Niepokonana na własnym torze Unia podejmowała spisującą się w tym sezonie nadspodziewanie dobrze Marmę Rzeszów. Była to doskonała okazja do rehabilitacji za porażkę 41:49 z pierwszego meczu tych drużyn.
Leszczynianie walczyli nie tylko o zwycięstwo, ale również o punkt bonusowy, który przypadłby im w udziale, gdyby odrobili osiem punktów straty. W szeregach gospodarzy zabrakło Roberta Miśkowiaka, który w ostatnich dniach kapitalnie radził sobie na angielskich torach, jednak w Polsce jak dotąd zawodził i trener Czesław Czernicki nie zdecydował się skorzystać z jego usług.
Gości do boju poprowadzili: Nicki Pedersen – lider klasyfikacji Grand Prix oraz znakomicie znający leszczyński tor Rafał Dobrucki. Duńczyk nie zawiódł i był silnym punktem swojego teamu, tego samego nie można niestety powiedzieć o Dobruckim, który zawiódł na cełej linii.
Atrakcją na stadionie w Lesznie był telebim o wymiarach 6x4 metra zamontowany w związku z finałem Drużynowego Pucharu Świata, który odbędzie się na tym obiekcie.
Więcej w dzisiejszym wydaniu [
Głosu Wielkopolskiego](http://www.prasa24.pl) lub [
www.prasa24.pl](http://www.prasa24.pl)
Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?