Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WYBORY W LIPOWCU: Jerzy Zimny po raz czwarty sołtysem! [ZDJĘCIA + FILMY]

Wiesław Zdobylak
Wybory sołeckie w Lipowcu, 6 lutego 2019 roku
Wybory sołeckie w Lipowcu, 6 lutego 2019 roku Wiesław Zdobylak
W środę 6 lutego w Lipowcu (gmina Koźmin Wielkopolski) zostały przeprowadzone wybory sołtysa na kolejną, tym razem 5-letnią, kadencję. Na zebraniu wiejskim, w którym mogło wziąć udział 102 uprawnionych do głosowania obywateli, zjawiło się zaledwie 19 z nich, co oznacza, że frekwencja wyniosła 18,6 proc. (wymóg ustawowy to 5 proc.). Dotychczasowy sołtys, Jerzy Zimny, był jedynym kandydatem, który uzyskał pełne poparcie wszystkich uczestników elekcji. Do rady sołeckiej wybrano, zgodnie z tradycją, cztery osoby: Andrzeja Dudę, Idziego Pocztę, Stanisława Szczotkę i Huberta Jochaniaka.

Zebranie wiejskie, mające na celu wybranie nowego sołtysa, zorganizowano w nowoczesnej i okazałej świetlicy wiejskiej w Lipowcu. Władze gminy podczas tego wydarzenia reprezentowali: burmistrz miasta i gminy Koźmin Wielkopolski Maciej Bratborski, przewodniczący Rady Miejskiej w Koźminie Wielkopolskim Justyn Zaradniak, skarbnik gminy Andrzej Serek oraz jedna z inspektorek Urzędu Miejskiego. Tak wysokiej rangi gości powitali w progach sołtys Jerzy Zimny i dotychczasowi członkowie rady sołeckiej. Burmistrz każdemu z obecnych poświęcił chwilę uwagi, wdając się w krótkie pogawędki na temat aktualnej sytuacji w gminie i kraju (np. na temat porannego wyjazdu grupy młodych koźmińskich rolników na protest AgroUnii w Warszawie).
Zebranie wyborcze pewnie prowadził burmistrz Bratborski. Po krótkim zamieszaniu wybrano komisję skrutacyjną w składzie: Marianna Zimna, Honorata Duda i Żaneta Poczta (panie solidarnie zrezygnowały z kandydowania na sołtysa i członkinie rady sołeckiej). W głosowaniu brało udział, jak już wspomnieliśmy, 19 osób. Do wyborów na sołtysa stanął tylko Jerzy Zimny, zgłoszony z sali, który wyraził zgodę na kandydowanie. Przewodniczący Rady Miejskiej Justyn Zaradniak wraz z inspektorką Urzędu Miejskiego przygotowali karty do głosowania.

W tej sytuacji należało na karcie z tym tylko nazwiskiem wyraźnie je przekreślić, by uznać głos za przeciwny.
Tak się jednak nie stało.

Wybór był jednogłośny, za co sołtys Jerzy Zimny, rządzący sołectwem od trzech kadencji, odebrał zasłużone gratulacje od burmistrza i brawa od elektorów.

Następnie przystąpiono do wyboru 4-osobowej rady sołeckiej. Z funkcji w tym gremium zrezygnował po latach Tadeusz Kmiecik; zgody na kandydowanie nie wyraziła również Urszula Kmiecik, zgłoszona z sali. Ostatecznie do wyborów stanęło 4 panów: Andrzej Duda (zdobył 19 głosów), Idzi Poczta (19), Stanisław Poczta (18 głosów „za”) i najmłodszy w tym gronie Hubert Jochaniak (komplet 19 głosów „za”).
Na tym elekcja się skończyła. Przyszedł za to czas na dyskusję o problemach bieżących. Nowy stary sołtys zasygnalizował cztery tematy, do których burmistrz Maciej Bratborski odniósł się w krótkich żołnierskich słowach (chodzi bardziej o styl niż zwięzłość). Sama wypowiedź włodarza trwała 10 minut i 34 sekundy. I tak, odnosząc się do pytania o bonifikaty przy wykupie gruntów użytkowanych wieczyście burmistrz podkreślił, że gmina Koźmin Wielkopolski nie ma zamiaru iść w ślady tak horrendalnie bogatych gmin jak Warszawa Śródmieście, która dla medialnego poklasku do wykupu gruntów po prostu dopłaca grube miliony, i utrzyma ustawową stawkę 60 proc., zresztą najwyższą w powiecie. Jeśli chodzi o uszkodzony przepust pod drogą krajową nr 15 burmistrz zapewnił, że przepust do jesieni tego roku zostanie wymieniony lub oczyszczony, a docelowo poszerzony o 1–1,5 metra, jednak po uzgodnieniu tego działania z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Nieco więcej czasu burmistrz poświęcił kwestii wadliwie działającemu systemowi oświetlenia ulicznego. – Stare lampy w najbliższym czasie zastaną wymienione. Staramy się pozbyć wszystkich tych lamp, które są bardziej źródłami ciepła niż światła. Tak bym powiedział – przekonywał burmistrz, wzbudzając na sali powszechną wesołość.
Nie był to jednak jedyny taki na poły poważny, a na poły żartobliwy moment jego wypowiedzi, co jest zresztą bardzo dobrą strategią perswazyjną. Przyszło mu się bowiem zmierzyć z drażliwymi pytaniami dotyczącymi gospodarki śmieciowej. Generalnie rzecz ujmując, mieszkańcy Lipowca pytali, dlaczego muszą tyle samo płacić za wywóz śmieci dwa razy w miesiącu, co mieszkańcy miasta Koźmin, pozbywający się odpadów co tydzień. Uznali to za jawną niesprawiedliwość. Burmistrz, owszem, nie zaprzeczał, że system opłat śmieciowych jest niesprawiedliwy, bo co do zasady wszyscy powinni płacić tylko za taką ilość odpadów, którą faktycznie wytworzą. – Ale ten system już znamy, bo kiedyś funkcjonował. Efekt był taki, że aby wykazać, że wytwarzamy mniej śmieci niż w rzeczywistości, niektórzy zmniejszali ich ilość wysypując je do rowów lub w lasach. Nie mogliśmy w mieście wprowadzić, na wzór pobliskiego Krotoszyna, odbioru śmieci co dwa tygodnie chociażby ze względu na bardzo dużą ich koncentrację na osiedlu mieszkaniowym przy ul. Boreckiej. To by była wylęgarnia szczurów. Albo weźmy pod uwagę zwartą zabudowę w centrum miasta. Tam kamienice mają podwórka często wielkości studni. Często na korytarzach kubły na śmieci stoją. Wyobraźcie sobie, że jest środek lata, plus trzydzieści kilka stopni Celsjusza… te kubły dwa tygodnie stoją… te śmieci mają tam być… No więc te kubły same wyjdą na ulicę, bo nie ma drzwi – przekonywał burmistrz. Ta doskonale zabawna i jakże plastyczna konkluzja całkowicie rozbroiła zebranych, którzy uznali dalszą dyskusję na podobne tematy za całkowicie bezzasadną. Jednak włodarz gminy odniósł się jeszcze do pojedynczego głosu, który podkreślał, że system gospodarki śmieciowej jest w takim razie skonstruowany wadliwie. Tutaj już nie było miejsca na żarty. – Na dzisiaj w Polsce ten system jest tylko po to, by spełnić dyrektywy unijne. Natomiast nie ma w ogóle rozwiniętego systemu utylizacji tych odpadów z prawdziwego zdarzenia. Im więcej będzie zaostrzeń przepisów, im więcej będzie kategorii odpadów, które musimy segregować, tym koszty utylizacji będą większe. Z tym musimy się liczyć! – zakończył swoją mowę Maciej Bratborski.
Po oficjalnym zamknięciu przez niego zebrania wiejskiego przyszedł czas na bardziej swobodną wymianę zdań i częstowanie się przygotowanym przez miejscowe gospodynie urozmaiconym posiłkiem. Nic na ten temat nie mamy do powiedzenia. Wystarczy wspomnieć, że było godnie, smacznie i wesoło.

+++

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto