Koszykarze Gipsaru/Stali Ostrów Wielkopolski mecz z Anwilem Włocławek przegrali w drugiej kwarcie, w której pozwolili sobie rzucić aż 29 punktów, a sami zdobyli ledwie 12. Po przerwie odrabiali straty i byli bliscy sukcesu.
Koszykarze Gipsaru/Stali Ostrów Wielkopolski rozpoczęli spotkanie z włocławskim Anwilem z wielkim animuszem. Niestety, nie udawało im się odskoczyć na więcej niż cztery punkty. Gdy w dziewiątej minucie rzutem za trzy Bartłomiej Wołoszyn wyprowadził Anwil na prowadzenie 21:20 nikt nie spodziewał się, że goście ten mecz będą już kontrolować. W drugiej kwarcie podopieczni Andrzeja Kowalczyka znów zagrali szaloną koszykówkę. Zamiast dogrywać szybkie piłki pod kosz zabrali się za rzuty zza linii 6,25 metra. Pudłowali niemiłosiernie, a pod koszem Anwilu rządził niepodzielnie Otis Hill i nie pozwalał na ponawianie akcji. Efekt był taki, że gracze Stali schodzili do szatni przegrywając 20 punktami.
Więcej w dzisiejszym wydaniu [
Głosu Wielkopolskiego](http://www.prasa24.pl) lub [
www.prasa24.pl](http://www.prasa24.pl)
Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?