Mieszkańcy Dobrzycy są dumni, że mieszkają znów w mieście. Dobrzyca w 2014 roku odzyskała prawa miejskie. Jednak sam fakt im nie wystarcza. Narzekają, że co to za miasto, skoro tak trudno dostać się do innych miejscowości. Problem - uch zdaniem - stanowi nieliczna komunikacja miejska do Jarocina, czy brak bezpośrednich połączeń do Ostrowa Wielkopolskiego. - Moje dzieci, żeby dojechać do szkoły w Ostrowie Wielkopolskim muszą wstać o 5 rano! - mówi jedna z przejętych matek.
Dobrzyczanie tłumaczą, że to smutne, że młodzież, by dojechać do szkół średnich znajdujących się poza powiatem pleszewskim, ma tak utrudniony dojazd. Do Ostrowa Wielkopolskiego z Dobrzycy nie ma bezpośrednich autobusów, żeby tam się dostać, trzeba skorzystać z przesiadki w Trzebowej, skąd dopiero rusza autobus do Ostrowa Wielkopolskiego. Stamtąd autobus odjeżdża już o godzinie 6: 57.
Natomiast do Jarocina są tylko dwa bezpośrednie autobusy - rano i popołudniu. Pierwszy z nich odjeżdża z przystanku na dobrzyckim rynku o godzinie 7:03. - Chciałbym jeździć na treningy do Jarocina, ale nie miałbym jak wrócić do domu - mówi 15-letni mieszkaniec Dobrzycy. Tłumaczy, że niestety w Dobrzycy nie ma możliwości, by rozwijać się sportowo, tak jakby chciał.
Problemy z komunikacją publiczną to problem w wielu miejscowościach. Mieszkańcy mniejszych wsi są często odcięcic od świata. W Dobrzycy już pod koniec 2016 roku miasta Jarocin i Ostrów Wlkp. złożyły wnioski prosząc gminę Dobrzyca o udzielenia pomocy finansowej w ramach porozumienia min, która miała zostać przeznaczona na realizację transportu zbiorowego łączącego ze sobą gminy. Jak wówczas na sesji podkreślał burmistrz Jarosław Pietrzak - liniami jeźdżą cztery, może sześć osób i zwyczajnie nie opłaca się przewoźnikowi jeździć na tej trasie.
Dziś natomiast Jarosław Pietrzakprzypomina, że gmina robi , co może. - My zapewniamy dowóz dzieci do szkół i na tym się skupiamy - mówi. Dodaje, że wcześniej to państwo finansowało dojazdy, a problem pojawił się, gdy obowiązek ten spadł na samorządy. - My nie jesteśmy tak bogaci - wyjaśniał. Burmistrz podkreśla również, że niewiele osób jeździ publiczną komunikacją, co tworzy spore koszty dla przewoźnika.
Dodaje, że wie jak wygląda sytuacja, jednak nie jest w stanie wymyślić złotego środka. - Coraz więcej osób korzysta z prywatnych aut, a autobusami jeżdżą dwie, trzy osoby - mówi.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?