Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prymas: Najbardziej zadowolony jestem ze stadionu

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Michał Prymas
Michał Prymas archiwum/nat7
O ostatniej prostej w przygotowaniach do Euro 2012 rozmawiamy z Michałem Prymasem, dyrektorem Biura Euro 2012 w Poznaniu.

8 czerwca rozlegnie się pierwszy gwizdek rozpoczynający piłkarskie Mistrzostwa Europy, których gospodarzami są Polska i Ukraina. Wbrew pierwszym narzekaniom, że nie damy rady, Euro 2012 dziś nikt już nam nie odbierze. O stanie przygotowań Poznania na ostatnie 7 miesięcy przed mistrzostwami rozmawiamy z Michałem Prymasem, dyrektorem Biura Euro 2012 w Urzędzie Miasta Poznania.

Zenon Kubiak: - Wydaje się, że to już ostatnia prosta przed Euro 2012, czy Pan też odczuwa już pewne rozprężenie, że wszystko, co najtrudniejsze, Poznań ma już za sobą?
Michał Prymas: - Oczywiście, że przed nami nadal jest jeszcze bardzo dużo pracy i chyba w żadnym z miast – gospodarzy Euro 2012 nikt nie może na takie pytanie odpowiedzieć inaczej. Wiele rzeczy jest już zrealizowanych, wiele na dobrej drodze do realizacji, ale też kilka takich, które jeszcze mogą budzić pewne obawy. Wierzę jednak, że wszystko będzie gotowe na czas.

- Przed nami zima, która na pewno może utrudnić niektóre z realizowanych inwestycji. Przy których są największe obawy?

- Jestem przekonany, że niezagrożone są te inwestycje, za które odpowiada miasto. Mam tu na myśli np. dokończenie prac w bezpośrednim otoczeniu stadionu, przebudowę ronda Jana Nowaka-Jeziorańskiego, budowę trasy na Franowo, pierwszy etap ronda Kaponiera przedłużenie trasy PST, która jednak w całości nie będzie gotowa przed Euro. Mam pewne dylematy przy innych inwestycjach, za których realizację miasto nie odpowiada, ale wierzę, że wszystko będzie gotowe na czas. Chodzi przede wszystkim o dworzec główny, którego terminarz budowy jest bardzo napięty, ale mamy zapewnienia firmy TriGranit i kolejarzy, że zdążą. Na lotnisku prace są bardzo zaawansowane i te punkty, które były obarczone najwyższym stopniem ryzyka, też już są gotowe. Pewne elementy zostaną dokończone po mistrzostwach, ale terminal, droga kołowania i płyty postojowe zostaną oddane do użytku w zakładanym terminie.

- Po tym, jak okazało się, że Poznań będzie gospodarzem Euro 2012, mówiło się o wielu inwestycjach, których jednak nie uda się zrobić. Których z nich żałuje pan najbardziej?

- Jest mi żal każdej inwestycji, która ułatwiałaby życie poznaniakom, ale wbrew pozorom tych inwestycji, które wypadły, nie jest wcale tak dużo. To fragment Grunwaldzkiej, Obornicka i przebudowa całego ronda Kaponiera. Warto jednak wyjaśnić, dlaczego te inwestycje wypadły. To skutek zmian prawnych uchwalonych przez poprzedni Sejm. Na skutek zmiany samej tylko ustawy o podatku dochodowym sprzed czterech lat przychody Poznania każdego roku były mniejsze o 200 milionów złotych, co daje łącznie 800 milionów. Za te pieniądze moglibyśmy zbudować pięć nowych Obornickich czy Naramowickich.

- A z których elementów przygotowań do Euro 2012, które udało się zrealizować, jest pan najbardziej dumny?

- Może moja wypowiedź nie będzie popularna, ale najbardziej jestem zadowolony ze stadionu, chociaż tyle krytycznych uwag można było o nim usłyszeć i przeczytać. Dla mnie stadion to jednak na tę chwilę 820 tysięcy osób bawiących się na organizowanych na nim imprezach. Warto też pamiętać, że przygotowania do Euro 2012 to nie tylko inwestycje infrastrukturalne, ale też projekty społeczne, które chwyciły. Za nami jest już 9 edycji akcji „Krewni Euro”, w grudniu będzie 10. Na pierwszej krew oddało 70 osób, a na tych ostatnich już 300. To wspaniale, że tylu poznaniakom chce się stać w długiej kolejce nie po to, aby coś dostać, ale po to, aby coś dać.

- W takim razie aż żal, że to akcja tylko przed Euro 2012. Może warto ją kontynuować po mistrzostwach pod jakimś innym hasłem?

- To już pytanie nie do mnie, ale jestem przekonany, że ci wszyscy uczestnicy akcji dalej będą oddawać krew, bo już wiedzą, jakie to wspaniałe uczucie robić coś dla innych. Ta akcja to taka wartość dodatnia naszych przygotowań o tyle ważna, że mieszkańcy poprzez udział w niej robią coś nie dla Michela Platinego, czy Grzegorza Laty, ale dla siebie, swoich krewnych, sąsiadów, czy znajomych.

- Wspominał Pan o zadowoleniu ze stadionu, na którym jednak znowu trzeba wymieniać murawę. Nie sądzi Pan, że tę inwestycję można było przeprowadzić lepiej?

- Przypominam, że wcześniej nie było w Polsce żadnego tak zadaszonego stadionu. My zdawaliśmy sobie sprawę, że w takich warunkach bardzo trudno będzie utrzymywać w odpowiednim stanie murawę. Poznań zebrał burzę negatywnych opinii, chociaż na stadionie San Siro murawę wymienia się sześć razy w roku, na Alianz Arena trzy We Wrocławiu murawę musiano wymienić, zanim jakikolwiek piłkarz kopnął na nim piłkę, ale ta łatka problemów z murawą przylgnęła jednak do Poznania i pewnie trudno będzie się jej pozbyć. Samego projektu nie chcę oceniać, ale powiem tak - być może nasz stadion nie jest tak śliczny jak w Gdańsku i nie jest tak funkcjonalny jak we Wrocławiu, ale za to panuje na nim najwspanialsza atmosfera. To jednak nie jest nasza zasługa, ale kibiców, których mamy najlepszych w Polsce.

- No właśnie o tych kibicach w Poznaniu w ostatnich miesiącach w mediach nie mówiło się najlepiej. Wydawało się, że im bliżej Euro 2012, tym klimat wokół polskiej piłki będzie coraz lepszy, a tymczasem przez zamieszanie wokół kibiców jest chyba coraz gorszy. Myśli pan, że przed samymi Euro 2012 będziemy mieć w Polsce pozytywne szaleństwo wokół piłki?

- To nie jest pytanie do mnie, ale do mediów i dziennikarzy jednej z poznańskich gazet. Należałoby zadać im pytanie – czy ich misją jest edukowanie kibiców i wspólna z nimi praca, czy dyskredytowanie ich wszelkiej działalności. Kibice w Poznaniu wielokrotnie pokazali swoją mądrość, czego część dziennikarzy czy polityków nie dostrzega. My współpracujemy z Wiarą Lecha, odpowiadamy na ich apele o wsparcie różnych akcji związanych np. ze zbiórkami na rzecz domów dziecka, czy innych inicjatyw, tak jak oni współpracują z nami. Uważam, że Poznań ma najlepszych kibiców w Polsce i właśnie takich kibiców zobaczą wszyscy, którzy przyjadą do Poznania na Euro 2012.

Czytaj też:
Murawy na stadionie już nie ma!

Już kilka godzin po zakończeniu meczu Warta – Arka przystąpiono do kolejnej wymiany na Stadionie Miejskim.

Kibice na Euro 2012 wylądują w Berlinie zamiast na Ławicy?

Już w grudniu autostrada połączy Poznań z Berlinem, czy związku z tym kibice na Euro 2012 przylecą do stolicy Niemiec?




emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto