Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Alfred Nowacki - niemiecki przedsiębiorca, bohater polskiego podziemia ZDJĘCIA

Mariusz Kurzajczyk
Wiązanki kwiatów i znicze na grobach żołnierzy AK rozstrzelanych w Skarszewie w 1945 roku
Wiązanki kwiatów i znicze na grobach żołnierzy AK rozstrzelanych w Skarszewie w 1945 roku kalisz.pl
19 stycznia 1945 roku, w Lesie Skarszewskim Niemcy rozstrzelali 56 żołnierzy Armii Krajowej. Jednym z zabitych był Alfred Nowacki, niemiecki przedsiębiorca, zalożyciel późniejszych zakładów "Winiary", bphater polskiego podziemia.

O Alfredzie Nowackim wiadomo na pewno, że urodził się 13 października 1896 roku w Poznaniu. Jego rodzice przenieśli się do Łodzi, ale podczas I wojny światowej, jako obywatel Niemiec, służył w armii Wilhelma II. Po zakończeniu działań wojennych wrócił do miasta włókniarzy, gdzie ożenił się z córką niemieckiego fabrykanta - Hanną Weigelt. Wkrótce waz z żoną przeniósł się do Berlina, gdzie zajmował się niezupełnie legalnymi interesami. Podobno z kłopotów wyratowała go krewna żony... Ewa Braun.
Według innej wersji pomóc mu miała kuzynka marszałka Hermanna Goerniga. Choć jego kłopoty nie miały natury politycznej, niewiele brakowało, aby Niemcy przymknęli doskonale zamaskowanego agenta polskiego wywiadu. Warto wspomnieć, że Nowacki nigdy nie miał polskiego obywatelstwa...
Już po wybuchu II wojny światowej, w maju 1940 roku Alfred Nowacki przeniósł się do Kalisza. Przy ul. Kanonickiej (Gerstenstrasse) otworzył hurtownię papierosów i rozpoczął współpracę z Władysławem Kelmem, który w Związku Walki Zbrojnej znany był jako ,,Cyklop''. 27 lutego 1941 roku kupił nieruchomość w Winiarach (Weinbergen) z zabytkową gorzelnią i willą. Po kilku miesiącach rozpoczęła produkcję fabryka zup, kisieli i przypraw. Niewykluczone, że 15 tysięcy marek na zakup ziemi i budynków pochodziło z funduszy... ZWZ.
Fabryka rozrastała się a jej właściciel - jak przystało na światłego kapitalistę - nie szczędził pieniędzy na poprawienie ciężkiego żywota pracowników, w zdecydowanej większości zagrożonych wywózką na roboty Polaków. Wybudował stołówkę i uruchomił zakładowy gabinet dentystyczny, który prowadziła żona Kelma. Wiadomo, że po wojnie planował przekształcenie zakładu w spółkę pracowniczą, wybudowanie w pobliżu firmy osiedla domków dla robotników i linii tramwajowej, łączącej zakład z miastem.
Jednocześnie ,,Kapitan Nemo'', ,,Piąty'', ,,Kwatermistrz'' (takich pseudonimów używał Alfred) zaangażował się w pracę konspiracyjną. Wiadomo na pewno, że z jednej strony dostarczał on informacji wywiadowi ZWZ a potem AK, a z drugiej finansował pracę agentów i kurierów. Sam także przewoził do Warszawy i Łodzi mikrofilmy, które mu dostarczano z Berlina.
1 marca 1944, kilka godzin po powrocie z nieudanego spotkania konspiracyjnego w Łodzi, Nowacki został aresztowany przez gestapo. Wraz z nim do więzienia trafiło jeszcze kilka osób, głównie Polaków niemieckiego czy też austriackiego pochodzenia w drugim, czy trzecim pokoleniu. Wszyscy, jako reichs- lub volksdeutsche, sądzeni byli jak zdrajcy narodu niemieckiego. Składowi sędziowskiemu przewodził sędzia Sądu Najwyższego z Berlina, a proces obserwował sam gauleiter Artur Greiser.
Sprawozdanie z procesu zamieściły ,,Ostdeutsche Beobachter'' i ,,Beliner Zeitung''. W informacjach prasowych tak opisywano oskarżonych: "Właściciel majątku Konrad Wuensche, Bruno Lompa, Emil Fulde, syn właściciela majątku Henryk Fulde, niezamężna Irena Stark, architekt Georg (Jerzy) Drescher, kupiec Alfred Fiebiger, niezamężna Elwira Fiebiger, fabrykant Alfred Nowacky i niezamężna Bożena Deutschmann, którzy zamieszkiwali uprzednio w powiecie Kalisz. Zostali oni oskarżeni o współpracę z polskim ruchem oporu i zamiar napaści na tyły walczącej społeczności".

Deutschmann została uniewinniona, Emil Fulde skazany na 5 lat więzienia a Irena Stark na 10. Pozostali otrzymali wyroki śmierci, które wykonano 19 stycznia 45 roku, cztery dni przed nadejściem frontu. Po wojnie zwłoki Nowackiego ekshumowano i pochowano powtórnie na cmentarzu w Kaliszu. W latach 60. mieszkająca w Niemcach żona wystawiła na grobie granitową tablicę z napisem ,,Cześć bojownikowi o wolność''.
Niestety, Alfred Nowacki i jego współpracownicy nie są szczególnie popularnymi bohaterami, nawet w Kaliszu. Nadal „obowiązuje informacja”, że w 1941 roku Niemiec polskiego pochodzenia uruchomił tam fabrykę, która zresztą po wojnie została znacjonalizowana jako mienie... poniemieckie. Nadal też wielu historyków nazywa Wuensche, Fibigerów i Fuldych Niemcami, mimo że walczyli i ginęli za Polskę, co podkreślali w czasie rozprawy przed niemieckim sądem: Nie jesteśmy zdrajcami niemieckiego narodu, lecz polskimi patriotami!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto