Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na wiosnę ruszą w Obornikach turystyczne rejsy po Warcie dawnymi łodziami rzecznymi

Szymon Filipowski
Lokalni wodniacy Piotr Szumiński oraz Robert Filipiak, postanowili zakupić dwie łodzie typu galar, które chcą wykorzystać do rozwoju turystyki wodnej na Warcie. Otwierają się nowe możliwości dla mieszkańców miasta i okolic do zwiedzania z perspektywy wody

Galary, to dawniejsze łodzie rzeczne, służące do przewozu towarów. Skutecznie wyparte przez rozwój kolejnictwa, zniknęły z polskich wód. Ale nie na stałe, bowiem galary powracają na wody, a dokładnie nad Wartę, by umożliwić nam zwiedzanie Obornik z powierzchni wody.

HISTORIA GALARÓW
Drogi wodne aż do połowy XIX wieku były w Polsce najważniejszymi, naturalnymi szlakami transportowymi, nie wymagającymi żadnych nakładów ze strony człowieka. Zadaniem statków rzecznych, miało być usprawnienie transportu towaru. Użytkowane były do przewozu w dół rzeki, ponieważ nurt wody stanowił ich siłę napędową. Na przełomie XVIII wieku, bezżaglowe statki transportowe były wykorzystywane w obrębie całej Polski. Kształtem przypominały wydłużony prostokąt, z lekko wyniesioną ku górze rufą i dziobem. Obsługę stanowiło 6 - 8 flisaków, z których jeden obsługiwał ster, a pozostali wiosła. Ich ładowność sięgała 75 ton. Zastąpione stopniowo kolejami, były sprzedawane na drewno. Od paru lat, galary ponownie wypłynęły na polskie rzeki, ze względu na rozwój turystyki. Są idealnym środkiem transportu oraz punktem widokowym na miejscowości położone przy rzekach. Galary są przede wszystkim łodziami bardzo bezpiecznymi, stabilnymi i z dużą wypornością. Ich zanurzenie sięga 35 centymetrów, więc, nawet niski stan wód nie przeszkadza w organizacji rejsu.

SPONTANICZNY POMYSŁ
W październiku, Obornickie Stowarzyszenie Wodniackie APLAGA, skupiające miłośników sportów, rekreacji i turystyki wodnej, odbyło wycieczkę krajoznawczą, mającą na celu zapoznanie się z nowymi przystaniami wodnymi, które powstały na rzece Odrze. Grupa wodniaków z APLAGI toczyła długie rozmowy z bosmanem portu Cigacice - Romanem Włochem, który ma wieloletnie doświadczenie organizacji turystyki wodnej na rzece Odrze. Poruszane były kwestie, jak wpłynąć na rozwój obornickiej mariny oraz skąd pozyskać na to środki. Dyskusja dotyczyła również możliwości pozyskania środków unijnych na rozbudowę przystani oraz na jakie rzeczy zwrócić uwagę i jakich błędów nie popełniać. Następnie grupa aplagowiczów wzięła udział we wspaniałym rejsie po Odrze w miejscowości Cigacice. Oczarowani rejsem zjawiskowym galarem, przypadkiem dowiedzieli się o możliwości zakupu łodzi. Bez chwili jakiegokolwiek zawahania Piotr Szumiński i Robert Filipiak, postanowili zakupić łodzie, z myślą wykorzystania ich w dalszym rozwoju obornickiej przystani. - Stwierdziliśmy, że należałoby w Obornikach, w tej kwestii poczynić kroki, by turystyka się tu bardziej rozwijała - mówi Piotr. Zdaniem obu Panów, nowy nabytek ma zachęcić mieszkańców do częstszego odwiedzania mariny oraz mógłby służyć do celów edukacyjnych, rekreacyjnych i turystycznych. Choć decyzja o zakupie łodzi była spontaniczna, to pomysł w głowach Roberta i Piotra, pojawił się już parę lat temu. Dotychczas brakowało na to czasu oraz funduszy. Tym razem byli przekonani, że warto zaryzykować i spróbować wdrążyć nową inwestycję w celu promocji miasta oraz Stowarzyszenia APLAGA.

POWRÓT DO DOMU
Po zakupie należało zaplanować przewóz łodzi w miejsce docelowe. Spośród dwóch możliwych wariantów, ekipa wodniaków zdecydowała się wybrać, ten najprzyjemniejszy i najwygodniejszy dla nich, czyli drogą wodną. Pogoda na początku listopada była odpowiednia, więc organizacja rejsu do Obornik nie stanowiła większego problemu. - Zebraliśmy się w 12 osób, przyjaciół wodniaków, którzy chcieli nam przy tym towarzyszyć. I dwiema łodziami z Cigacic, najpierw rzeką Odrą 140 kilometrów w dół rzeki, w Kostrzyniu weszliśmy na Wartę, w górę rzeki, pod prąd, 206 kilometrów, więc razem trasa wynosiła 350 kilometrów - wspominają. Pokonanie trasy Aplagowiczom zajęło 4 dni. Była to wspaniała i ciekawa przeprawa. Nie tylko pod względem turystycznym ale również integracyjnym. Obecnie łodzie są na etapie liftingu, ponieważ wymagają drobnych poprawek wizualnych i technicznych. Panowie
planują wyposażyć je w toalety oraz miejsce na catering. Nowy zakup ma bowiem służyć również do organizacji drobnych imprez okolicznościowych. W przyszłości ma powstać miejsce do cumowania tych łodzi na przystani miejskiej. Trasa, jaką mają nowe łodzie pokonywać, to w górę rzeki, za tor motocrossowy, powrót w kierunku Słonaw i koniec rejsu na marinie. Podczas rejsu pasażerowie mają być informowani, o tym, co znajduje się interesującego na trasie. Kolejna trasa piknikowa planowana jest między Mściszewem a Obornikami lub ObornikamiStobnicą. Mieszkańcy Obornik i turyści, będą mieli świadomość, że płyną w coś nieznanego a zarazem ciekawego - dopowiada Robert.

WODOWANIE
Jak przystało na zwyczaj, każdy statek, zanim wypłynie na wody, musi zostać ochrzczony. Zgodnie z tradycją, w trakcie takiej uroczystości, jest nadane imię oraz symbolicznie rozbija się butelkę szampana o burtę statku. Zostaje wybrana matka chrzestna, która decyduje o wyborze nazwy. W tym momencie impreza jest na etapie planowania. Pomysł jest bardzo ambitny i już na wiosnę przyszłego roku będziemy mogli wyruszyć
w pierwsze rejsy po rzece. Panowie obiecują, że mają szeroki wachlarz pomysłów, które czekają na realizację, już w najbliższej przyszłości. Więcej informacji wkrótce na oficjalnej stronie www.rzekawelna.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto