Dokładnych danych na razie nie ma, ale według wstępnych szacunków do Szczecina przyjechał od piątku około stu obywateli Ukrainy. To głównie kobiety z dziećmi. Dziś ma dojechać co co najmniej pięćdziesiąt osób. Z każdym dniem ta liczba może rosnąć.
Tawerna Lwów to kultowy, niewielki lokal na dworcu PKP w Szczecinie. Jeszcze do czwartku, pasażerowie autokarów mogli się tu posilić ciepłą zupą i drugim daniem. Od piątku tawerna to główne centrum pomocy Ukraińcom, którzy musieli uciekać z kraju przed wojną, która rozpętał Władimir Putin. Lokal prowadzą Anastasiia Bodnar-Shved i Oleksandr Bodnar-Shved. Od piątkowego popołudnia prawie nie spali. Organizują pomoc dla uchodźców. Szczecinianie pięknie na nią odpowiadają.
ZOBACZ TEŻ:
Dziś od rana przed tawerną ustawiają się kolejki aut, z których mieszkańcy wynoszą torby z pomocą:
- środki higieny,
- wodę,
- odzież,
- karimaty,
- produkty spożywcze z długą z data ważności.
- Jesteśmy pod wrażeniem pomocy ze strony Polaków - mówi pani Anastasiia. - Przez cały czas przychodzą nowe osoby i przynoszą różne rzeczy.
Od rana w tawernie jest jak w ulu. Jedni przynoszą worki z rzeczami, kolejni je segregują, następni pakują w kartony i odkładają na bok. Zaczyna brakować kartonów, taśmy klejącej, wstążeczek.
- Gdyby ktoś miał na zbyciu to prosimy, bardzo nam się przydadzą - mówi pan Oleksandr.
Jedna z mieszkanek Szczecina wpadła dziś na pomysł, aby zrobić specjalne opaski lub znaczki dla wolontariuszy, którzy będą się zajmować pomocą przyjeżdżającym do Szczecina Ukraińcom.
- Takie opaski z informacją, że nosi je osoba, która pomaga, byłaby dużym ułatwieniem, bo przyjeżdżający Ukrainiec od razu miał by pomoc i wiedział, gdzie się udać albo na jaką pomoc może liczyć. Gdyby ktoś chciał zrobić takie opaski to bardzo by nam pomógł - dodaje pan Oleksandr.
Do tawerny dzwonią też mieszkańcy, którzy oferują bezpłatne noclegi. Dziś przed południem do baru przyjechał mężczyzna który zgłosił, że może oddać mieszkanie na co najmniej miesiąc.
Anastasiia i Oleksandr zwracają uwagę na wielkie zamieszanie informacyjne dotyczące sytuacji na granicy polsko-ukraińskiej. Nikt nie wie ile osób przekracza granice, ile jedzie w głąb kraju.
- Gdyby ktoś miał takie informacje co tam się dzieje, to prosimy o kontakt, bo wielu Ukraińców o to pyta - dodają.
A czego potrzeba jeszcze?
- latarki,
- żarówki do latarek,
- baterie,
- środki higieniczne,
- opatrunkowe,
- śpiwory,
- koce,
- maty,
- płyny do dezynfekcji,
- ubrania dla dzieci,
- pieluchy,
- ubrania dla dzieci starszych w wieku-8-15 lat, szczególnie zimowe.
Zbiórka w tawernie będzie trwała codziennie (dziś i jutro co najmniej do godz. 16).
I jeszcze jeden obrazek z sobotniego przedpołudnia na dworcu PKS. Żółty autobus na ukraińskich restauracjach a przed nim grupa kilku młodych mężczyzn. Niektórych odprowadzają, żony, koleżanki, matki. Niektóre płaczą. Nikt się nie śmieje.
- Jedziemy na wojnę -mówią mężczyźni.
ZOBACZ TEŻ:
Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?