Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rogoźno - Matka walczy o dzieci

Błażej Dąbkowski
Danuta Borzymowska heroicznie walczy o odzyskanie swoich dzieci
Danuta Borzymowska heroicznie walczy o odzyskanie swoich dzieci B. Dąbkowski
Danucie Borzymowskiej z Nienawiszcza sąd odebrał już sześcioro dzieci, a dwóch synów, którzy ją wspierają też niedługo straci. Kobieta zapowiada bój o ich odzyskanie.

W tym roku Dzień Dziecka nie będzie radosnym świętem dla Oli, Moniki, Doroty, Pawełka, Karolinki i dziewięciomiesięcznego Przemka. Pociechy Danuty Borzymowskiej od połowy kwietnia przebywają bowiem z dala od matczynego ciepła, w rodzinach zastępczych w Lipie, Rogoźnie i Obornikach.

Taki sam los ma wkrótce spotkać dwóch starszych chłopców, Piotra i Dawida. Choć sytuacja wydaje się być bez wyjścia, to mieszkanka Nienawiszcza postanowiła za wszelką cenę walczyć o dzieci.

- Zrobię wszystko, by sąd jak najszybciej mi je oddał. Chodzę na spotkania z psychologiem, zaczęłam remont domu. Wiem, że niedostatecznie dbałam o higienę dzieci, bo nie mieliśmy łazienki, ale cały czas próbuję wszystko zmienić - zapewnia Danuta Borzymowska.

Zgodę na widzenie najmłodszego Przemka otrzymała dopiero w maju. Odwiedza go co drugi dzień, by go zobaczyć, musi przejechać rowerem ponad 20 kilometrów. Synowie, którzy z nią pozostają, muszą znieść rozłąkę, bo... pojazd w domu jest tylko jeden. Znacznie gorzej wygląda sytuacja z Moniką, która przebywa w Lipie. Pani Danuta widziała ją od połowy kwietnia tylko cztery razy...

- Prosiła mnie o kontakt z Przemkiem, ale coż ja mogę zrobić? Od momentu, gdy mi ją odebrano, stała się zamknięta w sobie, ale wiem, że wierzy w powrót do Nienawiszcza. Nie mogę jej zawieść - zapowiada heroiczna matka. Zarówno ona, bracia pani Danuty oraz matka nie mieli nigdy problemów z alkoholem, co także potwierdzają pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Rogoźnie. W rodzinie nigdy nie pojawiała się także przemoc fizyczna i psychiczna. Dlaczego więc sześcioro dzieci znalazło się poza domem? Czy sprawcą jest tylko ogromna bieda?

- Tą rodziną zajmujemy się od 16 lat i rzeczywiście nie można powiedzieć, że jest patologiczna. Natomiast trzeba stwierdzić, iż istnieje w niej problem niewydolności wychowawczej - tłumaczy Ewelina Kowalska, kierownik GOPS w Rogoźnie. Zapewnia też, że pracownicy pomocy społecznej wiele zrobili, by pomóc Borzymowskim. Były zasiłki, pomoc finansowa na remont domu, pomoc asystenta rodziny, czy wreszcie zakup podręczników do szkoły.

Niestety, nie uchroniło to dzieci przed wywiezieniem z rodzinnego domu. Cały dramat rozpoczął się 3 marca, gdy sąd rejonowy w Obornikach postanowił, że dzieci nie powinny przebywać dłużej z matką. Natomiast smutny finał rozegrał się 15 kwietnia. Wtedy to pod domem Borzymowskich pojawił się kurator oraz pracownicy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.

- Uczyniliśmy wszystko, aby rozdzielenie z matką odbyło się z jak najmniejszą szkodą dla dzieci - zapewnia Barbara Słabolepsza-Rojna, dyrektor PCPR.
Tak też się stało, bo pani Danuta przekonała całą szóstkę, że wrócą do mamy.

- Dzieci bezgranicznie mi ufają, jak im obiecałam, że nie pozwolę na naszą rozłąkę, to poszły nawet z obcymi ludźmi - wspomina z trudem hamując łzy.
Pomimo traumy, której doznała ponad miesiąc temu, wie, że nie może pozwolić sobie nawet na chwilę wytchnienia. Do końca maja będzie brała udział w spotkaniach organizowanych przez Ośrodek Wspomagania Dziecka i Rodziny "Światełko", rozpoczęła remont pokojów.

Pani Danucie pomagają teraz synowie, Piotrek pomalował już sufity, a Dawid kładzie tapetę. Natomiast kuchnia ma być już gotowa pod koniec czerwca. Środków na to na razie braknie, jednak pomocną dłoń już wyciągnęła gmina oraz Monar-Markot, który przekazał farby, kleje i tapety.
- Mam nadzieję, że chłopcy ze mną zostaną, bo jak inaczej będę w stanie udowodnić, że jestem dobrą matką i potrafię zajmować się własnymi dziećmi? - pyta zatroskana kobieta.

Danuta Borzymowska jest troskliwą i kochającą matką, dlatego nigdy się nie podda.

Danuta Borzymowska potrzebuje naszej pomocy. Choć otrzymuje wsparcie ze strony psychologa, to cały czas nieodzowne są pieniądze na remont domu w Nienawiszczu. Brakuje w nim przede wszystkim łazienki, ale do gruntownego remontu nadają się także pokoje, w których mieszkały jej dzieci oraz kuchnia. Pani Danuta zwraca się więc z apelem o pomoc do mieszkańców powiatu. Najbardziej potrzebne w tej chwili są:
- meble do kuchni
- płytki ceramiczne
- wanna
- meble do pokoju dziecięcego
- okna
Borzymowska liczy na to, że gdy poprawią się warunki bytowe, to sąd zwróci jej pociechy. Możemy jej w tym pomóc...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto