Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

XCOM 2: Ludzkość znowu musi walczyć o wolność [RECENZJA]

Krzysztof Tura
Nowy XCOM 2 zaczyna się niemal 20 lat po wydarzeniach z poprzedniej części. Okazuje się, że wszystkie wydarzenia potoczyły się zupełnie inaczej i ziemią obecnie władają kosmici.
Nowy XCOM 2 zaczyna się niemal 20 lat po wydarzeniach z poprzedniej części. Okazuje się, że wszystkie wydarzenia potoczyły się zupełnie inaczej i ziemią obecnie władają kosmici. materiały prasowe
Specjaliści ze studia Firaxis wiedzą doskonale jak tworzyć kontynuacje swoich gier. A trzeba pamiętać, że dobry sequel to jedno z najtrudniejszych zadań dla wszystkich twórców. Na szczęście najnowsza część XCOM daje radę niemal w każdym aspekcie. Czas jeszcze raz oczyścić Ziemię ze złych kosmitów.

Fani taktycznych gier strategicznych nie należą do najbardziej rozpieszczanych grup graczy. Kiedy w 2012 roku studio Firaxis wydało iskierkę nadziei, reaktywując przykrytą kurzem serię XCOM, stara gwardia graczy uroniła łezkę szczęścia. Najnowszy XCOM 2 chyba definitywnie już przywrócił prawie wymarły gatunek turowych gier taktycznych do łask. Otrzymaliśmy więcej niż ostatnio, nowa część jest także zdecydowanie ładniejsza niż poprzednia. Nawet scenariusz wydaje się o wiele bardziej trzymający w napięciu. Jednak niech nie zmyli Was mój hurra optymizm, nie jest to gra pozbawiona wad, jednak tego chyba mało kto się spodziewał.

Nowy XCOM 2 zaczyna się niemal 20 lat po wydarzeniach z poprzedniej części. Okazuje się, że wszystkie wydarzenia potoczyły się zupełnie inaczej i ziemią obecnie władają kosmici. Podczas dwumiesięcznej batalii wiele rządów na całej planecie zdołało upaść, a osłabionej ludzkości przybysze zaoferowali pomoc. Jednak świat gry od sielankowej utopii, bardziej przypomina wizję Orwella z powieści 1984. Ludzkość ponownie stanęła na krawędzi zagłady, a siły XCOM zepchnięte do walki partyzanckiej są jedyną nadzieją ludzkości.

Ten zaskakujący zwrot fabularny powoduje, że w nową część gra się zupełnie inaczej. Nowością w grze jest możliwość działania w ukryciu przez członków naszego zespołu. Dzięki temu możliwe jest eliminowanie przeciwników nim Ci na dobre zorientują się skąd nadlatują pociski. Wydaje się jednak, że gra zbytnio ogranicza nas w tych działaniach, przez co nie do końca można zrealizować pomysł genialnej zasadzki rodem z filmów o Rambo.

Większość znanych nam misji zrealizowana jest nieco inaczej niż poprzednio. Nie mając lotnictwa nie możemy już zestrzeliwać spodków, zamiast stałej bazy mamy latającego po całym świecie statek Avenger (niestety bez Hulka, Iron Mana i Thora). Szybko jednak możemy zauważyć, że nowa możliwości i nowe rozwiązania bardzo mocno bazują na tych z XCOM: Enemy Unknown. Jednak nie dla każdego będzie stanowiło to wadę.

Więcej, lepiej, bardziej
XCOM 2 to zdecydowanie bardziej rozwinięcie i ewolucja, niż rewolucja. Gra wygląda zdecydowanie lepiej niż poprzednia część, wszystko wydają się o wiele bardziej dopieszczone i bardziej szczegółowe niż ostatnio. Miasta nabrały bardziej futurystycznej architektury, wszystko wygląda trochę bardziej poważnie i mrocznie. Jednak nadal widać, że to stary dobry XCOM i ten sam silnik, tylko trochę podrasowany. Mimo wszystko nowa cześć ma zdecydowanie gorszą optymalizację i nie działa tak płynnie jak poprzednia cześć. To duży minus zważywszy na to, że grafika wciąż daleka jest od Crysisa a mimo to potrafi chrupnąć. Udźwiękowienie trzyma podobny poziom jak w poprzedniej części i nie ma się do czego przyczepić.

Na swojej drodze spotkamy cały szereg nowych przeciwników, którzy stali się jeszcze bardziej inteligentni i zabójczy. Obcy przez 20 lat ewoluowali i teraz nawet pojedynek z podstawowymi jednostkami jest nie lada wyzwaniem. Jednak my też nie pozostajemy bezbronni i wraz z postępem zdobywamy coraz to bardziej śmiertelne zabawki. Specjalnie nie będę tutaj zdradzał nowych adwersarzy oraz innych nowości, bo przynajmniej dla mnie, odkrywanie nowości to ważny element takich gier.

Nowy XCOM 2 jest dobrym przykładem bezpiecznej ewolucji. Firaxis nie starało się odkrywać koła na nowo, otrzymujemy coś na tyle podobnego do poprzednika, że z marszu możemy powędrować ratować Ziemię. Nowa gra jest też na tyle inna od pierwszej części, że nie czujemy efektu deja vu uderzającego nas prosto w twarz. Obowiązkowa pozycja dla fanów serii, chociaż właściwie wszyscy miłośnicy taktycznych gier turowych znajdą tu coś dla siebie. Zwłaszcza, że gra jest bardzo przyjazna dla moderów i będzie nas bawić nawet długo po premierze.

Grę do recenzji dostarczył wydawca, firma Cenega Poland.

Przeczytaj także: XCOM 2 - oni ewoluują, a my giniemy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto