Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wspomnień czar. Halina Piesik w opowieści o dawnym życiu w Wągrowcu....

M.Dziuma
W zabytkowym domu przy remontowanej właśnie ulicy Kościuszki w Wągrowcu mieszka 93-letnia Halina Piesik, która opowiedziała nam swoją historię.

Halina Piesik dziś ma 93 lata. Choć jej życie nie zawsze było usłane różami, najważniejsze była dla niej rodzina. Wychowała czwórkę dzieci, które dzisiaj obdarzyły ją 12 wnukami i aż 21 prawnukami. Spotkania z nimi sprawiają wągrowczance wiele radości

Już od progu domu Haliny Piesik z Wągrowca, czuć w nim niesamowity klimat. Nie są to nowoczesne wnętrza, których dziś możemy spotkać na pęczki. Zabytkowy dom przy ulicy Kościuszki ma w sobie ducha. Już na pierwszy rzut oka widać, że wiąże się z nim jakaś historia. Uwagę zdecydowanie przykuwa olbrzymi portret mężczyzny przy wiolonczeli, który wisi w centralnym punkcie przechodniego pokoju. Jak się okazuje, to zmarły w latach osiemdziesiątych pan tego domu, a mąż pani Haliny.

- Z Franciszkiem poznałam się w czasie okupacji. Ja pochodziłam z Zamościa, a rodzina mojego męża, pochodząca z Wągrowca i mieszkająca właśnie w tym domu, została tam wysiedlona. Można powiedzieć, że najpierw zakochałam się w dźwięku, a później w człowieku. Franciszek był zawodowym muzykiem. Pewnego dnia grał w naszym kościele w Zamościu na wiolonczeli. Później ten grajek zaczął za mną chodzić. Mówiąc szczerze, nie bardzo mi się podobał. Ja miałam zaledwie siedemnaście lat, a on był już po trzydziestce. Ale wiedziałam, że mężatek nie wysiedlają na przymusowe roboty. Wyszłam za Franciszka - opowiada pani Halina.
Czy później pojawiła się miłość? - W końcu doczekaliśmy się czwórki dzieci - odpowiada z uśmiechem.

Pan Franciszek wraz z żoną i dziećmi, z racji jego zawodu, tułali się po całej Polsce. Tutaj z pomocą w przypomnieniu sobie faktów przychodzi córka pani Haliny, pani Izabela. - Mój starszy brat i ja urodziliśmy się w Zamościu. Następnie mieszkaliśmy w Szczecinku, w Bydgoszczy i w Malborku, gdzie urodziła się następna dwójka rodzeństwa. Do Wągrowca mogliśmy sprowadzić się dopiero w 1953 roku - wyjaśnia. Jak się okazuje, pomimo zakończenia wojny, powrót do rodzinnego miasta pana Franciszka, wcale nie był prosty. - Najpierw dom zajęli Niemcy, a następnie urzędowali tutaj Sowieci. Po zakończeniu działań zbrojnych, zamieszkał tutaj pewien urzędnik, który musiał załatwić sobie dokumenty, że dom należy do niego. Tata bardzo długo walczył o udowodnienie, że dom jest nasz. Przez pierwsze lata cała nasza szóstka wraz z babcią, mamą ojca, mieszkaliśmy na poddaszu. Dopiero kiedy załatwiono wszelkie formalności, mogliśmy się wprowadzić na dół - słyszymy od pani Izabeli, dziś mieszkającej w Kołobrzegu.

Beata Pawlikowska o tym, co daje jej szczęście: Medytacja, joga, jedzenie, bieganie i zdrowe myślenie
Źródło: 20m2Łukasza/X-News

Życie rodziny płynęło swoim rytmem. Pan Franciszek był jednym z założycieli Towarzystwa Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Wągrowcu, które założył wraz z Zielińskim, obecnym patronem szkoły muzycznej. Poza tym grał w Poznaniu, a także wraz z innymi muzykami, grywał na weselach. Pani Halina była kierownikiem działu spożywczego w PZGS-ie.

- Nie było u nas wielkiego bogactwa. Żyliśmy na normalnym poziomie. W tamtych latach dobre było to, że każdy miał po równo. Dzieci w tamtych czasach nie miały markowych butów i nie szczyciły się tym wśród kolegów. Jeśli ktoś miał coś lepszego, na przykład fajny rower, pożyczał także innym w czasie zabawy - wyznaje pani Izabela, która bardzo ciepło wspomina Wągrowiec swojego dzieciństwa. - Pamiętam czasy, kiedy nie było marketów, a osiedla dopiero się budowały. W wakacje całymi dniami graliśmy z innymi dzieciakami w palanta na boisku przy ulicy Średniej, gdzie dziś stoją najnowsze bloki. Całymi dniami biegaliśmy i jeździliśmy na rowerach. Miasto organizowało dla najmłodszych zawody rowerowe. Wieczorem natomiast wszystkie dzieciaki przychodziły z mydłem i ręcznikami i zażywały kąpieli w Jeziorze Durowwskm. Pomimo używanej chemii, woda była dużo czystsza. Dzisiaj już bym do niej nie weszła, a kiedyś mycie się w Durowskim to było zupełnie normalne. Zwłaszcza, że łazienek w domach nie było - wspomina pani Izabela.

Pani Halina dodaje, że z racji jej pracy, w domu raczej niczego nie brakowało. - Kierowałam działem spożywczym, który zaopatrywał mieszkańców w żywność. Na święta było więc u nas trochę więcej pomarańczy niż w innych domach - przyznaje. - Ja znów pamiętam, jak przed świętami ojciec od drugiej w nocy stał w kolejce przed sklepem, zwanym „tanijadką?” znajdującym się przy ulicy Bydgoskiej. Raz przyniósł do domu wspaniałą gicz cielęcą. Stanie w kolejce zdecydowanie się opłaciło - dodaje pani Izabela.
Córka pani Haliny wraca także myślami do niektórych miejsc w Wągrowcu. - Dawniej sklepy nie zmieniały branży. Jeśli gdzieś był spożywczak, to był tam przez lata. Dzisiaj wystarczy, że przejdę się po mieście, to już w danym miejscu jest zupełnie coś innego. Z moich ulubionych miejsc sprzed lat miło wspominam najlepsze, moim zdaniem, lody w Wągrowcu, które można było kupić w barze mlecznym przy ulicy Kościuszki. Przy starym dworcu PKS, gdzie dziś znajduje się sklep komputerowy, była świetlica, w której wraz z rodzeństwem jedliśmy przez jakiś czas obiady. Nigdy nie zapomnę zapachu i smaku smażonych tam racuchów - opowiada z nostalgią.

Choć pani Izabela wyjechała z Wągrowca w 1964 roku na studia do Poznania, a później zamieszkała w Kołobrzegu, regularnie odwiedza mamę w Wągrowcu. - Dawniej przyjeżdżaliśmy z mężem i dziećmi maluchem. Choć nie raz psuł się na trasie, dzięki pomocy innych kierowców, zawsze dojechaliśmy na miejsce. Dzisiaj komfort jest taki, że sama kilka razy do roku odwiedzam rodzinne strony. Jestem dumna, że pochodzę z Wągrowca - wyjawia.

Halina Piesik dziś nie jest do końca sprawna ruchowo, ale Wągrowiec obserwuje z okien domu przy ulicy Kościuszki. - Teraz to tylko widzę remont. A co oni przy tym nahałasują. Nie martwię się jednak, Kościuszki to przecież ulica reprezentacyjna. Czyli jak skończą, będzie piękna, a ja będę przy niej mieszkała - podsumowuje wesoło 93-latka.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto