Przypomnijmy:
„Lista Schindlera” otrzymała aż siedem Oscarów, m.in. za najlepszy film, dla najlepszego reżysera, za najlepszy scenariusz adaptowany oraz za muzykę. Film został wyróżniony również siedmioma statuetkami BAFTA, trzema Złotymi Globami i kilkudziesięcioma innymi filmowymi wyróżnieniami. Dziś obraz Spielberga uchodzi za dzieło kultowe. W 2007 r. Amerykański Instytut Filmowy umieścił „Listę Schindlera” na ósmym miejscu pośród stu najlepszych amerykańskich filmów w historii.
W filmie niezapomniane kreacje stworzyli Liam Neeson, który wcielił się w postać Oskara Schindlera, Ralph Fiennes w roli bezwzględnego nazisty Amona Görtha, Ben Kingsley w roli Izaaka Sterna. Na ekranie zobaczymy także polskich aktorów, m.in. Andrzeja Seweryna, Annę Muchę i Piotra Polka.
25 lat temu światem wstrząsnął bezpardonowy obraz wojny, być może nigdy wcześniej nie pokazanej w taki sposób. Czarno-białe kadry rozdzierały serce, zmuszały do płaczu widzów w każdym zakątku świata. Ale ta czerń i biel nie były przypadkowe, bo jak inaczej pokazać dramat na taką skalę? Jak pokazać zło w czystej postaci? Jak pokazać śmierć zadawaną z taką łatwością, bez refleksji? Ta czerń i biel symbolizują nie tylko pozbawione kolorów dramatyczne okoliczności wojny, są także symbolicznym zapisem podziału świata na dobro i zło. Janusz Kamiński, autor zdjęć, opowiadał później, że zależało mu na tym, aby film zyskał dzięki temu wymiar ponadczasowości. „Listą Schindlera” Steven Spielberg wspiął się na wyżyny swego niezaprzeczalnego talentu i udowodnił światu, że potrafi robić nie tylko wielkie rozrywkowe blockbustery, jak choćby „Park Jurajski”, który wszedł do kin w tym samym, 1993 roku (polska premiera „Listy Schindlera miała miejsce w 1994 r.), ale także film zmuszający do głębokiej refleksji i stawiania pytań. A właściwie jednego pytania – dlaczego?
Przypomnijmy fabułę filmu: Oskar Schindler jest poważanym niemieckim przemysłowcem, który podczas II wojny światowej jest właścicielem dużej fabryki, w której w nieludzkich warunkach pracują Żydzi. Widząc cierpienie tych ludzi zaczyna ratować ich przed śmiercią w obozach koncentracyjnych.
Film oparty jest na prawdziwej historii Oskara Schindlera, który podczas wojny ocalił przed śmiercią około 1100 ludzkich istnień.
Bilety na seans można kupić w kasie Kina MDK w cenie 14 zł. Film z napisami polskimi trwa 195 minut. Seans wągrowieckim kinie 27 stycznia o godz. 14:30.
żródło: materiały prasowe MDK Wągrowiec
Źródło: gazetalubuska.pl/X-News
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?