Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warta rozpędza się!

Tomasz Worsztynowicz
Kolejne wysokie zwycięstwo odnotowali piłkarze Warty Śrem. Tym razem grali z TPS Winogrady Poznań. Mecz odbył się na Śródce, na boisku ze sztuczną murawą, które nasi piłkarze doskonale znają z wiosennych sparingów.

Kolejne wysokie zwycięstwo odnotowali piłkarze Warty Śrem. Tym razem grali z TPS Winogrady Poznań.

Mecz odbył się na Śródce, na boisku ze sztuczną murawą, które nasi piłkarze doskonale znają z wiosennych sparingów.
Obu drużynom figla sprawił gospodarz, który zakazał wejścia na obiekt. Spotkanie rozpoczęło się punktualnie, ale zabrakło czasu na rozgrzewkę. Szczęśliwie przedmeczowa atmosfera nie miała wpływu na grę warciarzy, natomiast podcięła skrzydła gospodarzom. W zeszłej rundzie drużyna z Winograd wywiozła ze Śremu trzy punkty po wygranej 1:0. Tym razem Warta Śrem była górą i stworzyła jednostronne widowisko. Ani jednej okazji do wykazania się swoimi umiejętnościami nie miał Rafał Dębski broniący naszej bramki. Dużo więcej pracy miał golkiper gości, który od pierwszych minut musiał pracować na najwyższych obrotach. Po wielu zmarnowanych sytuacjach w 34. minucie śremianie wykonywali rzut rożny, po którym padła pierwsza bramka. Egzekutorem był Damian Piasecki, który strzałem z główki skierował piłkę wprost do siatki. Kolejna bramka padła 30 minut później, również po stałym fragmencie gry. Została zaliczona Maciejowi Gendkowi, który po rzucie wolnym zmienił tor lotu piłki zmylając tym samym całą obronę wraz z bramkarzem. Kilka minut później sędzia podyktował rzut karny dla naszej drużyny. Szansę na podwyższenie wyniku miał zdobywca ostatniej bramki lecz piłka trafiła w słupek. W 75. minucie na listę strzelców wpisał się Hubert Ściak, który niespełna kwadrans wcześniej zmienił na boisku Jakuba Zięciaka. Wespół ze Sławomirem Kapturem wypracowali akcję, w której ten pierwszy wyszedł sam na sam z bramkarzem, a były zawodnik Kłosa Zaniemyśl dobił piłkę zdobywając kolejnego gola dla Warty.
Kropkę nad i postawił kilka minut później współtwórca trzeciej bramki - Sławomir Kaptur ustalając wynik na 4:0. Jak słabo grał w tym meczu rywal warciarzy pokazał tuż przed ostatnim gwizdkiem nasz obrońca - Maciej Błaszczyk. Pokonując obronę gospodarzy przedarł się w pole karne i w sytuacji sam na sam zmarnował szansę na piątego gola.
W sobotę Warta będzie podejmować Polonię Środa Wlkp., która jest bardzo zdeterminowana w drodze po mistrzostwo. Zespół zrównał się z dorobkiem punktowym z liderem tabeli Lechią Kostrzyn, który przegrał ostatni mecz z Huraganem Pobiedziska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto