O tej zuchwałej kradzieży, dokonanej 21 czerwca w biały dzień, w samym centrum miasta, było w Chodzieży głośno. Biznesmen, który po wyjściu z kantoru zatrzymał się na chwilę w barze, stracił ponad 200 tys. złotych, 1500 euro, karty kredytowe oraz dokumenty.
Jak się okazało, został wystawiony przez 26-letniego kryminalistę, który już od dłuższego czasu zbierał informacje o bardziej zamożnych mieszkańcach Chodzieży. O tym, że będzie miał w tym dniu przy sobie grubszą gotówkę wiedziała para 22-latków z Chodzieży. To właśnie oni byli wspólnikami 26-latka. Zgodzili się na skok skuszeni obietnicą zysku. Nie opłaciło się: chłopak otrzymał jedynie kilka tysięcy złotych, dziewczyna nie dostała nic. Oprócz zarzutów, które usłyszała teraz w prokuraturze.
Policja, która rozpracowała całą szajkę, rozpracowała także system zbierania informacji przez jej 26-letniego szefa.
- Wykorzystywał do tego liczne kontakty z osobami z policyjnych kartotek z Chodzieży i Poznania - mówi Jarosław Górski, rzecznik chodzieskiej policjii. - Chętnie otaczał się także młodymi kobietami, które ulegały jego urokowi i namowom.
Tymczasem dla niego liczyły się tylko jako źródło informacji. Prawie cztery lata spędził w więzieniu. Teraz chciał sobie pożyć za cudze pieniądze. To on zabrał lwią część z czerwcowego skoku. Niestety, tych pieniędzy nie udało się odzyskać.
Dla 26-latka to jednak koniec kariery. Chodziescy policjanci zdobyli wystarczająco mocne dowody, by prokuratura mogła go obciążyć, a sąd aresztować. Młodzi wspólnicy zostali na wolności pod dozorem policji. Całej trójce grozi do 10 lat więzienia, a niewykluczone, że będą następne zatrzymania.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?