Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Generał Jerzy Ziętek wciąż obecny na Śląsku. Tylko nie w Gliwicach. Sprawdziliśmy to

Marlena Polok-Kin
Generał Jerzy Ziętek, czyli legendarny Jorg, pozostał w pamięci i na cokołach w wielu miejscach na Śląsku. Tylko nie w Gliwicach. Tu nie ma już jego tablicy pamiątkowej. - No cóż. Smutne. Mam nadzieję, że przyjdzie taki czas że tablica wróci na swoje miejsce - mówi nam wnuk generała, Jerzy Ziętek.

Sprawa usunięcia ze ściany Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 10 w Gliwicach tablicy, upamiętniającej fakt, że chodził do niej niegdyś generał Jerzy Ziętek, wzbudziła wiele emocji. Chociaż nie jest to nowa, została przypomniana przez jednego z mieszkańców Gliwic, który skontaktował się z naszą redakcją. I wywołał spore poruszenie.

Urzędnicy w Gliwicach zdziwieni, ale przyznają: pani dyrektor miała prawo i obowiązek usunąć tablicę. Miało to związek z zapisami ustawy dekomunizacyjnej, a gen. Jerzy Ziętek znalazł się na liście patronów do dekomunizacji.

- No cóż. Smutne. Mam nadzieję że przyjdzie taki czas że tablica wróci na swoje miejsce - komentuje Jerzy Ziętek, znany lekarz i były parlamentarzysta, najmłodszy wnuk generała Ziętka, którego poinformowaliśmy o tym fakcie.

Przypomnijmy. Dyrektor tamtejszego ZSP nr 10 (w jej skład wchodzi SP nr 20) poleciła zdjąć tablicę upamiętniającą fakt, ze gen. Ziętek uczęszcza do tej placówki. Warto przypomnieć, że w 1901 r. właśnie w gliwickich Szobiszowicach przyszedł także na świat.
Sprawa miała miejsce bodaj 1,5 roku temu.

"Idiotyzm, tablica powinna wrócić na miejsce. A Pani dyrektor niech nie będzie taka wyrywna. To część historii Szobiszowic. I NIC dekomunizatorom.do tego. Myśleć proszę! Samodzielnie"- komentuje internautka Katarzyna, dziś mieszka w Szkocji. Zarówno ona, jak i jej dziś dorosłe dzieci chodziły do tej szkoły. - Jorg był patriotą i Ślązakiem. Należy mu się nasza pamięć".

Poprosiliśmy o komentarz Urząd Miasta w Gliwicach. Dodajmy, że to nie stąd wypłynęła inicjatywa usunięcia pamiątki po urodzonym w Gliwicach i tu żyjącym w pierwszych latach życia. Można nawet stwierdzić, że urzędnicy byli zdziwieni takim faktem. Była to samodzielna decyzja dyrektor gliwickiej szkoły.

- Pani dyrektor wykonała zapisy obowiązującej ustawy, generał Ziętek jest na liście IPN-u - usłyszeliśmy od Łukasza Oryszczaka, rzecznika Urzędu Miejskiego w Gliwicach. - Odpowiada za budynek jako jego zarządca, miała prawo i obowiązek tak uczynić.

Nie musiała takiej decyzji konsultować z władzami miasta, pomimo że są one organem założycielskim szkoły. Podjęła tę decyzję - jak nam powiedziała - by wykonać zapis ustawy. I uczyniła to zgodnie z prawem. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że trudno byłoby w mieście znaleźć zwolennika takiej decyzji. Przeciwnie. Przepisy jednak obowiązują. - Taka a nie inna prowadzona jest przez obecne władze polityka historyczna - usłyszeliśmy.

W Gliwicach już wiele lat temu miasto postanowiło nie zmieniać na siłę nazw ulic - nawet tych, o konotacjach w minionej epoce. Powód? Ówczesny prezydent Zygmunt Frankiewicz, choć wiele nazw było niechlubnych, postanowił pozostawić decyzję mieszkańcom.

Po latach, gdy zaczęła obowiązywać ustawa dekomunizacyjna, ostatecznie jej zapisy wykonał wojewoda śląski.

- Tym bardziej nikt nie wpadłby pewnie na pomysł, by usuwać tablicę Jerzego Ziętka, i to w dzielnicy, w której przyszedł na świat - komentują mieszkańcy w Gliwicach.

Nikt Jorga nie ruszył

Jerzy Ziętek, generał, wojewoda katowicki, legendarny Jorg. Urodził się w Gliwicach 10 czerwca 1901 r., we wspomnianej dzielnicy Szobiszowice, a zm. 20 listopada 1985 w Zabrzu, gdzie leczył się w ówczesnym Wojewódzkim Ośrodku Kardiologicznym.

Przed wojną był m.in. naczelnikiem Radzionkowa. Z Armią Czerwoną wrócił do kraju w randze podpułkownika. W 1948 roku usunięto go z PZPR za sanacyjną działalność, a w 1960 roku przywrócono. Wieloletni wojewoda śląski. Ze względu na sanacyjną przeszłość był inwigilowany przez SB. To tylko krótkie wyjątki z jego bogatego życiorysu.

Jak nam się udało dowiedzieć - nie ma bodaj miejscowości w regionie, która zdecydowałaby na, mówiąc górnolotnie, strącenie generała Jerzego Ziętka z cokołu.

"Złomiarze ukradli mu laskę, ale się ponoć szybko znalazła, tak więc nawet złomiarze się potrafili ogarnąć" - komentowała na swoim profilu na FB Małgorzata Tkacz-Janik, znana działaczka społeczna.

Zgodnie z ustawą dekomunizacyjną, do końca marca 2018 tego roku z ulic i placów miast miały zniknąć pomniki upamiętniające ustrój komunistyczny. Ale zgodnie z art. 5a, punktem 3 ustawy dekomunizacyjnej, jej zapisów nie stosuje się m.in. do pomników „wystawionych na widok publiczny w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej, naukowej lub o podobnym charakterze, w celu innym niż propagowanie ustroju totalitarnego”.

I z tego skorzystały Katowice: przekazały działkę, na której stoi pomnik, Muzeum Historii Katowic. I nadal mają pomnik.
Zachowały też rondo Jerzego Ziętka i nikt nie wyobraża sobie, by mogło być inaczej.

- Nie zgadzam się ani na zmianę nazwy ronda, ani na likwidację, bądź przeniesienie pomnika Ziętka z Parku Powstańców Śląskich w Katowicach. Choć Jerzy Ziętek działał w ramach PRL-owskich struktur państwowych, to jednak miał też szereg zasług dla Katowic czy całego Śląska. Był człowiekiem oddanym naszemu regionowi - podkreślał Marcin Krupa, prezydent Katowic jako Gość Dnia Dziennika Zachodniego i Radia Piekary.

I Jorg na swoim miejscu w Katowicach pozostał.

W Bytomiu jest wielkie osiedle mieszkaniowe, które nosi jego imię i nikt nawet nie myśli o tym, by mogło nazywać się inaczej. Podobnie jest w Piekarach Śląskich, gdzie jest ulica generała Ziętka, ale zwyczajowo taką nazwę nosi także całe osiedle. W Tarnowskich Górach-Reptach: Górnośląskie Centrum Rehabilitacji nadal nosi imię Jerzego Ziętka.

Szczególnie przywiązani są do Jorga w Radzionkowie

- W Urzędzie Miasta Radzionków znajduje się pamiątkowa tablica oraz portret gen. Jerzego Ziętka, który w latach 1929-1939 był naczelnikiem Gminy Radzionków, czyli odpowiednikiem dzisiejszego burmistrza. Tablica została odsłonięta w 2001 roku – w setną rocznicę urodzin Jerzego Ziętka. Widnieje na niej napis: „Wdzięczni i pamiętający mieszkańcy”. Na razie nikomu nie przyszło do głowy, żeby zdejmować te pamiątki ze ścian - słyszymy od rzecznika radzionkowskiego urzędu, Jarosława Wrońskiego.

Jak dodaje, Jerzy Ziętek jest w Radzionkowie bardzo dobrze wspominany. Jako naczelnik, a później wojewoda zawsze przychylnym okiem patrzył na to miasto. Krąży o tym wiele anegdot. Jedna z nich mówi, że potrafił przerywać narady w Urzędzie Wojewódzkim, kiedy dowiadywał się, że w jego gabinecie znajduje się delegacja działkowców z Radzionkowa, którzy przyszli z prośbą o załatwienie rurociągu albo siatki do ogrodzenia.

- W Radzionkowie nadal korzystamy z wielu obiektów, które wybudował Jerzy Ziętek. Mowa tutaj o Szkole Podstawowej nr 2, dawnym ośrodku zdrowia, ogródkach jordanowskich (gdzie dziś znajduje się nowy ośrodek zdrowia – przyp. red.) czy Domu Kultury „Karolinka” i kanalizacji. Jego biografowie uważają, że Radzionków był dla „Jorga” istnym poligonem doświadczalnym, a zastosowane tutaj rozwiązania przenosił później na teren całego województwa śląskiego. I tak Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku, czyli dzisiejszy Park Śląski, był odpowiednikiem Księżej Góry, gdzie znajdowały się strzelnice, groty, tor saneczkowy czy lądowisko dla szybowców - mówi Jarosław Wroński.

Zburzcie całe ustrońskie Zawodzie!

Mieszkańcy Ustronia także nie wyobrażają sobie, by mógł zniknąć z miejskiej przestrzeni. Mocno broniono tu jego pamięci. I nadal jest, jak od dziesięcioleci, tam obecny. Nic dziwnego. Tu jest Śląskie Centrum Reumatologii, Rehabilitacji i Zapobiegania Niepełnosprawności im. gen. Jerzego Ziętka. Rok po śmierci Jerzego Ziętka w ustrońskim szpitalu wmurowano tablicę pamiątkową z jego podobizną. Ziętek był także jednym z inicjatorów budowy w Ustroniu uzdrowiska. Nic dziwnego, że na wieść, zawrzało.

- Jeśli ktoś chce usunąć pamięć o generale Ziętku, niech wyburzy całe Zawodzie, słynne ustrońskie piramidy i szpital reumatologiczny, bo to wszystko jego pomnik - mówiła nam Danuta Koenig, mieszkanka Ustronia, kiedy sprawa wybuchła.

Niedaleko szpitala reumatologicznego, którego Ziętek jest patronem, pod sanatorium „Równica”, stoi jego pomnik.
W Ustroniu także, w 1968 r. powstała modernistyczna willa, według projektu dwóch znakomitych śląskich architektów – Henryka Buszko i Aleksandra Franty. Willa Ziętka, który był wówczas wojewodą śląskim, dziś wjest gestii katowickiego SARPu.

(Współpraca: Patryk Osadnik, ADr)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto