Siostrzenica Wichury: Warto było zaryzykować i zgodzić się by ten film powstał

Wspólnie z pozostałymi gośćmi obejrzała premierę filmu dokumentalnego "Wichura" . Przed seansem przyznała ona, że początkowo była przeciwna, aby ten film powstał. - Przekonał mnie wiceburmistrz Artur Mokracki. Na początku powiedziałam "nie zgadzam się", jednak po rozmowie z nim postanowiłam zaryzykować i teraz mogę przyznać, że było warto. Decyzja ta była bardzo trudna, widziałam, że moja 90-letnia mama bardzo to przeżywała. Ona również walczyła w podziemiu. Długo jednak o tym nie mówiła, Ja godząc się na ten film nie chciałam jej zrobić przykrości - mówi. -Dziś mogę powiedzieć, oglądajmy, bo naprawdę warto.

Zielony Trójkąt to polska podziemna organizacja związana z Armią Krajową. Działała na terenie powiatu wrzesińskiego i okolic. Grupa została sformowana przez Leona Wesołowskiego. Wesołowskiego postrzelono w oblężonej kamienicy w Strzelnie. Jeszcze żywego rozebrano i pozostawiono w samej bieliźnie na ulicy, licząc, że stanowić będzie przynętę dla innych członków grupy. Ostatecznie dobił go kolbą pistoletu jeden z pracowników UB. Ciało przeniesiono pod krzyż około pół kilometra od miejsca oblężenia, gdzie pozostawiono je na dalsze trzy dni jako przynętę. - U nas w domu długo nie mówiło się na ten temat. To było tabu. Ja po raz pierwszy usłyszałam o tym mając chyba 12 lat. Potem sama zaczęłam dociekać. Leon Wesołowski to dziś bardzo ważna osoba w naszej rodzinie, choć nadal nie wszyscy chcą o nim rozmawiać - mówi siostrzenica Wichury.

Film powstawał trzy miesiące. Zdjęcia z premiery filmu zobaczysz TUTAJ