Miała być archeologiczną sensacją. Obiekt związany z gospodarką wodną był nawet przez moment szubienicą. Rząpie odkryte 6 lat temu zajęło miejsce okazałego klombu przed kaliskim ratuszem. I w miarę upływu czasu oraz pochłanianych pieniędzy liczba jego przeciwników rosła. Pojawiła się nawet petycja do władz miasta o jej zasypanie, pod którą podpisało się 700 osób. Dla porównania - taka sama liczba ankiet wpłynęła w ramach konsultacji dotyczących modyfikacji komunikacji miejskiej w Kaliszu. Głos w sprawie zbiornika zabierali również specjaliści.
- Czy obiekt o nieustalonych wartościach zabytkowych zasługuje na trwałą, ogólnodostępną ekspozycję? - to odpowiedź toruńskiego oddziału Narodowego Instytutu Dziedzictwa na pismo konserwator zabytków z Kalisza w sprawie ekspozycji zbiornika.
- To największe znane mi rząpie w Polsce. Jego rozmiary mnie zachwyciły – podkreślała natomiast Urszula Sowina, prof. Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk, autorka książki ”Woda i ludzie w mieście późnośredniowiecznym i wczesnonowożytnym. Ziemie polskie z Europą w tle”.
"Dziurellę" zakopać
Po latach wrzuconych w "dziurellę" pieniędzy i sporów przyszła decyzja wraz z remontem Głównego Rynku - zbiornik zasypać! Zanim jednak to się stanie, należy wykonać płytę fundamentową i osadzić duży zbiornik.
- Zbiornik, który będzie przechwytywał nadmiar wody deszczowej i stopniowo odprowadzał do kanalizacji, która jest dalej w ulicy. Po osadzeniu tych zbiorników, które będą musiały być przeprojektowane i zrobione w taki sposób, żeby uwzględniały przebieg tych murów, tak żebyśmy nie musieli ich rozbierać. To wszystko zostanie zasypane i wykonana będzie płyta - tłumaczy Krystian Kinastowski, prezydent Kalisza.
Zasypanie zbiornika pochłonie zatem kolejne 200 tysięcy złotych.
- Chciałoby się powiedzieć - wreszcie. Szkoda, że tak długo czekaliśmy i że tyle pieniędzy wyrzucono w błoto na kolejne zabezpieczenia. Teraz - jak to zwykle w Kaliszu - odezwą się głosy, że szkoda, że obiektu nie wyeksponowano, ale była to słuszna decyzja. Oczywiście, obiekt posiadał swoją wartość historyczną, bo mówił coś o przeszłości miasta, ale nie każde stare mury zasługują na ekspozycję. Należy uwzględnić też otoczenie takich zabytków archeologicznych. Centrum miasta to nie Zawodzie, a odkryty obiekt o urodzie ceglanego szamba, pasował do niego jak przysłowiowa pięść do oka. Żadna szklana szyba i inne pomysły na ekspozycję by tu nie pomogły. Paradoksalnie największym poszkodowanym jest sama archeologia. Teraz trzeba odbudować zaufanie do tej ważnej nauki, dzięki której możemy się sporo dowiedzieć o przeszłości naszego miasta. No i szkoda, że ofiarą dziurelli padł klomb - uważa historyk Maciej Błachowicz.
- Podobnej konstrukcja próżno szukać na innych miejskich rynkach. Po wielu latach i dyskusji o formie eksponowania np. czy zadaszyć czy pokazać w przestrzeni miejskiej jedynie obrys na powierzchni, budowla na podstawie decyzji konserwatora zostanie zasypana, zgodnie z projektem zatwierdzonym przez odpowiednie służby konserwatorskie. Mamy do czynienia prawdopodobnie z obiektem do celów gospodarczych, zatem można byłoby na powierzchni w sposób plastyczny umieścić info o znalezisku, mając na uwadze cele edukacyjno-oświatowe - tłumaczy archeolog Leszek Ziąbka.
Ostatecznie w miejscu "dziurelli" według projektu rewitalizacji Głównego Rynku w Kaliszu pojawi się klomb oraz mapa Europy z przebiegiem Szlaku Bursztynowego.
Zobacz także:
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?