Sołtys, radny i prezes towarzystwa... Z okazji Dnia Sołtysa rozmawiamy z Jackiem Siwką
Funkcję sołtysa pan Jacek pełni już trzecią kadencję, ponad 10 lat. -Jest to funkcja bardzo odpowiedzialna, ale to taka fajna odpowiedzialność, bo działam na rzecz naszej małej ojczyzny, jestem blisko ludzi i próbuję rozwiązywać problemy naszych mieszkańców - mówi.
Sołectwo Goranin to mała społeczność - liczy około 140 osób, w tym 42. dzieci. Pytamy sołtysa jakie działania podejmuje, by zapewnić im rozrywkę, ale także zadbać o sferę komfortu. - Staram się by w każdym roku coś tutaj nowego powstało. W ubiegłym roku udało nam się postawić nowy plac zabaw, zrobiliśmy część chodnika. W tym roku mamy zamiar zbudować zewnętrzną siłownię. Dzieci mają boisko i plac zabaw, stwierdziłem, że warto byłoby zadbać o ich opiekunów. Nie będą się nudzić kiedy dzieci będą się bawić. Kolejna zaplanowana na ten rok inwestycja to wykonanie dalszej części chodnika - informuje J. Siwka. - Jeżeli chodzi o sferę rozrywkową to imprez w roku mamy kilka. Zaczynamy od Dnia Kobiet, 22 marca z kolei wszystkich zapraszamy na Topienie Marzanny. Wówczas cała praktycznie wioska bierze udział. Wspólnie udajemy się nad rzekę Wrześnica, a dzień kończymy ogniskiem i zabawą przy świetlicy wiejskiej. -Mamy malutką świetlicę, więc dużych imprez nie jesteśmy w stanie w środku zorganizować, ale plenerowe wydarzenia cieszą się dużą frekwencją - opowiada.
Jak dalej wspomina nasz rozmówca, na wszelkie inwestycje i imprezy niestety zawsze są potrzebne środki finansowe.
- Pełniąc funkcję radnego staram się zawsze coś dla naszej gminy zdobyć - dodaje żartobliwie.
Czy mieszkańcy się angażują w realizację takich działań?
-Jest grupa, która zawsze chętnie bierze udział, ale nie wszyscy mieszkańcy lgną do pomocy. Przede wszystkim mam fantastyczną radę sołecką i poza nią jest też kilka osób, którzy chętnie się włączają w różne akcje. Oprócz imprez często organizujemy różne prace społeczne - jak np. prace związane z odnową, malowaniem, odświeżaniem naszych wiejskich obiektów, koszenie trawy na boisku i przy placach zabaw. Chciałoby się, by w takie prace porządkowe więcej osób się zaangażowało, ale uważam, że u nas nie jest tak źle z liczbą ochotników. Jestem tym szczęściarzem, który ma dość dużą grupę osób chętnych do pomocy - mówi.
Jako sołtys pan Jacek wsłuchuje się w głosy swoich mieszkańców. - Słucham i wybieram te najciekawsze pomysły, które następnie wspólnie realizujemy. Piszemy wnioski na różne konkursy. Rok temu wygraliśmy nagrodę za projekt o ekologii i zorganizowaliśmy dwa duże festyny. Dostaliśmy także 4 tys. zł z Urzędu Marszałkowskiego i za te pieniądze zorganizowaliśmy wycieczkę do Tropical Island w Berlinie dla tych mieszkańców, którzy najczęściej się angażują dla naszej małej społeczności - mówi.
Sołtys, radny i prezes Towarzystwa Przyjaciół Żydowa... jak pan łączy te wszystkie funkcję, które są związane z działalnością społeczną? - Do tego jeszcze praca zawodowa, a także jestem szczęśliwym mężem, ojcem i dziadkiem... Łatwo nie jest, ale jeżeli ktoś ma tą społeczność we krwi to znajdzie tę chwilę czasu, żeby ludziom pomóc! - odpowiada.
Z okazji Dnia Sołtysa czego Pan życzy sobie i innym włodarzom wsi? - Wytrwałości oraz skuteczności w działaniach. Sołtysi z naszej gminy zawsze aktywnie działają, niech im więc zdrowie dopisuje, by mogli realizować nowe pomysły - mówi.
ZOBACZ TAKŻE
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?