BĘDZIE UZDROWISKO? - Solny zdrój w Kłodawie

Czy w Kłodawie pojawią się kuracjusze? Na pomysł stworzenia w miasteczku uzdrowiska wpadli samorządowcy, górnicy z kopalni soli i wojewódzki konserwator zabytków. Na razie mają w ręku tyle samo argumentów za, co i przeciw.

Uroki podziemnej trasy turystycznej można podziwiać w Kłodawie od trzech lat. W kwietniu kopalnię wpisano do rejestru zabytków techniki, a w wykutej w soli 600 metrów pod ziemią komorze odbył się koncert filharmoników kaliskich. Teraz entuzjaści "Kłodawy Zdrój" chcą jeszcze wykorzystać zdrowotne walory soli kąpielowej i panującego w podziemiach mikroklimatu, by przyciągnąć do miasteczka turystów i kuracjuszy.

- Takie podziemne uzdrowiska funkcjonują w Bochni i Wieliczce. Przy zachowaniu rygorów bezpieczeństwa, w naszej kopalni też można takie stworzyć - uważa Grzegorz Misiek, główny geolog kopalni. Przeszkodą w udostępnianiu podziemi jest również prowadzona tam produkcja. Kopalnia ma koncesję do 2019 roku i chociaż pokłady soli są niewyczerpane, to jej wydobycie może stać się w pewnym momencie nieopłacalne.

Maria Modzelewska i Katarzyna Salabura z Biura Urbanistycznego z Nowego Sącza, które opracowuje koncepcję funkcjonalno-przestrzenną uzdrowiska w Kłodawie, mają już wiele pomysłów zagospodarowania podziemnych komór i korytarzy. Można w nich urządzić sale sportowe, konferencyjne, koncertowe, kawiarnie, a nawet ścianki wspinaczkowe. Jednak od idei do realizacji droga daleka. Same procedury uzyskania statusu uzdrowiska mogą potrwać nawet kilka lat.

- Szyld uzdrowiska jest potrzebny, aby przyciągnąć klientów z zagranicy. Wcześniej możemy otworzyć zakład leczniczy i inwestować w turystykę. Kuracjuszom trzeba zapewnić wiele rozrywek, a my nie mamy takiego zaplecza kulturalnego jak Kraków - mówi Józef Chudy, burmistrz Kłodawy.