Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WOŚP - Czerwone serca i kwesta dla chorych dzieci po raz osiemnasty: trwa liczenie

Katarzyna Fertsch
Ani wczesna pora, ani mróz, ani śnieg nie powstrzymały poznaniaków przed przyjściem pod zamek, by wspólnie rozpocząć 18. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
Ani wczesna pora, ani mróz, ani śnieg nie powstrzymały poznaniaków przed przyjściem pod zamek, by wspólnie rozpocząć 18. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Waldemar Wylegalski
Trwa wielkie liczenie pieniędzy 18. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Do godziny 21.40 sztabom orkiestrowym w Wielkopolsce udało się policzyć 1,6 miliona złotych z puszek, które przynieśli wolontariusze. Do puszek mogło więc trafić w sumie około 2 milionów złotych.

Myśliwcem F-16 przyleciał w niedzielę rano do Poznania Jurek Owsiak. Jeszcze przed godziną 9 zjawił się pod poznańskim Centrum Kultury Zamek, by dać znak światu do rozpoczęcia wielkiego grania. Mimo mrozów, chętnych do zabawy i pomocy chorym dzieciom w Wielkopolsce nie brakowało. Niestety, nie zabrakło też przykrych incydentów.

Punktualnie o godzinie 9 Jurek Owsiak powitał zebranych pod zamkiem poznaniaków. - Pogoda jest trudna, warunki ciężkie, ale właśnie a tym polega wielki finał - powiedział do zmarzniętych już osób zgromadzonych pod zamkiem. - Dziękujemy Poznaniowi, że dał sygnał całemu światu do rozpoczęcia zabawy.

Rozpoczęcie 18. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Poznaniu pokazały telewizje ogólnopolskie. Okazję wykorzystał Ryszard Grobelny, prezydent miasta, by zareklamować poznańską imprezę: rajd, pokazy, koncerty. - Ale przede wszystkim zespół Dżem, który zagra na śniadanie i na kolację - powiedział.

Muzycy Dżemu pojawili się na scenie kilka minut później. Rozgrzali zmarzniętych już, zebranych pod zamkiem widzów. Zwłaszcza śpiewając wspólnie z publicznością "czerwony jak cegła". - To pierwszy w historii koncert rockowy, zagrany zimą tak wcześnie - zapewniał Andrzej Maszewski z Centrum Kultury Zamek.

Podczas gdy Dżem gościł jeszcze na scenie, Jurek Owsiak pojechał na Ławicę, by stamtąd przed odlecieć do Warszawy. Z Poznaniem łączył się jeszcze wielokrotnie ze studia telewizyjnego w stolicy.

Na kolejną porcję koncertów (m. in. zespołów: Audiofeels, Snowman, Maires czy Jafia Namuel) trzeba było poczekać w Poznaniu do godziny 15. W międzyczasie nikt się jednak nie nudził. Niesprzyjająca pogoda pokrzyżowała część placów organizatorom zabawy. Po godzinie 15 nie mógł się wznieść w powietrze balon Automobilklubu Wielkopolska.

Mimo wszystkich atrakcji, to zbiórka pieniędzy na dzieci z chorobami onkologicznymi była tego dnia najważniejsza. Zbierali wszyscy: dorośli, dzieci, młodzież, studenci, a nawet zwierzęta i... policyjny robot, który służy do rozbrajania ładunków wybuchowych. - Do puszki trafiają nie tylko monety, ale też banknoty. Choć dla mnie co roku najważniejsze jest to, że ludzie wrzucają - opowiadała Agnieszka, jedna z wolontariuszek, którą można w niedzielę było spotkać pod zamkiem.
Po 19.30 na poznańskiej scenie znów pojawił się zespół Dżem i grał aż do czasu "Światełka do Nieba".

Hucznie bawili się także mieszkańcy innych wielkopolskich miast. Największą atrakcją konińskiego finału było przyjęcie na cześć pełnoletniej orkiestry, które odbyło się na rondzie imienia Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Urodzinową imprezę zorganizowali licealiści. Kazimierz Pałasz, prezydent Konina przekazał osiemnastolatce dowód osobisty w rozmiarze XXL. Potem licealiści wspólnie ze zgromadzonymi na rondzie gośćmi odśpiewali tradycyjne "Sto lat". Nie zabrakło też confetti, serpentyn oraz tańców.

Konińscy wolontariusze o godzinie 13 wyruszyli spod "Galerii nad Jeziorem", w której odbywał się finał WOŚP i w ramach akcji "Policz się z cukrzycą" pobiegli mostem Unii Europejskiej na Plac Wolności. Wśród licytowanych podczas finału przedmiotów znalazła się koszulka z autografem Adama Małysza, lekcja hiszpańskiego z Conrado Moreno oraz miniatura słonia leśnego, którego szczątki znaleźli konińscy górnicy.

242 wolontariuszy kwestowało w Ostrowie Wielkopolskim. W tej grupie znalazło się blisko 120 harcerzy i ich przyjaciół. O godzinie 14.30 przed ratuszem kilkunastoosobowa grupa miejscowych morsów i foczek wykąpała się w lodowatej wodzie na rzecz WOŚP. Przy okazji urządzili pokaz lodowych fryzur i makijaży. Po tych mrożących krew w żyłach scenach ostrowscy sportowcy zorganizowali bieg z Rynku do kina Komeda, aby zwrócić uwagę na zdrowy tryb życia. W kinie przez całe popołudnie i wieczór trwał koncert z udziałem wykonawców związanych z Ostrowskim Centrum Kultury i Młodzieżowym Domem Kultury. Wśród licytowanych przedmiotów znalazł się m.in. oryginalny, ważący 2 kilogramy dysk z certyfikatem autentyczności i autografem wicemistrza olimpijskiego Piotra Małachowskiego. Późnym wieczorem w klubie Fanaberia odbył się koncert Ryszarda Wolbacha z grupy Harlem.

Kilkudziesięciu morsów z Gostynia i Wielkopolski również wsparło akcję WOŚP. Postanowili wykąpać się w przerębli wykutej w Jeziorze Cichowskim. Zebrali się w sobotę dziewiątego stycznia w Brzedni, by stamtąd pomaszerować nad jezioro. Do lodowatej wody weszło aż 51 śmiałków. Kilka razy więcej osób przyglądało się grupie śmiałków. Nad bezpieczeństwem kąpiących czuwali strażacy z OSP w Dolsku. Po wyjściu z wody wszyscy wrócili do Brzedni, gdzie rozpoczęła się zabawa. Podczas imprezy sprzedawano koszulki i kubki WOŚP oraz zapełniono jedną z puszkę orkiestry.

Pomimo mało zachęcającej pogody i ogromnej ilości śniegu zalegającego na ulicach, udało się też przeprowadzić IX Światowy Samochodowy Rajd Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na leszczyńskim rynku pojawiło się aż 39 załóg, które miały przed sobą dwudziestokilometrową trasę wiodącą miejskimi ulicami. Pierwszy samochód ruszył spod ratusza o godzinie 11.30. Każda załoga musiała wpłacić 30 złotych wpisowego, które w całości zasiliło budżet WOŚP. Rajd został zorganizowany przez Automobilklub Leszczyński.

Punktualnie i w całości dotarła do Warszawy Wielkoorkiestrowa Sztafeta Cyklistów. Szóstka z Kalisza zawiozła Jurkowi Owsiakowi symboliczny czek na blisko 10,5 tysiąca złotych, które zebrano w ubiegłym tygodniu w szkołach podstawowych w Kaliszu i powiecie kaliskim. Kolarze-amatorzy na czele ze starostą Krzysztofem Nosalem wyruszyli z grodu nad Prosną o 8 rano i ze średnią prędkością 20 km na godzinę dotarli na plac Defilad w Warszawie przed godz. 20, akurat na "Światełko do nieba". Mimo fatalnych warunków na drodze i lodowatego, przeciwnego wiatru. - Większość trasy pokrywał śnieg, miejscami tak grubą warstwą, że trzeba było zejść z roweru - opowiada Bronisław Krakus, pomysłodawca i kierownik eskapady.

Przed godziną 19 zakończyły się licytacje w gnieźnieńskim sztabie WOŚP. Odnalezione na strychu Miejskiego Ośrodka Kultury popiersie Włodzimierza Lenina kupiło za 5 tys. zł Polski Fundusz Inwestycji. - Przede wszystkim osoba Tinkersa, który fajnie rozkręcił tę akcję w Gnieźnie, po drugie, najważniejsze, że jest to fajny cel jeśli chodzi o samą ideę Orkiestry, czyli pomoc dzieciom - wyjaśniał, co skłoniło go do wylicytowania popiersia, Wojciech Szapiel, prezes funduszu. - Na pewno wykorzystamy to w taki sposób, żeby z tego jeszcze było dużo pozytywnych wrażeń, czy przekażemy w następnym roku na kolejną akcję, tym razem może w Warszawie, a może sprzedamy do Muzeum Lenina w Moskwie.

Na orkiestrową licytację podobiznę wodza rewolucji ozdobiła fryzura na irokeza, stworzona przez Darka Paczkowskiego z formacji 3Fala. Do zlicytowania były także między innymi motor żużlowy, koszulki piłkarskie oraz wycieczka do bazy lotniczej w Powidzu z lotem na symulatorze F-16.

W południe ze stacji Gnieźnieńskiej Kolei Wąskotorowej wyjechał "Bigos Express", jednak wagony dojechały tylko do Lasu Miejskiego, skąd trzeba było zawrócić z powodu śniegu, który zasypał torowisko. Na zakończenie finału w Gnieźnie w Centrum Kultury "Scena to dziwna" zagrali DubSka i Jafia Namuel. Orkiestrę wspierali zapaleńcy militariów, dzięki którym w czasie, gdy w całej Polsce zapłonęło "Światełko do Nieba" pod gnieźnieńskim Centrum Kultury rozległ się wystrzał z armaty czołgu. Do godziny 18.40 Gniezno zebrało ponad 42 tysięcy złotych.

Niestety, nie obyło się także bez przykrych incydentów. W Kaliszu chwilę po godzinie 18 przy ulicy Górnośląskiej doszło do napadu na jedną z wolontariuszek Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Około 25-letni mężczyzna wyrwał dziewczynie puszkę z pieniędzmi i uciekł. Do zdarzenia doszło w pobliżu siedziby kaliskiego sztabu WOŚP, gdy większość uczestniczących w ulicznej kweście schodziła się już, aby zdać swoje puszki. Ofiarą złodzieja padła te ż wolontariuszka z Piły. Policja poszukuje napastnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto