Prawie trzy tygodnie temu Urząd Miejski w Chodzieży dokonał otwarcia ofert w przetargu na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych w latach 2019 i 2020. Zgłosiła się tylko jedna firma: pilski Altvater, który obsługuje miasto od początku „śmieciowej rewolucji”. Tym razem zażądał on dużo wyższych niż dotychczas stawek za wywóz. Na przykład w przypadku plastiku cena za tonę miałaby wzrosnąć ze złotówki do... 300 złotych.
Łączna kwota, którą zaproponował miastu Altvater, wynosi 4137879,60 zł brutto.
- Sprawa pozostaje otwarta, a żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Zastanawiamy się co zrobić, bo nie mamy w budżecie aż tak dużych pieniędzy - przyznaje wiceburmistrz Piotr Witkowski.
Pewne jest jedno: opłaty za śmieci wzrosną, a mieszkańcy - niestety - odczują to w swoich portfelach. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej burmistrz Jacek Gursz prognozował, że podwyżki, które nas czekają, będą „drastyczne”.
Wszystko drożeje
Sytuacja dotyczy nie tylko Chodzieży, bo tak samo jest w całym kraju.
- Drożeje prąd i paliwo, a to przekłada się na wyższe koszty w każdej dziedzinie - także w gospodarce odpadami. Składowiska podnoszą opłaty za „przejazd przez bramkę”, a samych śmieci jest coraz więcej. Do tego ciągle zmieniają się związane nimi przepisy - wylicza Piotr Witkowski.
System powinien się bilansować, co oznacza, że miastu nie wolno zarabiać na śmieciach. Kłopot w tym, że wpły-wy z opłat nie pokrywają wszystkich kosztów, więc do gospodarki śmieciowej trzeba dokładać. W przypadku Cho-dzieży - jak wynika z prognoz - do końca tego roku łączna kwota dopłat wyniesie pół miliona złotych. Choć Urząd Miejski od kilku lat walczy o uszczelnienie systemu, wciąż „brakuje” w nim około 3 tys. osób.
Problemem jest też kiepska segregacja - zwłaszcza na dużych osiedlach. Wyrzucanych jest tam zbyt dużo śmieci zmieszanych, których wywóz jest znacznie droższy od wywozu odpadów segregowanych.
- Za tonę odpadów zmieszanych płacimy 490 zł, a za tonę śmieci w żółtych workach tylko złotówkę. Potrzebna jest zmiana świadomości, bo nie ma sposobu by pilnować każdego kontenera - mówi wiceburmistrz Piotr Witkowski.
Jakie podwyżki?
Dyskusja na temat podwyżek wywiązała się również podczas zebrania udziałowców międzygminnego składowiska w Kopaszynie, wśród których są samorządy naszego powiatu. Jak mówi Piotr Witkowski, wynikało z niej, że wszędzie stawki będą oscylowały w granicach 15-25 zł. W praktyce będzie to oznaczać wzrost o kilka złotych „na głowę”.
Warto przypomnieć, że w Chodzieży opłata za śmieci segregowane wynosi aktualnie 10,90 zł od osoby, a za śmieci zmieszane - 15 zł. Podwyżki nastąpią już na początku przyszłego roku.
Gmina Chodzież, gdzie opłaty wynoszą 10 i 15 złotych, nie podniesie cen od stycznia, ale zrobi to w pierwszym kwartale nowego roku. - Jestem przerażona tym, co dzieje się na rynku śmieciowym. Wraz z innymi udziałowcami Kopa-szyna sprzeciwiliśmy się podwyżkom opłat na składowisku. Czekamy na rozwój sytuacji - mówi wójt Kamila Szejner.
- Będziemy robić wszystko, by podwyżki były jak najmniejsze, ale nie na wszystko mamy wpływ - dodaje wójt.
Równie winna całemu zamieszaniu jak drożejący prąd czy paliwo jest bowiem podwyżka opłaty środowiskowej za składowanie odpadów. Jeszcze w 2017 r. wynosiła ona niewiele ponad 24 zł za tonę, a w tym roku - już 140 zł. Od stycznia wzrośnie do 170 zł. Jej stawkę ustala rząd.
Zobacz też:
Śmieci z Niemiec trafiały nielegalnie na polskie składowiska. CBŚP zatrzymało sprawców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?