22 kwietnia obchodzony jest Światowy Dzień Ziemi. Tego dnia zazwyczaj organizuje się tzw. sprzątanie świata, lasów czy parków, wyławianie śmieci z rzek i jezior i wszelkiego rodzaju akcje zwiększające świadomość ekologiczną. Jest to pokłosie katastrofy ekologicznej jeszcze z 1969 roku, kiedy doszło do uszkodzenia platformy wiertniczej u wybrzeży USA. W wyniku awarii do oceanu wyciekło kilkaset tysięcy galonów ropy, przez co ogromnemu zniszczeniu uległa ogromna część środowiska.
Każdego roku Dzień Ziemi obchodzony jest pod innym hasłem przewodnim. W tym roku to: „Inwestujmy w naszą planetę”, które zakłada, że w 2022 roku należy się skupić na nakłanianiu polityków, organizacji, firm, a nawet pojedynczych osób do pozytywnych zmian na rzecz ochrony przyrody i klimatu.
Miejski ogród pana Kazimierza
Dbałość o środowisko naturalne to jednak nie tylko jednodniowe akcje czy wydarzenia z okazji święta obchodzonego na całym świecie. Są osoby, które każdego dnia dbają o to, żeby w okolicy było zielono. Na poznańskich Ratajach mieszka pan Kazimierz Nowak, który od blisko pięciu lat pielęgnuje ogródek między blokami. Posadził tam lilie, róże, tulipany, żonkile, a tuż obok choinkę, którą wyrzucili sąsiedzi po świętach. Wszystko robi sam, rośliny również kupuje z własnych pieniędzy, choć niektórzy mieszkańcy podrzucą niekiedy co ciekawszą cebulkę.
– Jedyne, czego bym chciał tutaj, to ławkę. Tu nie chodzi o mnie, ale czasem idą tu panie z zakupami z miasta, to mogłyby odpocząć
– mówi pan Kazimierz, który mówi, że nie chce pomocy, bo to jego pasja, a jedynym problemem są dziki, które niekiedy niszczą mały ogródek.
Zwłaszcza jesienią, w obawie o najciekawsze okazy, trzeba było wstawać w nocy i kontrolować, czy zwierzęta nie przyszły. Terenu ogrodzić się nie da, ale to i tak nie jest rozwiązanie, bo dziki potrafią podkopać się pod płotem. Na szczęście zniszczenia były na tyle niewielkie, że ogród przy bloku cały czas cieszy oko okolicznych mieszkańców.
Pan Kazimierz nie traci jednak energii i regularnie dba o swoje dzieło. Niedługo powstanie tam także ogród wodny, który zachęci ptaki do przebywania w okolicy. Na tym jednak nie koniec. Jak przekonuje Lechosław Lerczak, poznański działacz ekologiczny i społecznik, powstał pomysł by zachęcić i zaktywizować mieszkańców do organizacji kolejnych przestrzeni. Pan Kazimierz zaś zapewnia, że jeśli chętni się znajdą, to będzie służył radą i podzieli się swoim doświadczeniem w prowadzeniu ogrodu przy bloku.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, może okazać się, że jedno z ratajskich osiedli będzie najbardziej ukwieconym miejscem w całym Poznaniu.
Sąsiedzi pana Kazimierza potwierdzają, że taki widok to sama przyjemność, choć należy tu też podkreślić, że ogródek wymaga dużo pracy i zaangażowania, zwłaszcza, że pan Kazimierz obsadził niemal całą przestrzeń przy bloku, a na trawniku ma klika grządek.
Teraz, wczesną wiosną jest najlepszy czas na podziwianie dzieła pana Kazimierza, bo wszystko już kwitnie, albo zacznie dosłownie za kilka do kilkunastu dni.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?