Nasza Loteria

Człuchów. Po turnieju rycerskim. Za rok podpiszą Pokój Toruński w... Człuchowie?

Wojciech Piepiorka
Wojciech Piepiorka
Kilkuset człuchowian oglądało w sobotę widowisko historyczne - główny punkt w programie drugiej edycji turnieju rycerskiego o Miecz Arnolda von Baden w Człuchowie. Za rok inscenizacje mają być dwie.

Widowisko w Człuchowie różniło się od tych odtwarzanych co roku na polach grunwaldzkich, czy w Malborku. Nie była to bowiem inscenizacja potwierdzonego faktu historycznego, a jedynie przedstawienie interpretacji wydarzeń, które mogły, lecz nie musiały mieć miejsca w 1410 roku. Wątpliwe jest czy komtur rzeczywiście wrócił po bitwie pod Grunwaldem do Człuchowa i bronił zamku.

Na turniej do Człuchowa zjechało rycerstwo z całej Polski - w sumie około 100 osób z 38 bractw. Długi miecz Arnolda von Baden - główne trofeum turnieju rycerskiego - trafiło w ręce "Griszy" ze Sławęcina koło Chojnic. Miecz krótki wygrał z kolei "Wally" z Drawska.

- Dla nas tegoroczny turniej był trudniejszy od ubiegłorocznego ze względu na różnorodność oprawy - mówi Błażej Kapelski z Komturii Człuchowskiej. - W innym miejscu był obóz rycerski, w innym turniej i w innym widowisko. Mieliśmy też mniej sponsorów. Na szczęście ci, którzy nas wsparli, byli szczodrzy. Cieszymy się z zainteresowania, jakie wzbudza turniej. Myślę też, że polana rodzinna sprawdziła się jako idealne miejsce na inscenizację, bo była tam doskonale widoczna z każdego miejsca. Wszyscy po niej mówią mi, że zabrakło ognia. Każdy chciał zobaczyć spalony Człuchów. Zapewniam więc - za rok będzie ogień.

Komturia Człuchowska już snuje plany na trzeci turniej. Prawdopodobnie impreza wraz z inscenizacją wrócą pod remontowany aktualnie zamek, ale nie jest to przesądzone. Będą na pewno dwie inscenizacje. Jakie? Pomysły są dwa.
- W piątek chcielibyśmy pokazać przejęcie statku ze zbożem przez Krzyżaków i w tym celu rozmawiamy już z właścicielem repliki średniowiecznego okrętu - zdradza Kapelski. - W sobotę chcielibyśmy z kolei nawiązać do jednej z zasadzek Litwinów na wojska Krzyżackie oraz 600-letniej rocznicy podpisania Pokoju Toruń- skiego. Mielibyśmy Pokój Toruński w Człuchowie. Drugi pomysł na przyszły rok to odtworzenie w dwóch inscenizacjach scen z nakręconego 50 lat temu filmu "Krzyżacy". Naszym największym marzeniem jest jednak możliwość zrefundowania kosztów przyjazdu do Człuchowa bractwom rycerskim. To są duże koszty i przez to nie wszyscy mogą do nas zawitać.

od 16 lat
Wideo

Wywiad z Michałem Probierzem, selekcjonerem polskiej reprezentacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

w
współczesny człek
widowisko godne uwagi, ale organizacja i jak piszą poprzednicy słaba. Dlaczego u was widz jest intruzem, nic nie słychać byłem trzy razy w parku przed samą inscenizacją i raz trafiłem na pojedynki rycerzy ale to całkiem przypadkiem bo plakat sobie a czas imprez sobie , na dodatek odbywały się tam jakieś wyścigi dziewczyn ale nikt nic nie mówił na czym to polega i człowiek stał jak ten słup wypiło się piwko i do domku.
sama wojna wieczorna mocno opóźniona a co najciekawsze grana tyłem do publiczności czyli miało to znaczyć ze maja n.as gdzieś co pokazali całym dniem imprez.
Chciałem zobaczyć rycerski obóz ale sory nie zamknięty dla publiczności ---?
Po tej imprezie poczułem się jak intruz może to była impreza dla wtajemniczonych jeśli tak to po co te zaproszenia i plakaty.
Jeszcze jedna uwaga takie publiczne zapraszanie szlachty na uprzywilejowane miejsca na widowni rodzi spory niesmak wśród innych to się robi przed imprezą i po cichu , to było bardzo nietaktowne posuniecie
J
Jaś
Impreza do bani słabo słychać, mnóstwo pijanych hlorów a straż gminna zmęczona bo od rana do nocy biega z radarami aby ściagnąć characz dla gminy. Ludzie omijajcie tę wiochę z daleka bo jak nie okradną to można jeszcze w morde dostać.
w
widz
Słaba organizacja , nic nie zgodne z planem ludzie nudzili się i uciekali z braku jakichkolwiek wydarzeń , rozumiem że sa przerwy ale to trzeba by było jakoś ludzi czymś zając tak stać i czekać godzinami na pokaz jest z lekka brakiem poszanowania widza , sama inscenizacja robiona według nas za późno czasowo koło 20 to zdecydowanie za długo czekać tak jak było rok wcześniej o 18 to adekwatny czas dla wszystkich.
Co do turniej rycerskich zresztą bardo ciekawych ale widzów jak na lekarstwo bo znowu ze dwie godziny opóźnienia brak informacji dla przybyłych tam ludzi nikt nic nie wiedział wie c każdy przyszedł chwile postał a że nic się nie działo porostu poszedł w niesmaku i nic nie zobaczył, plan musi być i musi być przestrzegany a jak naprawdę nastąpią przesunięcia musi to być szeroko mówione widzą bo jak było w tym roku to sami widzieliście.
I jeszcze jedno samo przywitanie na rynku jest za nudne mało widowiskowe musicie tam coś choćby w namiastce pokazać tak aby ludzi zachęcić do przybycia na wasze walki , może warto zademonstrować kawałek pojedynku rycerzy czy coś w tym stylu a tak zmieszani w tłumie gapiów giniecie i nikt nie wie o co chodzi
impreza super ciekawa ale organizacyjnie kiepsko wiem że sie staracie i uczycie ale to jeszcze za mało, nie rezygnujcie ale popracujcie lepiej nad przygotowaniem imprezy
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto