Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lody w Tatrzańskim Parku Narodowym. Sprzedażą zajęła się spółka od kolejek linowych

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Punkt sprzedaży lodów w Dolinie Strążyskiej
Punkt sprzedaży lodów w Dolinie Strążyskiej Łukasz Bobek
Minimum 95 tys. zł – tyle rocznie zarobi Tatrzański Park Narodowy na sprzedaży… lodów. Te są sprzedawane w Kuźnicach, dolinach Strążyskiej i Kościeliskiej, na Palenicy Białczańskiej. Ciekawa jest także firma, która bezpośrednio zajmuje się sprzedażą lodów. To spółka PKL Horeca – spółka córka Polskich Kolei Linowych – właściciela kolejki linowej na Kasprowy Wierch w Tatrach. Niebawem zacznie się sezon na te zimne smakołyki.

Tatrzańskie szlaki, choć dzikie i teoretycznie z dala od cywilizacji, okazują się być także doskonałym źródłem przychodu. Rocznie na górskie ścieżki w Tatrach wchodzi ponad 4,5 mln osób. Na takim tłumie można nieźle zarobić. A że duża ilość turystów pociąga za sobą także większe koszty utrzymania szlaków, czy sprzątania po gościach, Tatrzański Park Narodowy szuka każdej możliwości zdobycia funduszy. W marcu m.in. podniósł ceny za bilety. Dorosły wędrowiec musi zapłacić za jednorazowe wejście na szlak 10 zł, a dziecko – 5 zł.

TPN zarabia także na… lodach. Park wydzierżawił cztery miejsca do sprzedaży lodów i gofrów – na Palenicy Białczańskiej (w rejonie parkingu samochodowego i punktu wejścia na szlak do Morskiego Oka), u wylotu Doliny Kościeliskiej, w Kuźnicach (w budynku starej wozowni), a także w Dolinie Strążyskiej. W przypadku dolin Strążyskiej i Kościeliskiej TPN wybudował specjalne, małe budynki do sprzedaży lodów. Jeden z nich – ten w Dolinie Strążyskiej – znajduje się już na szlaku – za kasami sprzedającymi bilety wstępu.

Przetarg na sprzedać lodów został rozstrzygnięty kilka miesięcy temu. Wpłynęła tylko jedna oferta. Złożyła ją spółka PKL Horeca, spółka córka Polskich Kolei Linowych. PKL od kilku lat mocno inwestują w branże gastronomiczną.

Cena wywoławcza za dzierżawę czterech lokalizacji stanowiła 93 tys. zł. PKL Horeca zaoferował 95 tys. zł oraz 50 proc. od prognozowanego rocznego wyniku EBITDA. Umowa została podpisana na 10 lat.

To kolejny nietypowy sposób zarobku na terenie parku narodowego. Dwa lata temu TPN uruchomił na Palenicy Białczańskiej stoisko z ubraniami marki „Piyknie”. Obok niego przechodził każdy turysta, który zapłacił za wstęp na szlak do słynnego stawu. Kilka lat wcześniej z kolei TPN wraz z prywatnym przedsiębiorcą uruchomił foodtruck z jedzeniem pod szyldem „Bystro - Szlakiem Smaku”.

– Głównym zadaniem parku jest ochrona przyrody. Ale przy tak dużym ruchu turystycznym wymaga to znacznych środków, które Park musi pozyskać samodzielnie. Dodatkowe fundusze wesprą zatem działalność statutową Parku, czyli wszelkie wydatki związane z jego udostępnianiem i ochroną. Chcemy rozwijać ofertę dodatkową na wysokim poziomie, myśląc również o ekologii. Dlatego do lodów serwowanych w wafelkach nie dodajemy chusteczek, łyżeczek, nie chcemy tworzyć śmieci – mówił Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego, gdy TPN wpadł na pomysł sprzedaży lodów.

Sprzedaż lodów w wyznaczonych punktach będzie prowadzona, gdy pogoda będzie sprzyjała ich jedzeniu.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lody w Tatrzańskim Parku Narodowym. Sprzedażą zajęła się spółka od kolejek linowych - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto