placówki? - Myślę, że w przyszłym roku znajdą się środki, by doposażyć w defibrylatory wszystkie szkoły miejskie. A w 2021 roku planujemy doposażyć wszystkie szkoły wiejskie. To ważne, ponieważ wszyscy musimy znać zasady udzielania pierwszej pomocy - mówił na wtorkowym spotkaniu burmistrz Adam Lewandowski.

Ważny jest też fakt, że elektrody defibrylatora AED muszą być wymieniane po każdym użyciu. Tego muszą jednak dopilnować dyrektorzy placówek. Na ich barkach spoczywa także obowiązek doszkolenia pracowników szkoły z prawidłowego użytkowania defibrylatora. Choć w tej kwestii urzędnicy zapewniają, że jest to dziecinnie proste...

Cieszę się, że nasza placówka wzbogaci się o sprzęt ratujący życie. Mam jednak nadzieję, że nie zajdzie konieczność jego użycia - Karolina Worobiew, dyrektor SP nr 5