Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Weronika z Witkowa potrzebuje naszej pomocy. Choruje na zespół Retta

Paweł Brzeźniak
Paweł Brzeźniak
Weronika z Witkowa choruje na Zespół Retta. Choć aktualnie "wspina się" wraz z rodziną na Mount Everest problemów zdrowotnych, bo pojawił się koronawirus, nadal mam nadzieję na lepsze jutro.

Weronika z powodu infekcji i ciężkich powikłań przebywa obecnie w szpitalu w Poznaniu i jest utrzymywana w śpiączce farmakologicznej. Ale rodzina szykuje się już na te lepsze chwile. Gdy wróci do domu będzie potrzebowała całą masę pracy rehabilitanta oraz sprzętu, by przywrócić sprawność sprzed choroby. I niestety będzie to sporo kosztować.

- Informacja o tym, że w moim życiu pojawi się dziecko była cudowna. Weronika urodziła się zdrowa i śliczna. Szczęściu nie było końca. Rozwijała się prawidłowo, a jej obserwowanie przynosiło mnóstwo radości i pięknych chwil. I tak minął nam nasz pierwszy wspólny rok. Problemy pojawiły się potem. Weronika stawała się z dnia na dzień taka grzeczna i cicha. Zwykle rodzice cieszą się, gdy dziecko jest spokojne - mnie zaczynało to martwić. Ulubione zabawki przestały ją interesować. Obecność innych ludzi stała się obojętna. To tak jakby stworzyła własny podwodny świat i coraz bardziej w nim tonęła
- opowiada Marlena Kokott, mama Weroniki.

To czego nauczyła się w swoim krótkim życiu, pierwsze słowa, chwytanie rączkami zaczęło zanikać. Weronika odchodziła. Choć była ciałem ze swoją rodziną, to stawała się zupełnie obca.

Link do Zrzutki

Zespół Retta? - pierwsze słyszę

- Szybko łapaliśmy się wszelkich sposobów, aby wyjaśnić co się dzieje. Wizyty u specjalistów i genetyków. Najgorsze było czekanie w bezsilności. Diagnoza przyszła dopiero po dwóch latach. Wyobraź sobie, - przez dwa lata nie wiedzieć co się dzieje w Twoim dzieckiem. Życie z dnia na dzień nie wiedząc co będzie dalej. Wszystkie przepłakane noce choć to nic nie zmienia. Mutacja genu, z którą urodziła się Weronisia powoduje ciężkie zaburzenia neurologiczne i całkowitą zależność od innych osób. Dziś moja córka ma 14 lat - bardzo ją kocham i walczę ile się da

- dodaje M. Kokott.

Diagnoza i co dalej?

Jak dodaje mama dziewczynki, "życie z nią nie było i nie jest łatwe".

- Wszystko musieliśmy podporządkować Werci. Radzimy sobie tak dobrze jak potrafimy. Rehabilitujemy się, dbamy o terminowe uczęszczanie na wizyty u specjalistów. Zbieramy środki na potrzebne sprzęty takie jak np. podnośnik, który pomaga nam w codziennych czynnościach. Weronika nie jest już małą dziewczynką, jej waga wzrosła i nie mam już siły przenosić jej na rękach

- dodaje mama.

Szczegóły na www.zrzutka.pl.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto