Nie było to porywające widowisko. Raczej futsalowe szachy i realizowanie taktycznych założeń. Gospodarze objęli prowadzenie w 15 minucie spotkania. Grali bardzo uważnie w obronie. Rywal też starał się przede wszystkim nic nie stracić, stąd sytuacji bramkowych było mniej niż zazwyczaj.
Po zmianie stron w 25 minucie gospodarze podwyższyli po trafieniu Bartnickiego. Potem mogli zamknąć, mecz, bo mieli 2-3 doskonałe sytuacje, ale bramki nie padały. Rywal pod koniec meczu otrzymał przedłużony rzut karny, ale kapitalnie strzał obronił Bartkowiak. Także przy dobitce wyszedł z opresji obronną ręką. MOKS Słoneczny Stok w ostatnich minutach wycofał bramkarza, ale gospodarze grali bardzo uważnie i nie dali się zaskoczyć. Mecz zakończył się zasłużoną wygraną beniaminka 2:0.
- Nie był to może porywający, czy szalony mecz, ale chcieliśmy przede wszystkim zagrać z tyłu na czysto. Udało się to zrealizować. Gdybyśmy byli bardziej skuteczni zamknęlibyśmy to spotkanie szybciej. To ważne trzy punkty dla nas. Wiemy, że w każdym spotkaniu trzeba będzie wykrzesać z siebie maksimum. Nie spoczywamy na laurach - powiedział Tomasz Trznadel, trener GI Malepszy Futsal Leszno.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?