Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Estera Naczk - muzyczna osobowość i kochająca mama

Joanna Dróżdż
Estera Naczk jest pilską wokalistką, ale doskonale jest znana także w Chodzieży. W CHDK prowadzi naukę śpiewu w Studiu piosenki. Muzyka to treść wypełniająca jej życie. Wciąż poszukuje nowych dróg, obecnie pracuje nad solową płytą. Wciąż stawia sobie nowe, kolejne cele...

Proszę powiedzieć, czy miłość do muzyki wyniosła Pani z rodzinnego domu? Czy też może odkryła ją Pani później.
Śpiewam od dziecka. Moja cała rodzina jest umuzykalniona, zatem każde rodzinne spotkanie okraszone było cudowną śpiewną atmosferą. Tata ćwiczył mnie i moją siostrę, Anię w śpiewaniu na głosy, a mama - prowadzała nas na lekcje gry na gitarze... Tak to się wszystko zaczęło.

Czy może nam Pani zdradzić, gdzie zdobywała Pani pierwsze sceniczne doświadczenia?
Było to na mniejszych i większych scenach festiwali w Polsce. Już jako 15-latka śpiewałam w Wojskowej Orkiestrze, koncertowałam także w „Piwnicy Pod Baranami” z zespołem poezji śpiewanej. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, w jakim stylu chciałabym śpiewać, więc próbowałam wszystkiego: od rocka aż po jazz.

Stojąc u progu dorosłości wiedziała Pani, że muzyka to kierunek, który chce Pani obrać w życiu? Czy miała także Pani inne plany?
Marzyłam o szkole jazzowej, ale losy związały mnie z pedagogiką. Kończąc Uniwersytet Bydgoski z dyplomem dyrygentki chóralnej odnalazłam plan na siebie, a będąc już mamą malutkiej Mai, priorytety się zmieniły i dostosowały do potrzeb oraz dobra mojej rodziny.

Zaczęła więc Pani swoją muzyczną pasję przekazywać dzieciom...
Tak. Zakładałam zespoły wokalne i jako instruktorka jeździłam z dziećmi na występy, konkursy, festiwale…

A jednak scena panią ,,wołała”...Kiedy ponownie stanęła Pani na niej?
Musiało minąć dobrych 10 lat... Wraz z przyjaciółkami założyłam girlsband Nasty Ladies. Ponownie zaczęłam pisać piosenki, tak powstała płyta „Dwie Twarze”, dzięki której zaistniałyśmy na rynku muzycznym. W tym roku będziemy obchodzić już 12 rocznicę powstania. Kolejne projekty, w które się zaangażowałam, to współpraca z Dixie Band ze Szczecinka, a także śpiewanie w Pilskiej Orkiestrze Rozrywkowej, które daje mi dużo satysfakcji.

Wraz z zespołem Nasty Ladies występowała Pani w „Mam Talent”, solowo także w programie „X-Factor”. Czy takie programy to dobra droga, aby pokazać się szerszej publiczności?
Nie ukrywam, że program „Mam Talent” wiele nam dał. Dotyczy to zwłaszcza niewyobrażalnej dla nas wtedy liczby występów w całej Polsce. Jednak programy typu „talent show” mają to do siebie, że to wszystko jest na chwilkę. Trzeba umieć ją dobrze wykorzystać. Dziś swoim uczniom polecam raczej opolskie „Debiuty”. Radzę też, by mimo wielkiego talentu nie spoczywali na laurach, tylko mocno pracowali nad sobą, by byli silni w pokonywaniu przeciwności, a wrażliwość okazywali jedynie na scenie.

Obecnie prowadzi Pani własne Studio Piosenki „Esti”. Dlaczego zdecydowała się Pani na odejście ze szkoły?
Jako nauczyciel muzyki pracowałam 10 lat, przygnębiała mnie jednak liczna papierologia. Choć czasy te wspominam miło - prowadziłam 60-osobowy chór, pisałam piosenki... W sumie był to dobry okres.

Pani „dziełem” są liczne nagrody zdobywane przez podopiecznych
To źródło wielkiej radości dla mnie. Na przykład Łukasz Kledzik - zamiast do zakonu trafił na Uniwersytet Bydgoski i został finalistą programu „The Voice of Poland”. Często razem koncertujemy. Kolejny talent spod moich skrzydeł to Agatka Buczkowska - dziś wokalistka zespołu Ich Troje. No i aktualnie - Dominisia Ptak - debiutantka opolska, zwyciężczyni „Małych Gigantów” i dwukrotna finalistka Eurowizji Junior, która ten sukces wyśpiewała piosenką „Jak kropla”. Znajdzie się ona na płycie „Perełka”, wydanej z okazji 10-lecia studia „Esti”. Premiera już 20 maja w Regionalnym Centrum Kultury w Pile.

Proszę zdradzić jeszcze, jak udaje się łączy Pani życie rodzinne z tak bogatą działalnością zawodową, występami, karierą na estradzie... To musi być trudne?
„Misja Mama” jest najważniejszą moją życiową rolą, którą szczęśliwie los dał mi przeżywać. Mam mądrą córcię i 3-letniego synka. Scena dziś jest, jutro jej nie ma, ale jeśli w oczach naszych dzieci wciąż widzimy podziw, to znaczy, że odnieśliśmy największy sukces. Zdradzę też, że jestem szczęśliwą narzeczoną i w sierpniu wychodzę za mąż.

Rozmawiała Joanna Dróżdż.

***

Zobacz też: The Weeknd wydaje nowy album? Fani artysty spekulują

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto