Shakin' Stevens we Wrocławiu zaśpiewa największe hity

Można traktować artystów typu Tom Jones czy Shakin' Stevens po macoszemu, uśmiechając się do ich wokalnej maniery w stylu Elvisa Presleya. Nie można jednak lekceważyć tego, że mimo iż czasy największej popularności mają już za sobą, wciąż zapełniają kluby i duże hale koncertowe. Shakin' Stevens zaśpiewa we wrocławskiej Hali Ludowej w ramach andrzejkowego koncertu 29 listopada. Publiczność nie powinna być rozczarowana, bo podczas występu wokalisty na pewno wybrzmią jego największe przeboje - od "Cry Just A Little Bit" do "Oh, Julie". Bo Shakin' Stevens nie jest, jak to się mówi, "one hit wonder", czyli artystą jednego przeboju, ale artystą wielu przebojów. Złoty czas jego popularności przypadł na lata 80. ubiegłego wieku, jednak piosenki artysty wciąż można usłyszeć w najpopularniejszych stacjach radiowych. Stevens naprawdę nazywa się Michael Barratt, jest Walijczykiem, urodził się w 1948 roku. Wychował się w wielodzietnej rodzinie, ma aż dziesiątkę rodzeństwa.

Mały Michael był trzymany przez ojca - weterana I wojny światowej - krótko. Dyscyplina nie pomogła jednak w zatrzymaniu zainteresowań nastolatka bluesem i rodzącym się wtedy rock'n'rollem. Swoją karierę na dobre rozpoczął w latach 60. z menedżerem Paulem Barrettem i zespołem The Sunsets, z którym śpiewał rock'n'rolla. W grudniu 1969 roku Shakin' Stevens wystąpił przed koncertem zespołu The Rolling Stones i wtedy został zauważony przez szeroką publiczność.

Rok później podpisał kontrakt płytowy, wtedy też ukazała się jego debiutancka płyta "A Legend" (1970 r.). Po siedmiu latach Shakin' Stevens (bo tego pseudonimu zaczął używać już na stałe) porzucił grupę The Sunsets i wystąpił w musicalu Jacka Gooda "Elvis!". Stevens zaczął też wtedy występować w bardzo popularnych muzycznych programach w Wielkiej Bry-tanii. Miał na swoim koncie występy w popularnym musicalu, programach telewizyjnych i dla przeciętnego Brytyjczyka był po prostu "Elvisem", bo piosenki Króla śpiewał także podczas koncertów.

Stevens poszedł za ciosem. Presleyowa maniera śpiewania przylgnęła do niego na dobre. Efekt okazał się być powalający, bo w latach 80. i 90. aż 33 piosenki artysty trafiły na listę 40 najpopularniejszych utworów w Wielkiej Brytanii. Ale ta popularność nie była tylko zasługą głosu a la Elvis.

Przede wszystkim melodyjnych, wpadających w ucho kompozycji, które w latach 80. stanowiły bezpieczną alternatywę dla punkowego pospolitego ruszenia.

Shakin' Stevens wydał ponad 30 płyt: solowych, z zespołem Shakin' Stevens and the Sunsets i kompilacji. Swój ostatni krążek "Country Blues" artysta wydał w 2011 roku. Największe przeboje Stevensa to "You Drive Me Crazy" (1981 r.), "This Ole House" (1981 r.), "Oh Julie" (1982 r.), "Shirley" (1982 r.) czy "Give Me Your Heart Tonight" (1982 r.) i "Cry Just A Little Bit" (1983 r.) i wiele innych. Artysta wystąpi u nas w ramach koncertu andrzejkowego.

Shakin' Stevens we Wrocławiu - bilety kosztują: 140, 120, 99, 89 i 69 zł
Shakin' Stevens we Wrocławiu: 29 listopada,godz. 20, Hala Ludowa