MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

FESTIWAL - Elektryzująca nowa sztuka

Wojciech Zamiar
Wydarzeniem numer jeden był koncert Jimiego Tenora - FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI
Wydarzeniem numer jeden był koncert Jimiego Tenora - FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI
Elektroniczna sztuka zawładnęła w weekend Poznaniem dzięki festiwalowi Electric Mind, który bynajmniej nie ograniczył się tylko do muzyki, ale miał w swym programie także wystawę, projekcje filmowe, a nawet ...

Elektroniczna sztuka zawładnęła w weekend Poznaniem dzięki festiwalowi Electric Mind, który bynajmniej nie ograniczył się tylko do muzyki, ale miał w swym programie także wystawę, projekcje filmowe, a nawet przedstawienia teatralne.

Festiwal otworzyła impreza Nujazz Open Air, która pierwotnie miała odbyć się na świeżym powietrzu na Dziedzińcu Zamkowym, jednak z powodu wahań pogody została przeniesiona do klubu Eskulap. Jej główną gwiazdą był Jimi Tenor – jedna z ikon nurtu nu jazz, łączącego w sobie elementy jazzowe oraz elektronikę najwyższej próby. Warto przypomnieć, że jego pierwsze płyty zostały wydane przez legendarną londyńską firmą Warp, będącą sztandarową wytwórnią artystów eksperymentujących z muzyką elektroniczną.

Tenor improwizował

Występ zgromadził pod sceną wszystkich uczestników imprezy, którzy chcieli na własne oczy obejrzeć show „jedynego oficjalnego klona Andy Warhola” jak często nazywany jest Jimi Tenor. Grupa zaprezentowała utwory z wcześniejszych albumów (m. in. „Strawberry Place”) oraz z najnowszej płyty – „Joystone”. Interesujący, pełen improwizacji koncert z pewnością był gratką bardziej dla miłośników jazzu niż muzyki elektronicznej.
Tuż przed główną gwiazdą wystąpił także niemiecki kolektyw Jazzanova wraz z czołową wokalistką Sonar Kollektiv – Clarą Hill. Ciekawe połączenie setu z doskonałym wokalem, podczas którego pojawił się znany utwór „Let Your Hearth Be Free”, został nagrodzony gromkimi brawami. Jednak późniejszy set grany już tylko przez Jazzanovę nie cieszył się aż takim zainteresowaniem. Poza gwiazdami wieczoru w Eskulapie zagrała także Novika oraz didżeje związani z kolektywem Beats Friendly. Równolegle w klubie SQ odbywała się impreza Audioelectrico, na której zagrał Matt Sims wraz z Randy Twigg. Dodatkową okazją do wizyty Simsa w SQ była 10. rocznica powstania wytwórni Gigolo, dla której Sims tworzy.

Apparat klubowy

Największym jednak zainteresowaniem cieszyła się impreza kończąca festiwal – Audiomodernism w SQ. Występ gwiazd wieczoru poprzedził ciekawy, minimalowy set Pettera von Coila. Następnie live act zaprezentował pochodzący z Anglii, a związany z berlińską wytwórnią Kitty-yo, Richard Davis. Doskonały występ łączący śpiewany na żywo wokal oraz taneczny rytm zgromadził na parkiecie większość klubowiczów.
Pełen energii finał okazał się jednak jedynie preludium tego, co pokazał w kilka minut później niemiecki Apparat. Zaczynając stosunkowo spokojnym wstępem artysta w krótkim czasie przeszedł do czystej zabawy muzyką. Stosunkowo szybkie tempo połączone z ostrymi dźwiękami zachwyciły publiczność. Dodając do tego widowiskowość, z jaką Apparat grał, można śmiało powiedzieć, że był to jeden z najciekawszych występów tegorocznego festiwalu.

Kultura i technologia

Jednak nie tylko muzyka była obecna podczas tego weekendu. Swoją obecność zaznaczyli także twórcy robotów z Instytutu Automatyki i Inżynierii Informatycznej Politechniki Poznańskiej podczas wystawy „Culture Meets Technology”. Chociaż mogłoby się wydawać, że roboty czy inne urządzenia techniczne niewiele mają wspólnego ze sztuką, wystawa pokazała, że jednak pewien specyficzny wariant sztuki pojawia się w konstrukcjach inżynierskich, bynajmniej wcale niezamierzony.

Poezja o Czernobylu

Mała grupka uczestników festiwalu wybrała także film „Heavy Water: a film for Chernobyl”. Brytyjski dokument przez który przewija się poezja Mario Petrucciego miał przypomnieć o jednej z największych katastrof ubiegłego wieku. Pojawiające się na przemian ujęcia ze współczesnej zony wokół elektrowni oraz filmy z czasów jej budowy i późniejszego wypadku robiły przejmujące wrażenie.
Festiwal Electric Mind był pierwszym tego typu przedsięwzięciem w Poznaniu. Miejmy nadzieję, że będzie kontynuowany, jednak w bardziej rozbudowanej formie. Dotyczy to zwłaszcza rozszerzenia imprez muzycznych na „cięższe” dźwięki, chociażby z gatunków techno czy electro. Z pewnością dużym zainteresowaniem cieszyłyby się także przedsięwzięcia związane z nurtem demosceny, którego zabrakło w tym roku, a który stanowi jeden z najbardziej popularnych gatunków sztuki elektronicznej. •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tatiana Okupnik tak dba o siebie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto