Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŚREM - Pod Grunwaldem pojawi się Mości Śremianka

Eliza Mączka
Wcześniej szyciem strojów śremianki zajmowała się jej siostra, Natalia. Kreacja, którą Paulina wybrała na Grunwald jest przygotowywana przez krawcową
Wcześniej szyciem strojów śremianki zajmowała się jej siostra, Natalia. Kreacja, którą Paulina wybrała na Grunwald jest przygotowywana przez krawcową archiwum Paulina Tomczak
W tym roku przypada 600-lecie bitwy pod Grunwaldem. W odtworzenie klimatu jednego z największych sukcesów polskiego oręża średniowiecznego zaangażowali się śremianie, którzy będą walczyć pod poznańską chorągwią. Towarzyszyć im będzie Paulina Tomczak, jedyna dama ze Śremu.

Ponownie pod Grunwaldem spotka się wielka armia polsko-litewska i krzyżacka. W gigantycznym obozie polskiego rycerstwa znajdzie się także śremianka.

- Kilku moich znajomych, rycerzy jedzie razem z Wolną Kompanią Najemną z Poznania, a także z Leszna - mówi Paulina Tomczak, która pod Grunwaldem będzie średniowieczną damą. Ale o żadnej innej damie ze Śremu nic nie wiadomo, dlatego młoda kobieta obiecała godnie reprezentować nasze miasto. Jak mówi Paulina Tomczak, w tym roku inscenizacja będzie z pewnością wyjątkowa, chociaż właściwie każda rekonstrukcja wydarzeń z 1410 r. jest niesamowita.

- To, co przede wszystkim buduje atmosferę Grunwaldu, to są ludzie z całej Polski, a także Europy. Inscenizacji towarzyszą różne imprezy, w tym koncerty, pokazy, kramy rzemieślników - opowiada kobieta. - Pola, które na co dzień są opustoszałe, bo nikt tam nie mieszka, przez te parę dni tętnią życiem - dodaje.
Oczywiście, żeby móc uczestniczyć w takim wydarzeniu, trzeba na pewno kochać historię. - Moja przygoda z historią zaczęła się już bardzo dawno temu. Tak naprawdę, to zaraziłam się od młodszej siostry, Natalii - mówi Paulina. - To ona znalazła w sieci stowarzyszenia rekonstrukcji historycznych, a także osoby lubiące fantastykę. Czytałam wówczas dużo książek historycznych i fantasy, i wydawało mi się niezwykłe, że to, o czym się czyta, można przenieść w rzeczywistość - dodaje. Po jakimś czasie siostry zaczęły wyjeżdżać m. in. na gry terenowe.

Ale dopiero w liceum poznając Horacego Kondrasa, członka Wolnej Kompanii Najemnej Poznań, śremianka zaczęła co raz bardziej oddalać się od fantastyki na rzecz historii. A że kompania brała udział w odtwarzaniu bitwy pod Grunwaldem, młoda kobieta skupiła się na literaturze dotyczącej XV wieku. Jeżeli chodzi o uczestnictwo w inscenizacji i to nie tylko bitwy pod Grunwaldem, jedną z podstawowych spraw, o które trzeba zadbać jest strój.

- Właściwie strój historyczny, który wykorzystywałam w różnych rekonstrukcjach, uszyła mi moja młodsza siostra - przyznaje Paulina Tomczak. - Podsunęłam koncepcję i zakupiłam materiał, natomiast resztę, czyli całe szycie pozostawiłam zdolniejszej w tym fachu siostrze - śmieje się. Ale kreacja, którą przygotowuje na Grunwald jest już w rękach profesjonalnej krawcowej, ponieważ tutaj muszą być ściśle spełnione wymagania historyczne.

A jak wyglądają przygotowania ze strony rycerzy? - Dla nich przede wszystkim ważny jest trening. Regularnie spotykają się i walczą, żeby wyrobić sobie formę, bo to jest ogromny wysiłek fizyczny wytrzymać później cały dzień w 30 kg zbroi - podkreśla śremska dama. Oprócz tego, kompania musi się zaopatrzyć w pozostały sprzęt, w tym namioty, sienniki, a także miski, łyżki, czy kubek, ponieważ to wszystko musi być w realiach XV-wiecznych. Strój i sprzęt powinny wyglądać na lata 1390-1410, bo zakłada się, że rycerz, któremu się nie poszczęściło, mógł przecież przybyć 600 lat temu pod Grunwald na przykład z 15, czy 20-letnim namiotem. Ale dla niektórych ludzi z pomysłem, nawet brak przygotowania nie stanowi problemu.

- Mam takich znajomych, którzy kilka lat temu w ostatniej chwili zdecydowali się jechać na inscenizację. I gdzieś tam udało im się jeszcze zgłosić, ale niestety nie mieli strojów - opowiada śremianka. - A przecież ich uszycie jest czasochłonne i wymaga pewnych nakładów finansowych. Tak więc postanowili się przebrać w stroje trędowatych - dodaje.

Trzeba jednak pamiętać, że zarówno kompanie, jak i prywatne osoby muszą zgłosić swoją obecność do konkretnych chorągwi zazwyczaj na dwa miesiące przed planowaną inscenizacją.

- W tym roku będziemy należeli do Chorągwi Ziemi Poznańskiej ("Geriatix"), czyli będziemy walczyli chociaż raz po tej stronie, która wygra - śmieje się Paulina Tomczak.

Podobno ludzi oglądających inscenizację jest mnóstwo. Z kolei sami rycerze przyjeżdżają już nawet 10 dni przed wydarzeniem.

- Program tak naprawdę zaczyna się 14 lipca i są to różne imprezy towarzyszące, w tym turnieje konne, czy strzeleckie. Dzień później uroczyście wjeżdżają na pola grunwaldzkie odtwórcy króla Władysława Jagiełły, księcia Witolda i Wielkiego Mistrza Ulryka von Jungingen. Przyjeżdżają także chorągwie konne - opowiada kobieta.

W piątek ma miejsce próba. A chociaż cała bitwa jest wyreżyserowana, odbywa się także tzw. "bohurt", czyli bitwy bez jakichkolwiek ustaleń. - Tam realizowane są wszelkie fantazje waleczne - śmieje się Paulina. W sobotę po mszy św. i sprawdzeniu, czy wszystko jest zapięte na przysłowiowy ostatni guzik, o 14.00 rozpoczyna się bitwa.

- Bitwa jest reżyserowana, bo chodzi oto, aby jak najlepiej odtworzyć tamte wydarzenia. Dlatego dowódcy pod hełmami mają ukryte słuchawki, dzięki którym kontaktują się z centralą, gdzie w danej chwili powinni jechać - wyjaśnia śremianka. W niedzielę po mszy świętej w obrządku łacińskim wszyscy się rozjeżdżają, myśląc już o kolejnej inscenizacji za rok.

- Te kilka dni jest naprawdę magicznych. Czy uczestnicy obozu, czy widzowie, wszyscy odbywamy podróż w czasie, nawet jeśli pewne elementy współczesności, typu przyprawa do mięs prędzej, czy później się wkradają - mówi Paulina Tomczak.

Kobieta zastanawiała się, czy na 600-lecie nie zabrać ze sobą córeczki. - Niektórzy są na tyle odważni, że przyjeżdżają nawet z rocznymi maluchami. Natomiast dla mnie na chwilę obecną jest to za duże przedsięwzięcie logistyczne, a Ada ma dopiero 5 lat. Może za kilka lat, jak będzie większa, uszyjemy jej sukienkę i będzie mogła z innymi dziećmi bawić się średniowiecznymi zabawkami - tłumaczy jedyna dama ze Śremu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto