SZAMOTUŁY - Sąd oddala wniosek burmistrza

Dziś Sąd Okręgowy w Poznaniu oddalił wniosek burmistrza Szamotuł Jacka Grabowskiego o uchylenie decyzji Rady Miejskiej Szamotuł stwierdzającej wygaśnięcie jego mandatu.

Przypomnijmy, iż Jacek Grabowski został skazany w listopadzie 2008 na 10 miesięcy pozbawienia wolności oraz zawiesił wykonanie wyroku na okres 2 lat. Sąd zakazał również burmistrzowi sprawowania funkcji związanych z zarządzaniem mieniem komunalnym przez okres 3 lat i wymierzył mu karę grzywny za przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków.

Zgodnie z procedurami odwoławczymi, radni powinni stwierdzić wygaśnięcie mandatu, a włodarz powinien mieć możliwość złożenia publicznych wyjaśnień. Ten właśnie element stał się kolejnym punktem zapalnym pomiędzy przewodniczącym rady miejskiej Markiem Pawlickim, a Jackiem Grabowskim.

Sąd uznał, iż zażalenie Jacka Grabowskiego na decyzję radnych nie jest zasadne. W uzasadnieniu podał, iż mimo choroby burmistrz mógł złożyć wyjaśnienia pisemne. Podkreślił również, że radni podjęli uchwałę prawidłowo, gdyż w momencie jej podejmowania nie wiedzieli o przedłużającej się chorobie włodarza. Sędzia zaznaczył również, iż najważniejszy w sprawie Jacka Grabowskiego jest prawomocny wyrok, a uchwała rady ma tylko charakter deklaratoryjny.

Decyzja sądu nie jest prawomocna. Jacek Grabowski już zapowiedział, że się od niej odwoła. – Nie zgadzam się z uzasadnieniem sądu – powiedział po rozprawie Grabowski. – Przebywałem na zwolnieniu lekarskim, więc nie mogłem być w pracy, a sesja rady jest także elementem mojej pracy. Ponadto jestem w posiadaniu opinii prawnych, które jednoznacznie mówią, że uchwała rady wcale nie ma charakteru deklaratoryjnego. Mandat stracę dopiero, kiedy skończą się tryby odwoławcze – podkreślił.

- Czuję satysfakcję z decyzji sądu – stwierdził z kolei Marek Pawlicki. – Rada wykazała się kompetencją i mądrością, a postępowanie Jacka Grabowskiego świadczy tylko o tym, jakim jest człowiekiem. Grabowski chce udowodnić coś, czego nikt inny nie może potwierdzić – zakończył.

Więcej w piątkowym wydaniu "Dnia"